Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21440.23 kilometrów w tym 5017.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:121.50 km (w terenie 39.60 km; 32.59%)
Czas w ruchu:06:39
Średnia prędkość:18.27 km/h
Maksymalna prędkość:39.50 km/h
Suma podjazdów:733 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:60.75 km i 3h 19m
Więcej statystyk
  • DST 51.10km
  • Teren 26.10km
  • Czas 02:55
  • VAVG 17.52km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 422m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kradziona Środa

Środa, 13 kwietnia 2016 · dodano: 13.04.2016 | Komentarze 3

I przyszedł w końcu czas na tak zwane kradzione środy.
Kradzione ? A komu ??
A kradzione panu zwanemu Tydzień Pracy.
W zeszłym roku kilka takich dni miałem i w tym roku szykują się też takie kradzieże.
Fajne są to dni. Od rana są w posiadaniu żonki, a około 14 już moje … oczywiście pod warunkiem, że jest pogoda, bo jak nie ma to kradzież jest nie udana. Ale dziś było pięknie.
Dobra małe wprowadzenie było więc do rzeczy.
Po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich jeżdżę już wiele lat. Przemierzam szlaki i nieoznakowane drogi, dukty leśne i asfaltowe szosy. Za każdym razem coś nowego gdzieś się odkryje. Czy to jakieś połączenie nieoznakowane ze znanym szlakiem, czy fajny widok z jakiegoś wzniesienia na pola, łąki i lasy. Czy jakiś dwór, kapliczkę a może zabytek…. Czy może … no właśnie co jeszcze.
Przy szalkach, drogach, polach, lasach, łąkach, sadach, w ogrodzeniach i przy ogrodzeniach wszędzie napotkać można nieodłączny szczegół tego krajobrazu. Szczegół który widziałem setki razy podczas tych wycieczek, szczegół który rzucał się w oczy, jest był i raczej będzie….. a nigdy tak naprawdę się nad tym nie zastanawiałem. Mmmmmmm pomijałem go i to świadomie jako element nieważny, jako coś co jest i mało tego coś co jest i pewnie w wielu przypadkach (np. pola, uprawy rolne) jest niepożądane.
Niepożądany a jednak jest i to z jakim bagażem historycznym……
O czym mówię ???
O kamieniach, a dokładnie o Głazach Narzutowych, które zostały tu przywleczone przez lądolód skandynawski 180 - 150 tys. lat temu w plejstoceńskiej epoce lodowcowej. Lądolód, nasuwając się na środkową Polskę od północy, utworzył przed swym czołem pagóry z przetransportowanego materiału m.in. z tymi kamykami. ( więcej info w Internecie jest :-)
Nie no wiem że są znacznie poważniejsze zabytki i ukształtowania terenu czy tez formy geologiczne w naszym kraju, ale jak tak na spokojnie zastanowić się i ….. usiąść na takim „staruszku”… to naprawdę dla mnie jest to coś niepojętego. 180-150 tyś. lat temu sobie przywędrowały i są. Są tu, a ja dziś sobie na nich siedziałem…… pewnie gdy tu wędrowały o tym nawet nie marzyły hihihi, ja rok temu o tym nie myślałem, a dziś jak głupi dotykałem głazy……..
No dobra może śmieszny obiekt filozoficzny….. ale mnie się dziś naprawdę podobało i przez cały czas wypatrywałem ich… ja cię kręcę jak tego jest wszędzie dużo. A dodatkowo odkryłem kilka fajnych miejscówek z których wyłoniły się kolejne piękne widoczki.
Trasa: Głowno – Kalinów – Nowostawy – Dolne – Niesułkowskie Działki – (Łódzkim Szlakiem Konnym) – Dąbrówka Małą – Tadzin – Grzmiąca – Polik – Teodorów – Jaroszki – Buczek – Niesułków Kolonia – Nowostawy Dolne – Kalinów – Głowno
Foto:
Okolice Grzmiącej
Okolice Grzmiącej © GOZDZIK
A to już  okolice Teodorowa
A to już okolice Teodorowa © GOZDZIK
Rezerwat Parowy Janinowskie (tuż przy)
Rezerwat Parowy Janinowskie (tuż przy) © GOZDZIK
A to nowe widoczki - okolice Grzmiącej
A to nowe widoczki - okolice Grzmiącej © GOZDZIK
I też nowy widoczek na PKWŁ oczywiście widać jakieś głaziki
I też nowy widoczek na PKWŁ oczywiście widać jakieś głaziki © GOZDZIK
A na koniec to co na początku było czyli młyn w Dąbrówce Małej
A na koniec to co na początku było czyli młyn w Dąbrówce Małej © GOZDZIK
Tablica informacyjna przy młynie
Tablica informacyjna przy młynie © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 70.40km
  • Teren 13.50km
  • Czas 03:44
  • VAVG 18.86km/h
  • VMAX 39.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 311m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na Pułtusk już czas

Sobota, 2 kwietnia 2016 · dodano: 03.04.2016 | Komentarze 5

Nie udało się w roku 2006, nie udało się 2015 to co w końcu udało się zrealizować w roku 2016.
O czym mówię ?
O podbiciu miasta Pułtusk !
Naprawdę odwiedziny w tym bardzo uroczym mieście siedziały i w głowię od pierwszej nieudanej próby dotarcia do niego w 2006 roku. Wówczas ruszyliśmy z Sochaczewa i niestety gdzieś po trasie nastąpił krytyczny błąd nawigacyjny, który to oddalał nas od celu a nie przybliżał. Kiedy się zorientowaliśmy że coś nie tak a dodatkowo wiatr wiejący w twarz przez ostatnie 20 km zabrał nam resztę sił i ochoty, było już jasne ze się nie uda. Trudno wyjazd odłożono na następny dobry moment.
Ten moment nadszedł w zeszłym roku kiedy to chciałem przejechać 300 km w jeden dzień. Na takie wyzwanie idealnie nadawał się Pułtusk, który zamierzałem podbić ruszając z Głowna. Opis wycieczki znajduje się na tych stronach wiec nie ma co się rozwodzić…. Nad porażką …..
Ale przyszedł dzień wczorajszy.
Zaplanowany od dawna, oczekiwany od dawna i jedyny w którym mogliśmy razem z Waldkiem razem porowerować w czas jego jedynych odwiedzić Polski w 2016 roku. Jedyne obawy jakie mieliśmy planując tą wycieczkę to pogoda, która jak wiadomo okazała się łaskawa. Oj chyba bym troszkę zgrzeszył jakbym powiedział ze tylko łaskawa. Była rewelacyjnie hojna jak na to co reprezentowała sobą w piątek od rana.
Dodatkowo radował nasze serducha fakt, że obaj Marcinkowie również chcieli z nami jechać, oraz nowy kolega Andrzej, którego serdecznie witam w naszej grupie i mam nadzieję, że pozostaniesz z nami na dłużej.
Zgrupowanie naszej armii nastąpiło w Sochaczewie, a następnie desantowaliśmy się do Serocka, gdzie obóz rozbiliśmy pod stadionem w którym pod jedną z trybun znajduje się dobrze zachowany fragment rawelinu zachodniego, relikt dawnej twierdzy napoleońskiej. Niestety tylko takie zdjęcie jak poniżej udało mi się zrobić ponieważ odwiedziny tego miejsca zaplanowałem na koniec wycieczki, a koniec wycieczki wypadł w chwili rozpoczynającego się na stadionie meczu i służby ochrony nie za bardzo chciały słyszeć o tym, abym się kręcił po obiekcie z plecakiem (który skrzętnie przeszukano… kurczę zacznę się golić na wyjazdy bo może wyglądałem jak terrorysta w butach SPD, w obcisłych nogawkach i kasku maskującym i 4 dniowym zarostem???). Dlatego musiałem zostać w miejscu tak aby mnie widziano…… oki sprawy bezpieczeństwa najważniejsze.
No tak ale to był koniec wycieczki. A początkiem był przejazd przez rynek oraz odwiedziny średniowiecznego grodu z XI-XIII – Barbarka, a następnie przejazd wzdłuż Narwi tuż przy jej linii brzegowej w kierunku Wierzbicy, gdzie przebiliśmy się na drugą stronę rzeki i rozpoczęliśmy właściwe natarcie na Pułtusk, który to po chwili (bo w dobrym towarzystwie czas mija błyskawicznie) został zdobyty, a fakt ten został przypieczętowany piękną pieczęcią na tutejszym zamku.
Teraz można powiedzieć, że każdy z nas dostał czas wolny i mógł robić co chciał. Ja wdrapałem się na wieżę w której znajduje się muzeum oraz powałęsałem się po starówce i runku gdzie znajduje się Ratusz, a moi kompani spenetrowali tutejsze przyczółki gastronomiczne okupując jedne z nich konsumując naprawdę pięknie wyglądający i ponoć smakujący obiadek.
Czas było wracać, a ponieważ nie chcieliśmy wracać ta sama drogą postanowiliśmy wrócić do Zator a następnie pokierować się niebieskim szlakiem do samej Narwi i dalej mając ją po prawej stronie, a niesamowicie piękne tereny Rezerwatu Stawinoga po lewej stronie jechać aż do samego mostu w Wierzbicy.
Powiem szczerze i uczciwie ….. ja takie drogi polne, dziurawe ale biegnące wśród takich okoliczności przyrody po prostu uwielbiam. Co prawda życie dopiero się tu budzi i jeszcze jest trochę szaro – buro, ale już można podziwiać to miejsce. Chyba wybiorę się tu jeszcze raz latem aby zobaczyć jak to wszystko wygląda w pełnym rozkwicie i gdy wszyscy mieszkańcy tego wodno-bagiennego terenu są w domu.
Słonko powolutku zaczęło nas żegnać, my również grzecznie podziękowaliśmy tym terenom za gościnę i ruszyliśmy w stronę Sochaczewa. Chwilka na pożegnanie z Waldkiem, który mam nadzieję odwiedzi nas w przyszłym roku (dzięki przyjacielu za ten dzionek).
Cóż podsumowując tą wycieczkę to mam nadzieję że była miła, fajna i miejsca przez które wyznaczyłem trasę  podobały się chłopakom.
Cieszę się że dołączył do nas Andrzej, który mam nadzieję będzie chciał jeszcze z nami gdzieś wyskoczyć.
Bo czasami nam się udaje gdzieś wyskoczyć prawda Marcinki ????
Trasa : Serock – Wierzbica – Cupel – Kania Nowa – Kania Polska – popowo Kościelne – Wielęcin – Zatory – Nowe Borsuki – Pułtusk – Nowe Borsuki – Zatory – Burlaki – Holendry – Stawinoga – Łacha – Wierzbica – Serock.
Foto:
Serock i Napoleoński Zajaz Pocztowy
Serock i Napoleoński Zajazd Pocztowy © GOZDZIK
Barbarka
Barbarka © GOZDZIK
Widok na Serock z miejsca gdzie Bug z Narwią się łączy
Widok na Serock z miejsca gdzie Bug z Narwią się łączy © GOZDZIK
Pałac w Zatorach - niestety niedostępny
Pałac w Zatorach - niestety niedostępny © GOZDZIK
Pułtusk - Zamek (dziedziniec)
Pułtusk - Zamek (dziedziniec) © GOZDZIK
Dzielni wojowie zdobywcy Zamku Marcin,Gołąb,Waldek,Goździk,Andrzej
Dzielni wojowie zdobywcy Zamku Gołąb,Marcinek,Waldek,Goździk,Andrzej © GOZDZIK
Widok z baszty na Zamek
Widok z baszty na Zamek © GOZDZIK
Ekspozycja w baszcie
Ekspozycja w baszcie © GOZDZIK
A oto Baszta czyli dokładne mówiąc wieża dawnego ratusza gotycko-renesansowego
A oto Baszta czyli dokładne mówiąc wieża dawnego ratusza gotycko-renesansowego © GOZDZIK
Widok na Rezerwat Stawinoga
Widok na Rezerwat Stawinoga © GOZDZIK
A to już wspomniany fragment rawelinu ulokowany w trybunie stadionu
A to już wspomniany fragment rawelinu ulokowany w trybunie stadionu © GOZDZIK