Info
Suma podjazdów to 103284 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień2 - 0
- 2025, Sierpień7 - 1
- 2025, Lipiec5 - 0
- 2025, Czerwiec6 - 0
- 2025, Maj3 - 0
- 2025, Marzec4 - 0
- 2025, Luty1 - 1
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Październik1 - 0
- 2024, Wrzesień3 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec3 - 4
- 2024, Czerwiec6 - 0
- 2024, Maj4 - 0
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 0
- 2023, Sierpień5 - 2
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj3 - 0
- 2023, Kwiecień2 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2022, Październik2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 1
- 2022, Sierpień6 - 0
- 2022, Lipiec4 - 3
- 2022, Czerwiec2 - 0
- 2022, Kwiecień3 - 0
- 2022, Marzec4 - 7
- 2022, Luty1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień4 - 1
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 1
- 2021, Maj3 - 1
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec4 - 4
- 2020, Listopad1 - 0
- 2020, Październik3 - 3
- 2020, Wrzesień1 - 0
- 2020, Sierpień8 - 5
- 2020, Lipiec3 - 2
- 2020, Czerwiec3 - 0
- 2020, Maj4 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty1 - 2
- 2020, Styczeń1 - 2
- 2019, Listopad1 - 2
- 2019, Październik2 - 4
- 2019, Wrzesień1 - 1
- 2019, Sierpień2 - 3
- 2019, Lipiec6 - 17
- 2019, Czerwiec4 - 8
- 2019, Maj2 - 7
- 2019, Marzec3 - 8
- 2019, Luty2 - 5
- 2018, Listopad1 - 3
- 2018, Październik1 - 3
- 2018, Wrzesień2 - 3
- 2018, Sierpień3 - 12
- 2018, Lipiec6 - 22
- 2018, Czerwiec1 - 5
- 2018, Maj3 - 11
- 2018, Kwiecień3 - 16
- 2018, Marzec2 - 7
- 2018, Luty2 - 6
- 2018, Styczeń1 - 11
- 2017, Listopad1 - 3
- 2017, Wrzesień2 - 6
- 2017, Sierpień3 - 7
- 2017, Lipiec6 - 6
- 2017, Czerwiec4 - 9
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień2 - 9
- 2017, Marzec3 - 16
- 2016, Listopad1 - 1
- 2016, Październik1 - 1
- 2016, Sierpień5 - 19
- 2016, Lipiec4 - 14
- 2016, Czerwiec4 - 17
- 2016, Maj2 - 19
- 2016, Kwiecień2 - 8
- 2016, Marzec2 - 6
- 2016, Luty1 - 1
- 2015, Grudzień1 - 5
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik3 - 14
- 2015, Wrzesień3 - 5
- 2015, Sierpień7 - 21
- 2015, Lipiec5 - 4
- 2015, Czerwiec4 - 9
- 2015, Maj4 - 13
- 2015, Kwiecień4 - 4
- 2015, Marzec5 - 10
- 2015, Luty1 - 2
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 7
- 2014, Październik2 - 2
- 2014, Wrzesień3 - 11
- 2014, Sierpień8 - 19
- 2014, Lipiec3 - 8
- 2014, Czerwiec3 - 9
- 2014, Maj3 - 6
- 2014, Kwiecień2 - 4
- 2014, Marzec4 - 13
- 2014, Luty2 - 7
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Grudzień1 - 7
- 2013, Październik2 - 7
- 2013, Wrzesień1 - 1
- 2013, Sierpień6 - 23
- 2013, Lipiec5 - 16
- 2013, Czerwiec6 - 8
- 2013, Maj7 - 16
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec3 - 15
- 2012, Listopad3 - 10
- 2012, Październik2 - 12
- 2012, Sierpień5 - 19
- 2012, Lipiec3 - 17
- 2012, Czerwiec4 - 4
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec4 - 5
PKWŁ
| Dystans całkowity: | 4111.17 km (w terenie 1218.50 km; 29.64%) |
| Czas w ruchu: | 217:41 |
| Średnia prędkość: | 18.89 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 51.20 km/h |
| Suma podjazdów: | 22223 m |
| Liczba aktywności: | 71 |
| Średnio na aktywność: | 57.90 km i 3h 03m |
| Więcej statystyk | |
- DST 88.50km
- Teren 16.00km
- Czas 04:55
- VAVG 18.00km/h
- VMAX 43.30km/h
- Podjazdy 434m
- Sprzęt VAMP-irek
- Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem cudny poniedziałek był.
Poniedziałek, 25 lipca 2022 · dodano: 31.07.2022 | Komentarze 1
A tym razem zmyłka nastąpiła. Urlopik zamiast piątku jest w
poniedziałek.
Ilość dni wolnego się zgadza.
Więc prawie jest oki.
Niestety jest małe ale słowo klucz - prawie.
Jakie ??
A no takie że jak ma się urlop w piątek to potem są dwa dni
wolnego, a jak ma się urlop w
poniedziałek to na drugi dzień do pracy trzeba iść.
Niby nic.
Prawda.
A jednak jak się tak zastanowić to mały dyskomfort jest.
No dobra ale to tak dla żartu mówię.
Bo czy piątek czy poniedziałek jak jest pogoda i w domu nie
ma żadnej „awarii” i można iść na rowerek to jest już cudownie.
I dziś właśnie taki Cudowny Dzień.
Wszystko jest tak jak powinno być.
Ruszam na trasę, kolejnego szlaku, wycieczki opisanej w Przewodniku
Krajoznawczo-Rowerowym Okolice Łodzi Na Rowerze pt: Echa Dawnej Puszczy. Skąd
taka nazwa? Nie wiem. Szkoda ze w opisach tych wycieczek nie ma małej wzmianki
o tym czemu taka nazwa. Może kiedyś tu była jakaś i wielka puszcza.
Jego początek i koniec jest w Nowosolnej. Czyli jakoś z
mojego Głowna muszę się dobić do Nowosolnej. I w jedną i w drugą stronę innej
drogi nie ma jak przez wzniesienia Parku Krajobrazowego. Więc troszkę pod górkę
i trochę z górki było. Ale było całkiem przyjemnie.
Oczywiście nie byłbym chyba sobą jakbym odrobinkę szlaku nie
pomylił. Może nie tyle pomylił co się totalnie zagapiłem w rezerwacie Przyrody
Wiączyń, a z sygnałem GPS było krucho tam i po porostu pojechałem prosto
zamiast skręcić w lewo. Oczywiście dotarłem do szlaku tylko że troszkę w innym miejscu. Przez co cała pętelka
skróciła się o jakieś 4 km.
Bardzo fajna trasa tej wycieczki (dystans bez drogi z do Głowna to 48 km). Cudowna drogo przez
rezerwat Przyrody Wiączyń, fajna wiata w środku lasu na odpoczynek, duży i
ciekawy cmentarz z czasów I WŚ, Ruiny Pałacu w Bedoniu Nowym, oraz w Wiączynie
Dolnym (tu nie znalazłem ścieżki do niego). I oczywiście Wzniesienia Łódzkie.
To wszystko składa się na naprawdę dobrą wycieczkę.
Trasa: Głowno – Osiny-Zarębów – Szczecin – Nowostawy Dolne – Niesułków-Kolonia
– Lipka – Anielin – Bartolin – Stare Skoszewy – Byszewy – Nowosolna – Wiączyń Dolny
– Helenów – Małczew – Adamów – Jordanów – Janówka – Nowy Bedoń – Bedoń Przykościelny
– Łódź – Nowosolna – Grabina – Borchówka – Dobieszków – Ługi – Cesarka –
Stryków – Bratoszewice – Wyskoki - Głowno
Foto:
Słonecznikowa łąka :-) © GOZDZIK
Wiączyń Dolny © GOZDZIK
Cmentarz z czasów I WŚ © GOZDZIK
Cmentarz w Wiączyń Dolny © GOZDZIK
Bardzo sympatyczna wiata w samym środku lasu © GOZDZIK
Tu jest naprawdę pięknie i można zapomnieć o trasie © GOZDZIK
Ruiny Pałacu w Nowy Bedoń © GOZDZIK
Kocham moje wzniesienia © GOZDZIK
- DST 52.10km
- Teren 15.00km
- Czas 03:00
- VAVG 17.37km/h
- VMAX 39.70km/h
- Podjazdy 282m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zaczyna mi się chcieć
Niedziela, 3 lipca 2022 · dodano: 11.07.2022 | Komentarze 0
Ciąg dalszy nadrabiania zaległość.
Jakoś rozleniwiłem się z tymi wpisami. A jak się odpuści dzień, czy dwa to potem ciężko się zebrać i coś napisać
Ale czas się naprawić. I to dosłownie.
Po ostatnim okresie całkowitego zniechęcenia i typowego " Nie chce mi się" widać światełko w tunelu. Dziś naprawdę z chęcią się wyszykowałem na rowerek i z wielką przyjemnością ruszyłem na szlaki Wzniesień Łódzkich. Jej jak to jest fajnie jak wszystko cieszy, raduje. Co prawda mam mały kłopot z noga, a dokładnie z kostka i torebką stawową, ale ten uraz mi nie przeszkadza w pedałowaniu. Więc całkowicie się ne przejmuje. Chirurg powiedział, że się zagoi i będzie dobrze to tak będzie, ale miesiąc z nogą w górze leżeć nie będę. Mogę smarować, przykładać, okładać, oszczędzać w domu i w pracy, ale kolejnego miesiąca nie zmarnuje. I z takim nastawieniem pokręciłem się po po moich wzniesieniach. odwiedziłem stare kąty, a i nowe dwie dróżki się napatoczyły więc i nimi się przejechałem.
Było super. Mam nadzieję ze już tak mi zostanie.
Trasa : Głowno - Kalinów - Nowostawy Górne - Nowostawy Dolne - Niesułków - Lipka - Anielin - Warszewice - Stare Skoszewy - Nowe Skoszewy - Janinów - Niesułków - Nowostawy Dolne - Nowostwy Górne - Kalinów - Głowno
Foto: też bez foto.
- DST 55.00km
- Teren 20.00km
- Czas 03:14
- VAVG 17.01km/h
- VMAX 39.80km/h
- Podjazdy 290m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
W okolice Brzezin
Wtorek, 5 października 2021 · dodano: 06.10.2021 | Komentarze 0
Nie udała się wyskoczyć na wycieczkę w niedzielę to musiałem sobie odbić to w inny dzień.
Oczywiście kosztem dnia urlopu, ale co tam warto było ten jeden z już ostatnich dni urlopowych przeznaczyć na mały rowerowy wypad.
W poniedziałek chwila zastanowienia gdzie, jak i po co jechać. I padło na dawno nieodwiedzane szlaki w okolicy Brzezin. Może szlaki to zbyt szumnie nazwane. Chodziło mi o zielony szlak który przebiega przez ... No właśnie i tu mam problem, bo dokładnie nie wi co to za miejsce. Czy to jest już dzielnica Brzezin, czy nazwa wzgórza, a może kopalni piasku która tam jest. W każdym razie chodzi mi o miejsce które na mapie nazywa się Fara i byłem tu chyba 100 lat temu. Przebiegającym nieopodal czarnym szlakiem, często sobie śmigam, natomiast tym fragmentem zielonego to tak jak mówię wieki temu.Trochę się tu zmieniło. Coś się zaczęło budować, mnóstwo ciężarówek z piachem i kiepska panorama na Brzeziny, a wtedy kiedy tu byłem to były góry piachu i fajny widok na miasto. No cóż czas biegnie, zmiany w przyrodzie, architekturze otoczenia i widokach też.
Tylko my się nie zmieniamy hihihihi.
Nie ma co więcej się rozpisywać. Pogoda cudowna, ciepły i słoneczny dzień. Wiatr był, ale nie ważny on był wcale, bo radochę i frajdę miałem z jazdy superową.
Trasa:Głowno - Borki - Wiesiołów - Ząbki - Kałęczew - Lubowidza - Wola Cyrusowa-Kolonia - Jabłonów - Marianów Kołacki - Żabieniec - Syberia - "FARA" - Grzmiąca - Buczek - Niesułków-Kolonia - Nowostawy Górne - Kalinów - Głowno
Foto :
Gdzieś na szlaku © GOZDZIK
To też gdzieś tam na szlaku w PKWŁ © GOZDZIK
W moim ulubionym lesie na czarnym szlaku © GOZDZIK
Nad Czarnym Stawem © GOZDZIK
- DST 77.90km
- Teren 30.00km
- Czas 04:32
- VAVG 17.18km/h
- VMAX 43.50km/h
- Podjazdy 464m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
Gdzie Mroga była granicą
Niedziela, 22 sierpnia 2021 · dodano: 26.08.2021 | Komentarze 0
Drugi dzień pobytu Darii i Rafała w Głownie to wyjazd do Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Ale zanik opowiem o wycieczce i miejscach które odwiedziliśmy muszę napisać pewne wprowadzenie, ponieważ mało jest rzeczy, osób i zdarzeń które potrafią mnie zaskoczyć w przeciągu dosłownie dwóch trzech tygodni i to w jednym temacie.
Temat zaskoczenia to rower.
Bohater który mnie zaskoczył to Paweł. Brat mojej żony.
Zaskoczenie nr 1.
Paweł: Mariusz proszę pojedź ze mną do Łodzi i pomóż mi wybrać jakiś dobry fajny rower taki na którym mógłbym pojeździć na wycieczki i nie zraziłbym się do tej formy wypoczynku.
nie ma sprawy pojechałem wybraliśmy jest git.
Zaskoczenie nr 2.
Pawełek pojechał na urlop do Głuszycy Górnej koło Wałbrzycha. Pojeździł tam po dość ciężkim i trudnym terenie po czym przyjechał i mówi do mnie tak : Mariusz czy ty wiesz jak to fajnie jest jeździć na rowerze i poznawać świat z perspektywy siodełka rowerowego. No co miałem odpowiedzieć, że nie wiem ?
Zaskoczenie nr 3
Goździk mogę z wami (z Darią i Rafałem) pojechać na niedzielną wycieczkę rowerową??
Jasne ze możesz ale to jest jakieś 80 km po wzniesieniach, a Ty dopiero od miesiąca masz rower na którym jeździsz, a nie tylko siedzisz.
DAM RADĘ - odpowiada
Zaskoczenie nr 4
DAŁ RADĘ. I nie dość że mnie tym zaskoczył, bo obstawiałem, że wróci z trasy to mnie przede wszystkim uszczęśliwił. Ponieważ może naprawdę połknie bakcyla i będę miał bardzo fajnego kompana do wycieczek.
Musze tu dodać, aby obraz był pełen, to że Pawełek nie ma lat 16, 17 czy nawet 20 . Pawełek ma lat 40. I już nic nie dodam więcej. No może to że zawsze lepiej późno niż wcale.
O i tyle w temacie wprowadzenia, które było naprawdę niezbędne do opisu dzisiejszej wycieczki.
Ruszyliśmy na trasę po godzinie 9.00. Drogi raczej mokre. Chmury na niebie dość deszczowe. Nie wiem czy one wiedzą o tym, ze wczoraj prognozy pogody nie zapowiadały żadnych deszczy. Wręcz przeciwnie. W jednej z prognoz usłyszałem tekst że ten weekend to jest ostatni powiew prawdziwego lata. Więc co one tu robią i straszą mi Pawełka? Dobra jedziemy co będzie to będzie.
Dzisiejsza wycieczka w głównej mierze była oparta na wydarzeniach historycznych związanych z okresu I i II wojny światowej. Bitwami i cmentarzami głownie z okresu I WŚ w uroczysku Pustułka i Małczewie, oraz rzeką Mrogą, która to w okresie II WŚ była naturalną granicą między III Rzeszą a Generalną Gubernią w okolicach Brzezin i Rogowa. Prawda że ciekawe miejsca !
Po drodze odwiedziliśmy jeszcze ruiny młyna w Jasieniu, pałac i miejsce wypoczynku w Lisowicach, Brzeziny oraz mój ulubiony i ukochany las na wzniesieniach, a mianowicie Las Janinowski i Rezerwat Parowy Janinowskie.
Pierwsza cześć trasy, czyli ta do Brzezin, nie prowadziła co prawda idealnie przez granice parku, ale i tak było na niej kilka podjazdu i tych asfaltowych i tych piaszczystych na których nasz "zielony listek" mógł dostać małej zadyszki. Ale trzeba powiedzieć, że dzielnie nasz Pawełek dawał radę.
Cudownie tak beztrosko pokonywać kolejne kilometry dobrze znanych mi dróg, ścieżek i duktów leśnych. Bez nerwów o pomyłkę czy błąd w nawigacji. Nawet jeśli by taki się przydarzył to i tak wiem gdzie jestem i gdzie wyjadę.
Dłuższy postój zorganizowaliśmy sobie Lisowicach na plaży przy rozlewiskach Mrogi, gdzie stworzono naprawdę fajny reperacyjny zakątek. Jest park linowy, niewielki basen, lody, gofry, coś do jedzenia, plaża z ratownikami to jest bardzo ładne i przyjemne miejsce do wypoczynku. Ale trzeba ruszać dalej. Czas niestety nieubłaganie ucieka.
Do domu w znakomitych humorach dotarliśmy przed godziną 16.00 .
I to już niestety koniec naszych wycieczek podczas tej wizyty Skowronków u Goździka.
Mam nadzieję że mile spędzili czas, a wycieczki jakie przygotowałem i zaplanowałem były fajne i ciekawe.
Również mam nadzieję, że trudnością trasy oraz dystansem nie zraziłem Pawła do turystycznej jazdy rowerem i będzie chciał ze mną jeździć tu i tam. Bliżej i dalej. W Jurze i Kampinosie, a może i po drogach szlaku Green Velo i innych??? Zobaczymy.
Daria, Rafał dziękuję wam za te superowe dwa dni.
I do zobaczenia. Może jeszcze w jesiennej jurajskiej scenerii ??? i może z Pawełkiem ??? hihihi.
Trasa : Głowno - Grodzisk - Janów - Kamień -Kraszew - Kołacinek - Kołacin - Jasień - Olsza - Michałów - Bronowice - Lisowice - Stare Koluszki - Przanówka - Gałkówek Kolonia - Czyżyków - Małczew - Witkowice - Brzeziny - Grzmiąca - Niesułków Kolonia - Nowostawy Dolne - Nowostawy Górne - Kalinów - Głowno
Foto:
Gdzieś na trasie do Kołacinka © GOZDZIK
Ruiny młyna w Jasieniu © GOZDZIK
Pałac w Lisowicach © GOZDZIK
Odpoczynek © GOZDZIK
Tablica informacyjna © GOZDZIK
Uroczysko Pustułka © GOZDZIK
Na terenie cmentarza © GOZDZIK
Uroczysko Pustułka © GOZDZIK
Małczew - tablica informacyjna © GOZDZIK
Cmentarz © GOZDZIK
Było i tak © GOZDZIK
Ostatni już odpoczynek na trasie © GOZDZIK
- DST 50.38km
- Teren 12.00km
- Czas 02:30
- VAVG 20.15km/h
- VMAX 32.60km/h
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybki wypad
Piątek, 23 lipca 2021 · dodano: 26.07.2021 | Komentarze 0
Dziś tak właściwie to wypad na rowerek wziął się znikąd. Szybki
obiadek, szybko wykonane obowiązki domowe po pracy i szybki wypad. Szybki nie pod
względem bicia rekordów szybkości, ale szybki bo byłem gotowy w minutkę. Pomysł
jakiś był na wycieczkę opracowany, ale okazało się w terenie że droga która na
mapie jest, to w rzeczywistości jest zarośnięta po szyję trawą i jakimiś krzaczorami.
Należało zmienić plany i tak zrobiłem bo nie miałem ochoty na złapanie gości na
gapę.
Wyszła z tego całkiem miła trasa. Na koniec wycieczki
wpadłem na chwilkę do brata z szybką hihi wizytą.
Trasa: Głowno – Grodzisk – Nagawki – Lubowidza – Jabłonów –
Marianów Kołacki – Dąbrówka Mała – Poćwiardówka – Niesułków-Kolonia – Lipka –
Bratoszewice – Wyskoki – Głowno.
Foto:
Nagawki - skansen © GOZDZIK
- DST 43.20km
- Teren 12.30km
- Czas 02:14
- VAVG 19.34km/h
- VMAX 46.70km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 207m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
Bo sobota się nie udała, to był poniedziałek
Poniedziałek, 24 maja 2021 · dodano: 26.05.2021 | Komentarze 0
Szykowałem się na sobotę na dłuższy wypad. Miałem nadzieję, że jednak pogoda się poprawi, ale oczywiście tego nie zrobiła i moje plany legły w gruzach właściwie już w piątek rano. Ale jest światełko w tunelu. W końcu prognozy telewizyjne i internetowe przewidywały na poniedziałek kawał ładnego i ciepłego dnia. Oczywiście nie za bardzo w to wierzyłem bo ostatnio ta pogoda jest po prostu beznadziejna. Narzekałem na kwiecień, ale maj to po prostu przegina totalnie. Ale dobrze założyłem że właśnie taki poniedziałek będzie jak mówią i piszą. Dlatego już od piątku namawiałem Andrzeja, abyśmy wybrali się razem na jakieś małe rowerowanie po okolicy. Ostatnio niestety nie mógł skorzystać z mojego zaproszenia ponieważ miał kontuzję kolana. Dlatego bardzo się ucieszyłem jak powiedział, że już z kolanem jest wszystko dobrze i chętnie się ze mną przejedzie. W niedzielę podczas intensywnych opadów deszczu które były za oknem wytyczyłem , nie bez obaw o powodzenie tego poniedziałkowego wypadu, trasę po najbliższej okolicy zahaczając oczywiście o kilka wzniesień na PKWŁ. Oczywiście kilka szutrowych sekcji musiałem wrzucić dla urozmaicenia trasy.
Na trasę ruszyliśmy dopiero po godzinie 16 ze względów na obowiązku dotyczące pracy, ale i domu. Powiesz szczerze i wiem że jestem maruda i się czepiam, ale pogoda to wcale nie była super piękna i rewelacyjna. Była lepsza niż ostatnio, było ciepło, ale wiatr dawał się we znaki i on zbyt ciepły i miły nie był. Ale dobra na razie nie ma co liczyć na moja pogodę. Cały czas zapowiadają deszcz, burze, wiatry i temperatury do 20 stopni, chociaż te odczuwalne to raczej koło 12 są a nie 20. Ale dobra już się nie czepiam bo pogoda to ponoć jest zawsze dobra tylko my jesteśmy źle ubrani. Co dzień wieczorem tylko wznoszę modły do niebios aby za tydzień długi weekend był cudowny, a przynajmniej dobry jeśli chodzi o pogodę.
A jeśli chodzi o wycieczkę dzisiejszą to w dobrym towarzystwie to i wiatr nie straszny był. Miło było się ponownie spotkać z Andrzejem i pogadać o sprawach ważnych i poważnych ale i o tych mniej poważnych, pośmiać się i wspólnie popatrzeć na żółto-zielony krajobraz Wzniesień Łódzkich.
Trasa: Głowno – Kalinów – Nowostawy Górne – Nowostawy Dolne – Lubowidza – Wola Cyrusowa – Kołacin – Kołacinek – Kraszew – Kamień – Janów – Grodzisk – Głowno.
Foto:
W okolicy Lubowidzy - fot. Andrzej © GOZDZIK
Takie tereny do jazdy uwielbiam © GOZDZIK
Gdzieś na trasie między Kołacinkiem a Kraszewem © GOZDZIK
Jest uśmiech, jest humor, jest siła to i jechać aż się chce. Andrzej na trasie © GOZDZIK
- DST 60.00km
- Teren 18.00km
- Czas 02:57
- VAVG 20.34km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 227m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
Przyjemny wypad po PKWŁ
Środa, 12 maja 2021 · dodano: 13.05.2021 | Komentarze 0
Dziś trasa po Wzniesieniach Łódzkich. Typowa trasa dla naszego Parku Krajobrazowego. Kilka podjazdów, kilka zjazdów, asfalt, szutry, lasy, pola, łąki i wspaniałe widoki z soczysta zielenią. Kilka dni wcześniej ruszyłem na ta trasę, ale było zimno, chłodno i wiał wiatr. Skróciłem ja wówczas. Dzisiaj nie było mowy o takim wariancie. Słonko, ciepło zachęcało do takiej jazdy. Nawet wiatr mi za bardzo nie przeszkadzał, chociaż jak było pod górkę i pod wiatr to trzeba było mocno naciskać na pedały.
Wiadomo, że lubię cały Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich z jego otuliną i przyległościami, ale jest kilka miejsc które po prostu uwielbiam. I właśnie te miejsca były podstawą do wytyczenia przebiegu mojej wycieczki.
Potrzebowałem dziś takiego wyjazdu. Potrzebowałem poczuć zapach rzepaku na polach i konwalii w lesie oraz takiego dobrego zmęczenia.
Wyjazdu bez myślenia o pracy, domu, kłopotach i zmartwieniach. I to się udało przez te chociaż 3 godzinki.
Było fajnie.
Trasa : Głowno – Kalinów – Bratoszewice – Nowostawy Górne – Niesułków – Warszewice – Cesarka – Ługi – Dobieszków – Boginia – Stare Skoszewy – Głogowiec – Jaroszki – Buczek – Janinów – Poćwiardówka – Niesułków Kolonia – Nowostawy Dolne – Szczecin – Osiny Zarębów - Głowno
Foto:
I wyłoniło się morze © GOZDZIK
Dobieszków i staw przy Rezerwacie Struga Dobieszkowska © GOZDZIK
Gdzieś na trasie © GOZDZIK
Las Janinowski - na czarnym szlaku © GOZDZIK
- DST 35.50km
- Teren 16.00km
- Czas 01:58
- VAVG 18.05km/h
- VMAX 37.10km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 202m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
Co za KWIECIEŃ ?
Środa, 28 kwietnia 2021 · dodano: 30.04.2021 | Komentarze 0
Nie no ja rozumiem, że to jest taki kwiecień jaki powinien być, że tak właśnie maja wyglądać kwietnie, że ma padać, że ma być raz słońce raz deszcz, kwiecień plecień, ale czy naprawdę musi być tak zimno????? Jakieś mrozy w nocy, przykrywanie roślin które już ładnie wzeszły, jakiś grad, śnieg, mróz nieeeeeeee …… Przecież to już maj za pasem za chwile sierpień i chłodne wieczory zimne poranki i co mamy mieć tego ciepła, o ile ma być ciepło, 3 może 4 miesiące. No raczej 3 bo początek maja tez ma być raczej nie za ciepły. Przepraszam, ze tak marudzę, ale jestem zwierzęciem ciepłolubnym i nie istnieje jak nie ma słońca i ciepełka.
Wyskoczyłem dziś na rowerek bo słonko ładnie świeciło, ale wcale ciepło to nie było. Płakać mi się chce. Nie tylko przez pogodę ale i przez piętrzące się trudności w organizowaniu życia, czasu wolnego … a raczej czasu zajętego non stop.
O no to sobie po biadoliłem.
Czasami tak mam.
Taki los.
Dobrze, że już za miesiąc ( o ile mi ten los pozwoli) będę pakował sakwy i przebierał nóżkami z radości wyjazdu na szlak Green Velo. Nie mogę się doczekać. Ale o tym to przyjdzie pora pisania. Jeszcze nie teraz.
Dziś, tak jak pisałem wyżej, słonko zachęciło mnie do wyjazdu. Wygląda na to że dzisiejszy dzień to takie jednorazowe okno pogodowe w najbliższym czasie. Wyjazd miał być zaraz po pracy o 16.00, ale … no wyszedł pół godziny później. Kierunek wzniesienia łódzkie i moje ulubione w nich miejsca. Jednak przeceniłem trochę wyglądające prześlicznie promienie słoneczne i ciut za lekko się ubrałem, a może nie za lekko ale przede wszystkim nie miałem nic co by mnie ochroniło przed zimnym, przeszywającym wiatrem. I dlatego zamiast 70 km zrobiłem tylko to co widać, bo po prostu zmarzłem. Ale i tak było warto zmarznąć i się przejechać. Nie przepraszam przejechać się, a w bonusie zmarznąć trochę.
Trasa : Głowno – Kalinów – Bratoszewice – Nowostawy Górne – Niesułków – Lipka – Niesułków Kolonia – Nowostawy Dolne – Nowostawy Górne – Kalinów – Głowno.
Foto: 
Nad Czarnym Stawem © GOZDZIK
Przy Czarnym Stawie © GOZDZIK
Na czarnym Szlaku w PKWŁ © GOZDZIK
A to już Głowno i Mrożyca © GOZDZIK
- DST 64.30km
- Teren 21.00km
- Czas 03:39
- VAVG 17.62km/h
- VMAX 44.10km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 273m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
Październikowo po PKWŁ
Niedziela, 4 października 2020 · dodano: 05.10.2020 | Komentarze 1
Dziś w końcu po kilkunastu latach nieobecności w moich okolicach miałem zaszczyt gościć na wycieczce rowerowej Waldka. A żeby szczęścia i powodów do radości było jeszcze więcej na dzisiejszej mojej wycieczce pojawiał się Daria i Rafał. Taki skład zwiastował tylko jedno. Będzie miło, będzie fajnie i będzie zabawa do samego końca, nawet jeśli zapowiadany deszcz nas spotka. Jak wiadomo ja i deszcze to nie za dobrzy kumple. Całe szczęście że nie było zimno no i oczywiście towarzystwo wyborowe. To i jechało się fantastycznie. Co prawda do pełni szczęścia jeszcze brakowało mi paru osób, ale cóż praca i inne zobowiązania nie pozwoliły im przyjechać do Głowna. Może gdyby pomysł na dzisiejszy dzień powstał wcześniej, a nie tak w ostatnich kilku dniach to i inaczej ułożyli by sobie plany. Nic nie szkodzi jeszcze będzie wiele okazji na wspólne rowerowanie.
Trasę dzisiejszej wycieczki poprowadziłem moimi ulubionymi fragmentami szlaków biegnących po Wzniesieniach Łódzkich. Na prośbę Darii i Rafała zawitaliśmy w miejsce w którym nie byłem chyba ze 30 lat, gdzie jeszcze więcej, bo latałem tam jako nastolatek. A miejsce bardzo niedalekie i kiedyś bardzo znane z dzikiego kąpieliska. To tak zwana Żwirownia na Wyskokach. Tak jak pisałem nie byłem tu 100 lat, zresztą przez jakiś czas to miejsce było bardzo brudne, zaniedbane, mnóstwo śmieci i wysypywanego gruzu. Dziś widać że miejsce to jest nawet zadbane czyste i dość miłe tylko trochę wody mało. Musze przyjechać tu jeszcze raz samemu i przypomnieć sobie gdzie te wszystkie boczne ścieżki prowadziły.
Dalsza część trasy to podziwianie krajobrazów niestety spowitych niskimi chmurami i ich obserwowanie i zastanawianie się kiedy nas dopadnie deszcz. I dopadł na 2-3 km przed planowanym postojem i odpoczynkiem w pobliskim sklepie. Zmoczył nas trochę ale co najgorsza to nie tylko ten jeden raz. Jednak sam deszcz nas nie załatwił. Nie poddawaliśmy się i dalej realizowaliśmy plan wycieczki. Niestety do deszczu doszła zbliżająca się burza. Zaczęło się dość przyjemnie bo deszcz przestał padać, przestał wiać wiatr, zrobiło się ciepło i sympatycznie. Jednak z oddali nadciągała burza i dawała o sobie znać głuchym dudnieniem. Pierwsze jej objawy zostały zignorowane bo mieliśmy nadzieję że pójdzie bokiem. Jednak niestety grzmoty było słychać co raz bliżej i musieliśmy podjąć decyzję o skróceniu trasy i obraniu kierunki na dom. I to był dobry pomysł bo ostatnie kilka kilometrów to jazda w deszczu. Co prawda nie za dużym ale jednak padało i nas moczyło, a burza została sobie nad wzniesieniami.
A my po przebraniu w suche i ciepłe ciuszki mogliśmy rozpocząć obiadowe grillowanie.
Bardzo Wam dziękuję za przybycie i wspólne spędzenie rowerowej niedzieli.
Do miłego zobaczenia.
Trasa : Głowno – Kalinów – Wyskoki – Bratoszewice – Niesułków – Warszewice – Cesarka – Ługi – Dobieszków – Stare Skoszewy – Głogowiec – Buczek – Grzmiąca – Niesułków Kolonia – Nowostawy Dolne – Szczecin – Głowno
Foto :
Żwirownia na Wyskokach © GOZDZIK
Daria i jak widać słoneczko ? - gdzieś na szlaku PKWŁ © GOZDZIK
Noooo niestety nie....... ale nadzieja jest © GOZDZIK
Na czarnym szlaku prawie zawsze jest pod górkę © GOZDZIK
I wesoła ekipa w zwierciadle - gdzieś na szlaku w PKWŁ © GOZDZIK
Słychać burzę. Decyzja jest jedna - Do domu. © GOZDZIK
- DST 60.60km
- Teren 25.00km
- Czas 03:28
- VAVG 17.48km/h
- VMAX 38.80km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 298m
- Sprzęt Góralek
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót na szlaki PKWŁ
Niedziela, 13 września 2020 · dodano: 18.09.2020 | Komentarze 0
Już chyba bardzo mi się tęskniło za moim Parkiem Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich. Za tymi wzniesieniami, lasami i widokami.
Ostatni raz na szlakach parku byłem w czerwcu, a tak to gdzieś tylko w pobliży parku się kręciłem.
Nie ma co tu więcej pisać chyba tylko tyle, że było bardzo przyjemnie pokręcić się po tych terenach.
Trasę trochę się zmodyfikuje doda kilka fajnych miejsc i dróg oraz podjazdów i będzie jak znalazł na wizytę moich rowerowych sióstr i braci z Częstochowy, Warszawy i Sochaczewa.
Trasa: Głowno - Bratoszewice - Stryków - Niesułków - Warszewice - Cesarka - Sosnowiec Pieńki - Ługi - Stare Skoszewy - Głogowiec - Buczek - Grzmiąca - Niesułków Kolonia - Kalinów- Głowno.
Foto:
Miłe znajome widoczki © GOZDZIK
W Skoszewach Starych © GOZDZIK
Moje Głowno © GOZDZIK



