Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21440.23 kilometrów w tym 5017.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:346.42 km (w terenie 17.50 km; 5.05%)
Czas w ruchu:14:58
Średnia prędkość:23.15 km/h
Maksymalna prędkość:46.92 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:49.49 km i 2h 08m
Więcej statystyk
  • DST 41.40km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 22.58km/h
  • VMAX 33.27km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taki tam wypad na rowerek

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 31.05.2013 | Komentarze 0

Od lat jest taka tradycja pogodowa, że w Boże Ciało zawsze po południu pada, leje i burza jest. Przynajmniej ja takie Boże Ciała pamiętam. Tak więc aby nie denerwować się po południu wybrałem się na rowerek z samego rana. Co tu dużo pisać w miastach i miasteczkach panowały przygotowania do obchodów dnia Bożego Ciała, pogoda po wczorajszej (środowej) burzy była rewelacyjna, powietrze czyściutkie, las pachniał tak niesamowicie, że szkoda było wracać....ale cóż trzeba było wracać i już..

Trasa: Głowno - Kamień - Sapy - Rogóźno - Skaratki Stara Wieś - Domaniewice - Albinów - Ostrołeka - Głowno

Foto :

Domaniewice © GOZDZIK


Głowno Plac Wolności © GOZDZIK


Głowno Plac Wolności z drugiej strony © GOZDZIK


Głowno i nasze jezioro © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 25.47km
  • Czas 00:59
  • VAVG 25.90km/h
  • VMAX 39.03km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pierwszego błysku

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 29.05.2013 | Komentarze 1

Kiedy około g. 17.00 byłem z psem na spacerze miałem nadzieję że burzowe chmury, które się zbierały na niebie, przejdą bokiem, albo przyjdą później.....
Przed 18.00 jak wróciłem z psiokiem i się wbiłem w strój rowerowy przestałem mieć nadzieją, a zacząłem się modlić, aby chociaż 5 km się udało przejechać.....
Kiedy na liczniku nie wiadomo jak kiedy pojawiło się 10 km... poprosiłem Wszechmocnego o może jeszcze 5 km, tak aby wyglądało to troszkę poważniej. Chmury już ciemno granatowo, szare.... paskudne.... a tu myk 17 km wiec może poprosić Pana o jeszcze 5 km....... nooo ponad 20 na liczniku, to już naprawdę ładnie wygląda.... więc .. no pomykam dalej .......delikatny deszczyk, kropelki spadają tu i tam...... nie wiadomo jak i kiedy ... na liczniku 25 km ...
Więc coooo..... prosimy jeszcze o pięć? ...
Nie zdążyłem pomyśleć gdzie by te 5 jeszcze ujechać, a tu sruuuuuu piorunem po oczach....
Nooo Wszechmocny się chyba zdenerwował... nadwyrężyłem chyba dość mocno jego dobroć.... grzecznie więc skierowałem rumaka do domku...
I tak mnie więcej za 15 minut luuuuuuuuuunęłoooooo oooo......

Ale co udało się. Dystans całkiem przyzwoity jak dla mnie... no coooo.

Trasa : kółeczka po Głownie... naprawdę myślałem że nie uda się nawet 5 km zrobić jak patrzyłem na te chmury.... Więc dla bezpieczeństwa latałem nisko i powoli ... jak o w tym kawale o pilocie jest :-))))))

Foto... :-) nie było czasu..... walczyłem o kilometry :-)


Kategoria Po okolicy


  • DST 71.30km
  • Czas 03:04
  • VAVG 23.25km/h
  • VMAX 46.92km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mały "Rajd Kolarski Dookoła Ziemi Łódzkiej" odznaka PTTK cz 2

Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 3

Tak jak pisałem w sobotnim opisie niedzielny nastrój do życia i jeżdżenia był zupełnie inny. Nastawienie było superowe i mimo dość mocnego wiaterku i mocno pofalowanej jak na nasze tereny trasy ochoczo ruszyłem w drogę.
Trasa wycieczki całkowicie uzależniona od regulaminu odznaki i konieczności podstemplowania książeczki w wyznaczonych punktach, więc nie było żadnej fantazji.
W lipcach Reymontowskich odwiedziny domu gdzie mieszkał pisarz, na cmentarzu symboliczna mogiła Macieja Boryny z Chłopów i Muzeum Czynu Zbrojnego, które udało mi się zwiedzić indywidualnie zaglądając do czołgów i siedząc w samochodzie Armii USA z czasów II WŚ. Nawet samochód został odpalony, a ja mogłem posiedzieć za kółkiem tej wspaniałej maszyny.

Po wycieczce obiadek i odwiedziny u naszych przyjaciół gdzie w ramach czynu społecznego, a raczej przyjacielskiego sadziliśmy tuje.

Niedziela spędzona bardzo mile, sympatycznie i pożytecznie .. takie dni lubię, a nie takie jak w sobotę … ojjjj oby się już nie powtórzyło mi takie nastawienie do świata ludzi i siebie samego.

PS.
Naprawdę cieszę się że w końcu (bo w Lipcach Reymontowskich jestem już któryś tam raz) udało mi się odwiedzić to muzeum. Naprawdę sporo eksponatów mają na zewnątrz, w środku nawet nie spodziewałem się ze w takiej małej chatce jest ich cała masa. Szkoda że do dziś nie maja swojego unikalnego stempla.

Trasa : Głowno – Kamień – Stroniewice – Krępa – Łyszkowice – Lipce Reymontowskie – Słupia – Jeżów – Przyłęk Duży – Kołacin – Głowno

Foto:

Lipce Reymontowskie -Dom w którym mieszkał pisarz © GOZDZIK


Lipce Reymontowskie - symboliczna mogiła Macieja Boryny z Chłopów © GOZDZIK


Lipce Reymontowskie - Muzeum Czynu Zbrojnego © GOZDZIK


Lipce Reymontowskie - Muzeum Czynu Zbrojnego © GOZDZIK


Lipce Reymontowskie - Muzeum Czynu Zbrojnego eksponaty © GOZDZIK


Lipce Reymontowskie - Muzeum Czynu Zbrojnego wnętrze czołgu © GOZDZIK


Lipce Reymontowskie - Muzeum Czynu Zbrojnego wnętrze czołgu © GOZDZIK


Lipce Reymontowskie - Muzeum Czynu Zbrojnego samolot © GOZDZIK


Lipce Reymontowskie - Muzeum Czynu Zbrojnego © GOZDZIK


Jezów - kościół © GOZDZIK


Okolice Kołacina robione z Kobylin © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 43.95km
  • Teren 1.50km
  • Czas 02:01
  • VAVG 21.79km/h
  • VMAX 40.28km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zmuszony

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 1

Naprawdę zostałem zmuszony … i to przez siebie samego !!!
Zmuszony do tego, aby ruszyć dupsko i iść na rower.
Kurcze rzadko mam tak, że nic mi się nie chce. Nic - to znaczy nie chce mi się nigdzie jechać. A w tą sobotę normalnie masakra - leń gigant i do tego smutas.
Od 7.30 wałęsałem się tak bez celu po domu z myślami: a może by jednak pojechać … a może jednak nie jechać … a może będzie dobrze jak pojadę, a może jednak lepiej jak nie pojadę … ooo taki wiatr wieje, ale ładne słonko świeci…… i tak o 9. 00 stwierdziłem, że jednak nieraz trzeba coś zrobić z czystego obowiązku i ku chwale kilometrażu, a nie samej egoistycznej przyjemności.
Totalnie bez pomysłu i bez celu ruszyłem w kierunku, z którego wieje wiatr. Pomyślałem sobie, że jeśli już nic mi się nie chce i wlazłem na to twarde siodełko, przypiąłem butki do pedałów, to lepiej abym wracał z wiatrem a nie odwrotnie, bo wówczas to chyba usiadłbym w przydrożnym rowie i zapłakał się na amen.
O właśnie taki miałem nastrój i nastawienie w sobotę i do jazdy i do roweru i ogólnie do siebie i życia.
Dobrze, że wieczorem były imieniny u mamusi i poprawiłem sobie nieco ogólny pogląd na świat i niedziela była już zupełnie inna.

Trasa : Głowno – Lubiaków – Wola Lubiankowska – Kuźmy – Nadolna – Grodzisk – Nagawki – Lubowidza – Dmosin - Borki – Lubiaków – Piaski Rudnickie - Głowno

Foto:

Okolice Kuźm - w oddali wzniesienia łódzkie © GOZDZIK


Dmosin II - Grodzisko Stożkowe © GOZDZIK


Dmosin II - tablica informacyjna © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 37.20km
  • Teren 4.50km
  • Czas 01:36
  • VAVG 23.25km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skradziona Środa

Środa, 15 maja 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 3

Mimo sprzątania poremontowego udało mi się wymknąć w środowy popołudniowy czas na mały rowerek. Tym razem pojeździłem sobie troszkę po naszych wzniesieniach łódzkich.Niestety ze względu na późną porę tylko otarłem się o PK, ale zawsze to coś. Lubię te łódzkie wzniesienia i pomimo iż naprawdę sporo tam przejechałem kilometrów to co jakiś czas wydaje mi się ze odkrywam jakieś boczne drogi, dróżki dukty leśne którymi jeszcze nie jechałem. To fajne uczucie kiedy potem w domu na mapie stwierdzam że faktycznie tym kawałkiem dróg parku nie jechałem, a łączy się on z drogą która 100 razy jechałam i nigdy wcześniej nie zwróciłem na to uwagi.I tak powstaje pomysł na kolejny wypadzik i pretekst do wyjazdu rowerowego :-)...

Trasa: Głowno - Kołacin - Wola Cyrusowa - Lubowidza - Nowostawy Górne - Szczecin - Głowno

PKWŁ - okolice Kołacina i Woli Cyrusowej © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 64.60km
  • Teren 5.50km
  • Czas 02:47
  • VAVG 23.21km/h
  • VMAX 31.24km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maurzyce - Skansen Wsi Łowickiej

Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 4

W końcu jakiś ciepły niedzielny dzień się trafił. Nie wiem pogoda się pomyliła, jakaś anomalia pogodowa ??? Kurcze ciepło, słoneczko minimalny wiaterek aż chce się żyć. Czy tak trudno aby tak było przez 12 miesięcy w roku ??? Nie no dobra od października do marca 15 stopni pozostałe miesiące do 25-27 stopni…. Oooooo to mi się marzenia włączyły cooooo.

Dobra pomarzyć dobra rzecz, ale trzeba pedałować bo marzeniami to się daleko nie zajedzie. Tak wiec przeczuwając taka pogodę już w sobotę na grillu dość mocne oszczędzanie … sił i wątroby hi hi hi aby w niedziele rano głowa nie była cięższa od reszty ciała i prawie o zaplanowanej godzinie (nie liczymy prawie godzinnego poślizgu przez te cholerne .. a jeszcze pięć minutek, jeszcze minutkę zdążę … jeszcze…. no i zrobiła się godzina) ruszyłem w trasę.

Tak na początku nie wiedziałem czy po prostu powłóczyć się po okolicy czy tez jechać w jakimś celu. Wygrała opcja mieć cel i skierowałem rumaka ku miejscowości Marzyce gm. Zduny gdzie znajduje się sympatyczny skansen wsi łowickiej. Ponieważ to był długi majowy weekend to liczyłem też, ze mogą być tez jakieś dodatkowe atrakcje. I nie myliłem się były i pieczenie chleba i kurs kaligrafii i … i jeszcze coś tam, ale wszystko nie o tej godzinie, o której byłem, bo a to za godzinę, a to już się zaczęło a to chleb dopiero rośnie więc … łoooo matko ile czekania.

Powałęsałem się wiec po skansenie fotek wam troszkę narobiłem i pojechałem dalej. Nie tak bardzo daleko, ponieważ tuż za skansenem na rzece Słudwi znajduje się wybudowany jako pierwszy na świecie spawany most stalowy konstrukcji inżyniera profesora Stanisława Bryły. Fotki również poniżej. Zobaczcie jakie ciekawe motto życiowe miał profesor.

Po chwili spędzonej ze stalowym zabytkiem ruszyłem w drogę powrotną. Ot i taka to rowerowa niedziela z rowerkiem i słoneczkiem była.

Trasa : Głowno – Sapy – Chruślin – Urzecze – Strumienice – Marzyce – Mystkowice – Chruslin – Sapy – Kamień - Głowno

Foto

Chałupa z Łaguszewa © GOZDZIK


Chałupy ze Załakowa Borowego © GOZDZIK


Bróg z "maszynami" rolniczymi rekonstrukcja © GOZDZIK


Kościół © GOZDZIK


Kościół - tablica informacyjuna © GOZDZIK


Kosciół - wnętrze © GOZDZIK


Stodoła ze Złakowa Kościelnego oraz po prawej Lamus © GOZDZIK


Wóz w stodole © GOZDZIK


Wiatrak rekonstrukcja © GOZDZIK


Elementy do Wiatraka © GOZDZIK


Bróg rekonstrukcja z wystawą sprzętu strażackiego © GOZDZIK


I takie cacuszko było też © GOZDZIK


Tablica informacyjna przy moście na Słudwi © GOZDZIK


Most na Słudwi © GOZDZIK


Kościół w Zdunach - to już w drodze powrotnej nie w skansenie © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 62.50km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 23.29km/h
  • VMAX 34.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na przekór pogodzie

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 4

Ta trasa miała być przejechana dzień wcześniej. Niestety plany zostały pokrzyżowane przez toczący się remont. Kurcze jak ja nie lubię takich dni remontowych, kurzu, pyłu, gipsu itp.. mam alergię na remonty. Ale, co nie ma wyjścia trzeba to trzeba…… Ale jak nie trzeba i do tego jest dzień wolny tak jak 1 maja nikt obecności na pochodzie nie sprawdza to co… To w drogę. Pogoda od samego rana raczej nie wiedziała, czego chce. Czy woli uprzykrzyć mi życie strugami deszczu, czy może raczej pozostać nijaką, ale za to bez deszczu. I tak chodząc od okna do komputera z prognozą pogody upłyną mi czas do prawie jedenastej. Nie no nie można tak dłużej zwlekać (pomyślałem sobie) przecież jak ma padać to będzie sobie padało trudno …… jadę. I poszedł… jak strzała…. Ale nie za daleko, bo jednak na rowerze było czuć zimny przenikliwy wiaterek. Po hamulcach i kurteczka myk na grzbiecik… i dalej w drogę. Nie, nie ma mowy nie wracam trudno zmarznę zmoknę, ale nie wracam. I tak właściwie bez wyznaczonego celu, a tylko kierunek, ubierało się parę kilometrów wykręcić po bardzo spokojnych wiejskich drogach a właściwie drużkach, bo większość trasy to takie jak poniżej drużki.

Trasa : Głowno – Stary Waliszew – Żdżary – Oszkowice – Borów – Borówek – Gosławice – Popów – Głowno

Droga taka jakie lubei © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy