Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21440.23 kilometrów w tym 5017.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

PKWŁ

Dystans całkowity:3361.37 km (w terenie 976.50 km; 29.05%)
Czas w ruchu:177:43
Średnia prędkość:18.91 km/h
Maksymalna prędkość:51.20 km/h
Suma podjazdów:17582 m
Liczba aktywności:58
Średnio na aktywność:57.95 km i 3h 03m
Więcej statystyk
  • DST 77.90km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 17.18km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Podjazdy 464m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Gdzie Mroga była granicą

Niedziela, 22 sierpnia 2021 · dodano: 26.08.2021 | Komentarze 0

Drugi dzień pobytu Darii i Rafała w Głownie to wyjazd do Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Ale zanik opowiem o wycieczce i miejscach które odwiedziliśmy muszę napisać pewne wprowadzenie, ponieważ mało jest rzeczy, osób i zdarzeń które potrafią mnie zaskoczyć w przeciągu dosłownie dwóch trzech tygodni i to w jednym temacie.
Temat zaskoczenia to rower.
Bohater który mnie zaskoczył to Paweł. Brat mojej żony.
Zaskoczenie nr 1.
Paweł: Mariusz proszę pojedź ze mną do Łodzi i pomóż mi wybrać jakiś dobry fajny rower taki na którym mógłbym pojeździć na wycieczki i nie zraziłbym się do tej formy wypoczynku.
nie ma sprawy pojechałem wybraliśmy jest git.
Zaskoczenie nr 2.
Pawełek pojechał na urlop do Głuszycy Górnej koło Wałbrzycha. Pojeździł tam po dość ciężkim i trudnym terenie po czym przyjechał i mówi do mnie tak : Mariusz czy ty wiesz jak to fajnie jest jeździć na rowerze i poznawać świat z perspektywy siodełka rowerowego. No co miałem odpowiedzieć, że nie wiem ?
Zaskoczenie nr 3
Goździk mogę z wami (z Darią i Rafałem) pojechać na niedzielną wycieczkę rowerową?? 
Jasne ze możesz ale to jest jakieś 80 km po wzniesieniach, a Ty dopiero od miesiąca masz rower na którym jeździsz, a nie tylko siedzisz.
DAM RADĘ - odpowiada
Zaskoczenie nr 4
DAŁ RADĘ. I nie dość że mnie tym zaskoczył, bo obstawiałem, że wróci z trasy to mnie przede wszystkim uszczęśliwił. Ponieważ może naprawdę połknie bakcyla i będę miał bardzo fajnego kompana do wycieczek. 
Musze tu dodać, aby obraz był pełen, to że Pawełek nie ma lat 16, 17 czy nawet 20 . Pawełek ma lat 40. I już nic nie dodam więcej. No może to że zawsze lepiej późno niż wcale.
O i tyle w temacie wprowadzenia, które było naprawdę niezbędne do opisu dzisiejszej wycieczki.

Ruszyliśmy na trasę po godzinie 9.00. Drogi raczej mokre. Chmury na niebie dość deszczowe. Nie wiem czy one wiedzą o tym, ze wczoraj prognozy pogody nie zapowiadały żadnych deszczy. Wręcz przeciwnie. W jednej z prognoz usłyszałem tekst że ten weekend to jest ostatni powiew prawdziwego lata. Więc co one tu robią i straszą mi Pawełka? Dobra jedziemy co będzie to będzie.
Dzisiejsza wycieczka w głównej mierze była oparta na wydarzeniach historycznych związanych z okresu I i II wojny światowej. Bitwami i cmentarzami głownie z okresu I WŚ w uroczysku Pustułka i Małczewie, oraz rzeką Mrogą, która to w okresie II WŚ była naturalną granicą między III Rzeszą a Generalną Gubernią w okolicach Brzezin i Rogowa. Prawda że ciekawe miejsca !
Po drodze odwiedziliśmy jeszcze ruiny młyna w Jasieniu, pałac i miejsce wypoczynku w Lisowicach, Brzeziny oraz mój ulubiony i ukochany las na wzniesieniach, a mianowicie Las Janinowski i Rezerwat Parowy Janinowskie.
Pierwsza cześć trasy, czyli ta do Brzezin, nie prowadziła co prawda idealnie przez granice parku, ale i tak było na niej kilka podjazdu i tych asfaltowych i tych piaszczystych na których nasz "zielony listek" mógł dostać małej zadyszki. Ale trzeba powiedzieć, że dzielnie nasz Pawełek dawał radę.
Cudownie tak beztrosko pokonywać kolejne kilometry dobrze znanych mi dróg, ścieżek i duktów leśnych. Bez nerwów o pomyłkę czy błąd w nawigacji. Nawet jeśli by taki się przydarzył to i tak wiem gdzie jestem i gdzie wyjadę.
Dłuższy postój zorganizowaliśmy sobie Lisowicach na plaży przy rozlewiskach Mrogi, gdzie stworzono naprawdę fajny reperacyjny zakątek. Jest park linowy, niewielki basen, lody, gofry, coś do jedzenia, plaża z ratownikami to jest bardzo ładne i przyjemne miejsce do wypoczynku. Ale trzeba ruszać dalej. Czas niestety nieubłaganie ucieka.
Do domu w znakomitych humorach dotarliśmy przed godziną 16.00 .
I to już niestety koniec naszych wycieczek podczas tej wizyty Skowronków u Goździka.
Mam nadzieję że mile spędzili czas, a wycieczki jakie przygotowałem i zaplanowałem były fajne i ciekawe.
Również mam nadzieję, że trudnością trasy oraz dystansem nie zraziłem Pawła do turystycznej jazdy rowerem i będzie chciał ze mną jeździć tu i tam. Bliżej i dalej. W Jurze i Kampinosie, a może i po drogach szlaku Green Velo i innych??? Zobaczymy. 
Daria, Rafał dziękuję wam za te superowe dwa dni.
I do zobaczenia. Może jeszcze w jesiennej jurajskiej scenerii  ??? i może z Pawełkiem ??? hihihi.

Trasa : Głowno - Grodzisk - Janów - Kamień -Kraszew - Kołacinek - Kołacin - Jasień - Olsza - Michałów - Bronowice - Lisowice - Stare Koluszki - Przanówka - Gałkówek Kolonia - Czyżyków - Małczew - Witkowice - Brzeziny - Grzmiąca - Niesułków Kolonia - Nowostawy Dolne - Nowostawy Górne - Kalinów - Głowno

Foto:
Gdzieś na trasie do Kołacinka
Gdzieś na trasie do Kołacinka © GOZDZIK
Ruiny młyna w Jasieniu
Ruiny młyna w Jasieniu © GOZDZIK
Pałac w Lisowicach
Pałac w Lisowicach © GOZDZIK
Odpoczynek
Odpoczynek © GOZDZIK
Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © GOZDZIK
Uroczysko Pustułka
Uroczysko Pustułka © GOZDZIK
Na terenie cmentarza
Na terenie cmentarza © GOZDZIK
Uroczysko Pustułka
Uroczysko Pustułka © GOZDZIK
Małczew - tablica informacyjna
Małczew - tablica informacyjna © GOZDZIK
Cmentarz
Cmentarz © GOZDZIK
Było i tak
Było i tak © GOZDZIK
Ostatni już odpoczynek na trasie
Ostatni już odpoczynek na trasie © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 50.38km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 20.15km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybki wypad

Piątek, 23 lipca 2021 · dodano: 26.07.2021 | Komentarze 0

Dziś tak właściwie to wypad na rowerek wziął się znikąd. Szybki obiadek, szybko wykonane obowiązki domowe po pracy i szybki wypad. Szybki nie pod względem bicia rekordów szybkości, ale szybki bo byłem gotowy w minutkę. Pomysł jakiś był na wycieczkę opracowany, ale okazało się w terenie że droga która na mapie jest, to w rzeczywistości jest zarośnięta po szyję trawą i jakimiś krzaczorami. Należało zmienić plany i tak zrobiłem bo nie miałem ochoty na złapanie gości na gapę.
Wyszła z tego całkiem miła trasa. Na koniec wycieczki wpadłem na chwilkę do brata z szybką hihi wizytą.

Trasa: Głowno – Grodzisk – Nagawki – Lubowidza – Jabłonów – Marianów Kołacki – Dąbrówka Mała – Poćwiardówka – Niesułków-Kolonia – Lipka – Bratoszewice – Wyskoki – Głowno.

Foto:

Nagawki - skansen
Nagawki - skansen © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 43.20km
  • Teren 12.30km
  • Czas 02:14
  • VAVG 19.34km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 207m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo sobota się nie udała, to był poniedziałek

Poniedziałek, 24 maja 2021 · dodano: 26.05.2021 | Komentarze 0

Szykowałem się na sobotę na dłuższy wypad. Miałem nadzieję, że jednak pogoda się poprawi, ale oczywiście tego nie zrobiła i moje plany legły w gruzach właściwie już w piątek rano. Ale jest światełko w tunelu. W końcu prognozy telewizyjne i internetowe przewidywały na poniedziałek kawał ładnego i ciepłego dnia. Oczywiście nie za bardzo w to wierzyłem bo ostatnio ta pogoda jest po prostu beznadziejna. Narzekałem na kwiecień, ale maj to po prostu przegina totalnie. Ale dobrze założyłem że właśnie taki poniedziałek będzie jak mówią i piszą. Dlatego już od piątku namawiałem Andrzeja, abyśmy wybrali się razem na jakieś małe rowerowanie po okolicy. Ostatnio niestety nie mógł skorzystać z mojego zaproszenia ponieważ miał kontuzję kolana. Dlatego bardzo się ucieszyłem jak powiedział, że już z kolanem jest wszystko dobrze i chętnie się ze mną przejedzie. W niedzielę podczas intensywnych opadów deszczu które były za oknem wytyczyłem , nie bez obaw o powodzenie tego poniedziałkowego wypadu, trasę po najbliższej okolicy zahaczając oczywiście o kilka wzniesień na PKWŁ. Oczywiście kilka szutrowych sekcji musiałem wrzucić dla urozmaicenia trasy.
Na trasę ruszyliśmy dopiero po godzinie 16 ze względów na obowiązku dotyczące pracy, ale i domu. Powiesz szczerze i wiem że jestem maruda i się czepiam, ale pogoda to wcale nie była super piękna i rewelacyjna. Była lepsza niż ostatnio, było ciepło, ale wiatr dawał się we znaki i on zbyt ciepły i miły nie był. Ale dobra na razie nie ma co liczyć na moja pogodę. Cały czas zapowiadają deszcz, burze, wiatry i temperatury do 20 stopni, chociaż te odczuwalne to raczej koło 12 są a nie 20. Ale dobra już się nie czepiam bo pogoda to ponoć jest zawsze dobra tylko my jesteśmy źle ubrani. Co dzień wieczorem tylko wznoszę modły do niebios aby za tydzień długi weekend był cudowny, a przynajmniej dobry jeśli chodzi o pogodę.
A jeśli chodzi o wycieczkę dzisiejszą to w dobrym towarzystwie to i wiatr nie straszny był. Miło było się ponownie spotkać z Andrzejem i pogadać o sprawach ważnych i poważnych ale i o tych mniej poważnych, pośmiać się i wspólnie popatrzeć na żółto-zielony krajobraz Wzniesień Łódzkich.

Trasa: Głowno – Kalinów – Nowostawy Górne – Nowostawy Dolne – Lubowidza – Wola Cyrusowa – Kołacin – Kołacinek – Kraszew – Kamień – Janów – Grodzisk – Głowno.

Foto:

W okolicy Lubowidzy - fot. Andrzej
W okolicy Lubowidzy - fot. Andrzej © GOZDZIK

Takie tereny do jazdy uwielbiam
Takie tereny do jazdy uwielbiam © GOZDZIK

Gdzieś na trasie między Kołacinkiem a Kraszewem
Gdzieś na trasie między Kołacinkiem a Kraszewem © GOZDZIK

Jest uśmiech, jest humor, jest siła to i jechać aż się chce. Andrzej na trasie
Jest uśmiech, jest humor, jest siła to i jechać aż się chce. Andrzej na trasie © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 60.00km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 20.34km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 227m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyjemny wypad po PKWŁ

Środa, 12 maja 2021 · dodano: 13.05.2021 | Komentarze 0

Dziś trasa po Wzniesieniach Łódzkich. Typowa trasa dla naszego Parku Krajobrazowego. Kilka podjazdów, kilka zjazdów, asfalt, szutry, lasy, pola, łąki i wspaniałe widoki z soczysta zielenią. Kilka dni wcześniej ruszyłem na ta trasę, ale było zimno, chłodno i wiał wiatr. Skróciłem ja wówczas. Dzisiaj nie było mowy o takim wariancie. Słonko, ciepło zachęcało do takiej jazdy. Nawet wiatr mi za bardzo nie przeszkadzał, chociaż jak było pod górkę i pod wiatr to trzeba było mocno naciskać na pedały.
Wiadomo, że lubię cały Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich z jego otuliną i przyległościami, ale jest kilka miejsc które po prostu uwielbiam. I właśnie te miejsca były podstawą do wytyczenia przebiegu mojej wycieczki.
Potrzebowałem dziś takiego wyjazdu. Potrzebowałem poczuć zapach rzepaku na polach i konwalii w lesie oraz takiego dobrego zmęczenia.
Wyjazdu bez myślenia o pracy, domu, kłopotach i zmartwieniach. I to się udało przez te chociaż 3 godzinki.
Było fajnie.

Trasa : Głowno – Kalinów – Bratoszewice – Nowostawy Górne – Niesułków – Warszewice – Cesarka – Ługi – Dobieszków – Boginia – Stare Skoszewy – Głogowiec – Jaroszki – Buczek – Janinów – Poćwiardówka – Niesułków Kolonia – Nowostawy Dolne – Szczecin – Osiny Zarębów - Głowno

Foto:
I wyłoniło się morze
I wyłoniło się morze © GOZDZIK
Dobieszków i staw przy Rezerwacie Struga Dobieszkowska
Dobieszków i staw przy Rezerwacie Struga Dobieszkowska © GOZDZIK

Gdzieś na trasie
Gdzieś na trasie © GOZDZIK
Las Janinowski - na czarnym szlaku
Las Janinowski - na czarnym szlaku © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 35.50km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 18.05km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 202m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Co za KWIECIEŃ ?

Środa, 28 kwietnia 2021 · dodano: 30.04.2021 | Komentarze 0

Nie no ja rozumiem, że to jest taki kwiecień jaki powinien być, że tak właśnie maja wyglądać kwietnie, że ma padać, że ma być raz słońce raz deszcz, kwiecień plecień, ale czy naprawdę musi być tak zimno????? Jakieś mrozy w nocy, przykrywanie roślin które już ładnie wzeszły, jakiś grad, śnieg, mróz nieeeeeeee …… Przecież to już maj za pasem za chwile sierpień i chłodne wieczory zimne poranki i co mamy mieć tego ciepła, o ile ma być ciepło, 3 może 4 miesiące. No raczej 3 bo początek maja tez ma być raczej nie za ciepły. Przepraszam, ze tak marudzę, ale jestem zwierzęciem ciepłolubnym i nie istnieje jak nie ma słońca i ciepełka.
Wyskoczyłem dziś na rowerek bo słonko ładnie świeciło, ale wcale ciepło to nie było. Płakać mi się chce. Nie tylko przez pogodę ale i przez piętrzące się trudności w organizowaniu życia, czasu wolnego … a raczej czasu zajętego non stop.
O no to sobie po biadoliłem.
Czasami tak mam.
Taki los.
Dobrze, że już za miesiąc ( o ile mi ten los pozwoli) będę pakował sakwy i przebierał nóżkami z radości wyjazdu na szlak Green Velo. Nie mogę się doczekać. Ale o tym to przyjdzie pora pisania. Jeszcze nie teraz.
Dziś, tak jak pisałem wyżej, słonko zachęciło mnie do wyjazdu. Wygląda na to że dzisiejszy dzień to takie jednorazowe okno pogodowe w najbliższym czasie. Wyjazd miał być zaraz po pracy o 16.00, ale … no wyszedł pół godziny później. Kierunek wzniesienia łódzkie i moje ulubione w nich miejsca. Jednak przeceniłem trochę wyglądające prześlicznie promienie słoneczne i ciut za lekko się ubrałem, a może nie za lekko ale przede wszystkim nie miałem nic co by mnie ochroniło przed zimnym, przeszywającym wiatrem. I dlatego zamiast 70 km zrobiłem tylko to co widać, bo po prostu zmarzłem. Ale i tak było warto zmarznąć i się przejechać. Nie przepraszam przejechać się, a w bonusie zmarznąć trochę.

Trasa : Głowno – Kalinów – Bratoszewice – Nowostawy Górne – Niesułków – Lipka – Niesułków Kolonia – Nowostawy Dolne – Nowostawy Górne – Kalinów – Głowno.

Foto:

Nad Czarnym Stawem
Nad Czarnym Stawem © GOZDZIK

Przy Czarnym Stawie
Przy Czarnym Stawie © GOZDZIK

Na czarnym Szaku w PKWŁ
Na czarnym Szlaku w PKWŁ © GOZDZIK

A to już Głowno i Mrożyca
A to już Głowno i Mrożyca © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 64.30km
  • Teren 21.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 17.62km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 273m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Październikowo po PKWŁ

Niedziela, 4 października 2020 · dodano: 05.10.2020 | Komentarze 1

Dziś w końcu po kilkunastu latach nieobecności w moich okolicach miałem zaszczyt gościć na wycieczce rowerowej Waldka. A żeby szczęścia i powodów do radości było jeszcze więcej na dzisiejszej mojej wycieczce pojawiał się Daria i Rafał. Taki skład zwiastował tylko jedno. Będzie miło, będzie fajnie i będzie zabawa do samego końca, nawet jeśli zapowiadany deszcz nas spotka. Jak wiadomo ja i deszcze to nie za dobrzy kumple. Całe szczęście że nie było zimno no i oczywiście towarzystwo wyborowe. To i jechało się fantastycznie. Co prawda do pełni szczęścia jeszcze brakowało mi paru osób, ale cóż praca i inne zobowiązania nie pozwoliły im przyjechać do Głowna. Może gdyby pomysł na dzisiejszy dzień powstał wcześniej, a nie tak w ostatnich kilku dniach to i inaczej ułożyli by sobie plany. Nic nie szkodzi jeszcze będzie wiele okazji na wspólne rowerowanie.
Trasę dzisiejszej wycieczki poprowadziłem moimi ulubionymi fragmentami szlaków biegnących po Wzniesieniach Łódzkich. Na prośbę Darii i Rafała zawitaliśmy w miejsce w którym nie byłem chyba ze 30 lat, gdzie jeszcze więcej, bo latałem tam jako nastolatek. A miejsce bardzo niedalekie i kiedyś bardzo znane z dzikiego kąpieliska. To tak zwana Żwirownia na Wyskokach. Tak jak pisałem nie byłem tu 100 lat, zresztą przez jakiś czas to miejsce było bardzo brudne, zaniedbane, mnóstwo śmieci i wysypywanego gruzu. Dziś widać że miejsce to jest nawet zadbane czyste i dość miłe tylko trochę wody mało. Musze przyjechać tu jeszcze raz samemu i przypomnieć sobie gdzie te wszystkie boczne ścieżki prowadziły.
Dalsza część trasy to podziwianie krajobrazów niestety spowitych niskimi chmurami i ich obserwowanie i zastanawianie się kiedy nas dopadnie deszcz. I dopadł na 2-3 km przed planowanym postojem i odpoczynkiem w pobliskim sklepie. Zmoczył nas trochę ale co najgorsza to nie tylko ten jeden raz. Jednak sam deszcz nas nie załatwił. Nie poddawaliśmy się i dalej realizowaliśmy plan wycieczki. Niestety do deszczu doszła zbliżająca się burza. Zaczęło się dość przyjemnie bo deszcz przestał padać, przestał wiać wiatr, zrobiło się ciepło i sympatycznie. Jednak z oddali nadciągała burza i dawała o sobie znać głuchym dudnieniem. Pierwsze jej objawy zostały zignorowane bo mieliśmy nadzieję że pójdzie bokiem. Jednak niestety grzmoty było słychać co raz bliżej i musieliśmy podjąć decyzję o skróceniu trasy i obraniu kierunki na dom. I to był dobry pomysł bo ostatnie kilka kilometrów to jazda w deszczu. Co prawda nie za dużym ale jednak padało i nas moczyło, a burza została sobie nad wzniesieniami.
A my po przebraniu w suche i ciepłe ciuszki mogliśmy rozpocząć obiadowe grillowanie.
Bardzo Wam dziękuję za przybycie i wspólne spędzenie rowerowej niedzieli.
Do miłego zobaczenia.

Trasa : Głowno – Kalinów – Wyskoki – Bratoszewice – Niesułków – Warszewice – Cesarka – Ługi – Dobieszków – Stare Skoszewy – Głogowiec – Buczek – Grzmiąca – Niesułków Kolonia – Nowostawy Dolne – Szczecin – Głowno

Foto :

Żwirownia na Wyskokach
Żwirownia na Wyskokach © GOZDZIK

Daria i jak widać słoneczko ? - gdzieś na szaku PKWŁ
Daria i jak widać słoneczko ? - gdzieś na szlaku PKWŁ © GOZDZIK

Noooo niestety nie....... ale nadzieja jest
Noooo niestety nie....... ale nadzieja jest © GOZDZIK

Na czarnym szlaku prawie zawsze jest pod górkę
Na czarnym szlaku prawie zawsze jest pod górkę © GOZDZIK

I wesoła ekipa w zwierciadle - gdzieś na szlaku w PKWŁ
I wesoła ekipa w zwierciadle - gdzieś na szlaku w PKWŁ © GOZDZIK

Słychać burzę. Decyzja jest jedna - Do domu.
Słychać burzę. Decyzja jest jedna - Do domu. © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 60.60km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 17.48km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót na szlaki PKWŁ

Niedziela, 13 września 2020 · dodano: 18.09.2020 | Komentarze 0

Już chyba bardzo mi się tęskniło za moim Parkiem Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich. Za tymi wzniesieniami, lasami i widokami.
Ostatni raz na szlakach parku byłem w czerwcu, a tak to gdzieś tylko w pobliży parku się kręciłem.
Nie ma co tu więcej pisać chyba tylko tyle, że było bardzo przyjemnie pokręcić się po tych terenach.
Trasę trochę się zmodyfikuje doda kilka fajnych miejsc i dróg oraz podjazdów i będzie jak znalazł na wizytę moich rowerowych sióstr i braci z Częstochowy, Warszawy i Sochaczewa.

Trasa: Głowno - Bratoszewice - Stryków - Niesułków - Warszewice - Cesarka - Sosnowiec Pieńki - Ługi - Stare Skoszewy - Głogowiec - Buczek - Grzmiąca - Niesułków Kolonia - Kalinów- Głowno.
Foto:

Miłe znajome widoczki
Miłe znajome widoczki © GOZDZIK

W Skoszewach Starych
W Skoszewach Starych © GOZDZIK
Moje Głowno
Moje Głowno © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 59.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:51
  • VAVG 20.70km/h
  • VMAX 39.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Asfaltowo po PKWŁ

Niedziela, 14 czerwca 2020 · dodano: 15.06.2020 | Komentarze 0

Dziś dość szczególna wycieczka.
Nawet bym powiedział, że bardzo szczególna i wyjątkowa.
No bo jak inaczej traktować taką wycieczkę w której towarzyszy mi bardzo młody człowiek, który chciałby poznać i wkręcić się w jazdę na rowerze? Wkręcić się w poznawanie Świata no może na razie Polski, a dokładniej to najbliższych okolic z perspektywy siodełka rowerowego.
Tak cieszę się i to bardzo.
Niestety życie nie pozwoliło mi zarazić turystyką rowerową mojego syna, ale może uda mi się zarazić rowerowaniem osiemnastoletniego syna mojej siostry Andrzeja.
Od jakiegoś czasu siostra wspominała, że Andrzejek jeździ na rowerze to tu to tam, ale nic więcej. Bo przecież jeździć można różnie.
Prawda.
A może chłopak chce się ścigać w wyścigach i trenuje, a może trenuje zjazdy ? a może w kierunku kolarstwa torowego idzie ??? Nie wiadomo było. Aż do chwili kiedy to nie zapytał czy możemy, czy może ze mną pojechać na jakąś wycieczkę rowerowa. Serducho się ucieszyło więc bez namysłu mówię tak oczywiście możemy pojechać. Co prawda nie wiem jak jeździsz, ile kilometrów, jakie trasy itp. Ale nie ma problemu. Pojedziemy najpierw na taką mała trasę testową i zobaczymy co będzie dalej.
I właśnie dzisiejsza wycieczka po asfaltowych drogach Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich była taka wycieczką testowa.
Dystans taki przyjemny jak na mały niedzielny wypad, trochę fajnych podjazdów, niestety asfaltowych ale młody nie ma roweru na takie terenowe szlaki, troszkę zjazdów, urocze przyrodnicze miejsca i odrobina historii (Poćwiardówka i cmentarz z czasów I WŚ, oraz Grodzisko Obronne pod Dmosinem). Wszystko to w przyjemnej choć jak dla mnie oczywiście troszkę za niskiej temperaturze otoczenia przy pojawiającym się czasami słoneczku.
Podsumować wyjazd można tylko jednym słowem SUPER.
Naprawdę chłopak daje radę bez żadnego problemu.
Pogadaliśmy sobie o planach rowerowych, a moich wycieczkach z poprzednich lat o tym i o tamtym.
Andrzej spokojnie możesz dołączyć do naszej wesołej ekipy i uczestniczyć w naszych planach i marzeniach rowerowych.

Trasa: Głowno – Dmosin – Lubowidza – Wola Cyrusowa – Marianów Kołacki – Tadzin – Grzmiąca – Buczek – Anielin – Niesułków – Poćwiardówka – Wola Cyrusowa – Nagawki –Grodzisk – Dmosin – Szczecin – Głowno

Foto :


Gdzieś na drogach PKWŁ

W PKWŁ

Na szlakach w PKWŁ

To co zostało z Grodziska Obronnego pod Dmosinem
NIe mogłem sobie odmówić przejazdu czarnym szlakiem przez Las Janinowski
Nie mogłem sobie odmówić przejazdu czarnym szlakiem przez Las Janinowski © GOZDZIK
I jeszcze jedno zdjęcie z tego lasu.
I jeszcze jedno zdjęcie z tego lasu. © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 43.70km
  • Teren 19.80km
  • Czas 02:39
  • VAVG 16.49km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 196m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót na szlaki

Niedziela, 26 kwietnia 2020 · dodano: 27.04.2020 | Komentarze 2

Gdy na początku marca kupowałem sobie z okazji swoich 50-tych urodzin nowy rowerek (taki prezent sobie zrobiłem) nie sądziłem, że przyjdzie mi czekać na pierwszą jazdę na nim ponad 50 dni. Tak wiem, różne podejścia i opinie na temat jazdy rowerem podczas tej narodowej kwarantanny były. Czy można, czy nie można, czy wypada, czy nie wypada czy zdrowo czy nie, czy zgodnie z prawem czy nie.
Ilu ludzi tyle opinie.
I każdy ma rację.
A ja no cóż wolałem z losem, przepisami, nakazami i rozporządzeniami nie zadzierać i przesiedzieć ten trudny czas w domu. Do mistrzostw świata nie trenowałem, Olimpiadę też przełożyli więc spokojnie czekałem na w miarę odpowiedni czas. No bo właściwie jak tu mówić o odpowiednim czasie jak cały czas nas straszą że nadal „paskuda” jest, nadal jest groźna, a jej szczyt to cały czas przed nami jest. Można zwariować od tych wszystkich komunikatów, ostrzeżeń i informacji.
Trzeba wracać do życia zachować ostrożność i higienę i po prostu żyć i się cieszyć zdrowiem oby jak najdłużej.
Dobra ale dosyć o „paskudzie”
Tyle dni czekania na pierwszą wycieczkę na nowym sprzęcie.
Uśmiech z twarzy nie schodził od samego rana.
Patrzyłem tylko na niebo i prognozy pogody aby mi tego dnia jakiś deszcz przyjemności nie spie……. Nie popsuł.
Oczywiście kierunek mógł być tylko jeden.
Parka Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich.
I nie ważne było czy to znane drogi, dróżki i szlaki czy też całkowicie nowe. Liczyło się tylko to, że jadę na wycieczkę w ukochane wzniesienia na nowym rowerku. Słonko świeci, ptaszki śpiewają, a Pani wiosna ubiera rośliny w kolorowe szaty. Ostatnim razem jak byłem na wycieczce to było jeszcze szaro buro i ponuro.
A teraz jest pięknie.
I jazda na rowerku była cudowna. Oczywiście początek to przystanki co chwilka a to siodełko podnieść, a to manetki opuścić, a to znowu siodełko do góry i może do przodu, a to końcówka linki gdzieś delikatnie obciera i denerwuje ucho. Ale jak już wszystko się dotarło i ułożyło to już tylko sama radocha.
A przy okazji jednak udało się przejechać nowym odcinkiem końskiego szlaku który zawsze omijałem. A teraz będzie on jednym z głównych odcinków rowerowania po PKWŁ bo jest cudowny.

Trasa : Głowno – Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich – Głowno

Foto.
Szlaki w PKWŁ
Szlaki w PKWŁ © GOZDZIK

Na końskim szlaku
Na końskim szlaku © GOZDZIK


Widoczki, Widoczki © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 36.30km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 18.46km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na powitanie marca

Niedziela, 1 marca 2020 · dodano: 01.03.2020 | Komentarze 3

Dziś Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Większość z nas w jakiś sposób ten dzień uczci. Głównie chyba jednak w biegach. Ja niestety, albo może i dobrze biegać nie lubi. Co innego jazda na rowerze. Pogoda piękna ( nie licząc wiatru), obiadek zaplanowany i dość łatwy do zrobienia, czasu mnóstwo, dzień wyjątkowy, więc nie było na co czekać.
W lesie istna wiosna. Trochę wilgotno i koła się trochę ciężko kręciły, ale było wspaniale.
Na koniec wycieczki podjechałem na Plac Wolności w moim Głownie, gdzie właśnie zbierali się biegacze do startu. Chwilkę popatrzyłem i wróciłem do domu.
Dziś chyba, a raczej na 100% ostatnia wycieczka z moją czwórką z przodu. Pesel gna jak szalony i już za 3 dni będzie z przodu piąteczka gościła.
Eeeeee szkoda gadać i rozmyślać. Trzeba żyć chwila.
Mam tylko nadzieję, że w tym roku marzec nie okaże się takim złym miesiącem jak w roku poprzednim.
Trasa : Głowno – Kalinów – Nowostawy Górne – Nowostawy Dolne – Lubowidza – Wola Cyrusowa Kolonia – Nagawki – Grodzisko – Piaski Rudnickie – Głowno

Foto.
Głowno Plac Wolności
Głowno Plac Wolności © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ