Info

Suma podjazdów to 93495 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj2 - 0
- 2025, Marzec4 - 0
- 2025, Luty1 - 1
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Październik1 - 0
- 2024, Wrzesień3 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec3 - 4
- 2024, Czerwiec6 - 0
- 2024, Maj4 - 0
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 0
- 2023, Sierpień5 - 2
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj3 - 0
- 2023, Kwiecień2 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2022, Październik2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 1
- 2022, Sierpień6 - 0
- 2022, Lipiec4 - 3
- 2022, Czerwiec2 - 0
- 2022, Kwiecień3 - 0
- 2022, Marzec4 - 7
- 2022, Luty1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień4 - 1
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 1
- 2021, Maj3 - 1
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec4 - 4
- 2020, Listopad1 - 0
- 2020, Październik3 - 3
- 2020, Wrzesień1 - 0
- 2020, Sierpień8 - 5
- 2020, Lipiec3 - 2
- 2020, Czerwiec3 - 0
- 2020, Maj4 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty1 - 2
- 2020, Styczeń1 - 2
- 2019, Listopad1 - 2
- 2019, Październik2 - 4
- 2019, Wrzesień1 - 1
- 2019, Sierpień2 - 3
- 2019, Lipiec6 - 17
- 2019, Czerwiec4 - 8
- 2019, Maj2 - 7
- 2019, Marzec3 - 8
- 2019, Luty2 - 5
- 2018, Listopad1 - 3
- 2018, Październik1 - 3
- 2018, Wrzesień2 - 3
- 2018, Sierpień3 - 12
- 2018, Lipiec6 - 22
- 2018, Czerwiec1 - 5
- 2018, Maj3 - 11
- 2018, Kwiecień3 - 16
- 2018, Marzec2 - 7
- 2018, Luty2 - 6
- 2018, Styczeń1 - 11
- 2017, Listopad1 - 3
- 2017, Wrzesień2 - 6
- 2017, Sierpień3 - 7
- 2017, Lipiec6 - 6
- 2017, Czerwiec4 - 9
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień2 - 9
- 2017, Marzec3 - 16
- 2016, Listopad1 - 1
- 2016, Październik1 - 1
- 2016, Sierpień5 - 19
- 2016, Lipiec4 - 14
- 2016, Czerwiec4 - 17
- 2016, Maj2 - 19
- 2016, Kwiecień2 - 8
- 2016, Marzec2 - 6
- 2016, Luty1 - 1
- 2015, Grudzień1 - 5
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik3 - 14
- 2015, Wrzesień3 - 5
- 2015, Sierpień7 - 21
- 2015, Lipiec5 - 4
- 2015, Czerwiec4 - 9
- 2015, Maj4 - 13
- 2015, Kwiecień4 - 4
- 2015, Marzec5 - 10
- 2015, Luty1 - 2
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 7
- 2014, Październik2 - 2
- 2014, Wrzesień3 - 11
- 2014, Sierpień8 - 19
- 2014, Lipiec3 - 8
- 2014, Czerwiec3 - 9
- 2014, Maj3 - 6
- 2014, Kwiecień2 - 4
- 2014, Marzec4 - 13
- 2014, Luty2 - 7
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Grudzień1 - 7
- 2013, Październik2 - 7
- 2013, Wrzesień1 - 1
- 2013, Sierpień6 - 23
- 2013, Lipiec5 - 16
- 2013, Czerwiec6 - 8
- 2013, Maj7 - 16
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec3 - 15
- 2012, Listopad3 - 10
- 2012, Październik2 - 12
- 2012, Sierpień5 - 19
- 2012, Lipiec3 - 17
- 2012, Czerwiec4 - 4
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec4 - 5
- DST 66.60km
- Teren 12.00km
- Czas 03:24
- VAVG 19.59km/h
- VMAX 43.30km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Bez pomysłu
Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 4
Tym razem miałem się wybrać do Kutna lub Ujazdu. Dwa różne kierunki i dwie całkowicie różniące się profilem trasy. Jednak chęć odespania sobotniego grilla zwyciężyła i zwlokłem się z łóżeczka dopiero o 7:45, a to już za późna godzina, aby się wyrobić w którąś z zaplanowanych tras. Nie no jasne cały dzień niby, ale niestety u mnie z czasem … kiepsko i … tak do południa musze się wyrobić z powrotem do domu. Oczywiście nie mówię tu o tych wycieczkach całodniowych. Tak wiec wstałem i z początku bez pomysłu ruszyłem w kierunku Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Jadąc przez las wymyśliłem sobie trasę, która biegła przez Bratoszewice, Wolę Błędową, Stryków, Smolice, Swędów, Szczawin, Czaplinek, Klęk, Kiełmine, Dobrą, Cesarkę, Anielin, Lipka, Niesułków, szczecin, Głowno. Niestety ostatnie jeszcze nie do końca wyleczone przeziębienie, silny wiatr wiejący w twarz w pierwszej części jazdy oraz kilka podjazdów bardzo osłabiły moją radość z pedałowania. No cóż nie ma się już 20 lat i temperatura, kaszel ból gardła oraz wiaderko różnych tabletek nie budują formy. Mam nadzieję ze to koniec kłopotów ze zdrówkiem i w przyszłą niedziele uda mi się wybrać do Przedborza i tam pośmigać po okolicach.Otulina PKWŁ
© GOZDZIKWidok na PKWŁ z drogi Stryków - Zgierz
© GOZDZIKPKWŁ
© GOZDZIK
- DST 114.60km
- Czas 04:53
- VAVG 23.47km/h
- VMAX 35.20km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Sannik
Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 1
Tym razem bez żadnych przekłamań na łączach udała się nam spotkać z Kasią w Sannikach.
Mieliśmy wspólnie pozwiedzać pałac w Sannikach, ale na miejscu okazało się, że jest w remoncie i nie można wejść nawet do parku.Rys historyczny pałacu
© GOZDZIKRemontowany pałac
© GOZDZIKPałac i park
© GOZDZIK
Cóż było robić, posiedzieliśmy więc pod kościołem pogadaliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną, która do Kiernozi była wspólna drogą. Tu się pożegnaliśmy, umówiliśmy na wypad w okolice Przedborza i ruszyliśmy każdy w swoim kierunku.
W powrotnej drodze zatrzymałem się na chwilkę w Zdunach,Kościół w Zdunach
© GOZDZIK
a ostatnie 17 km zatrzymywał mnie dość mocno i dość skutecznie osłabiał wiatr wiejący w twarz. Tak wiec jeszcze na 9 km przed domem mała przerwa nad Bzurą i chwilka odpoczynkuBzura w okolicach Chruślina
© GOZDZIK
- DST 90.50km
- Czas 04:00
- VAVG 22.62km/h
- VMAX 38.80km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Żychlina
Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 1
Aby ukoić smutek i żal po przegranej naszych Orłów z Czechami wybrałem się z samego rana na rowerek. Nic tak jak: delikatny szum wiaterku w uszach, śpiewu ptaków, pachnącego lasy, łąki i sadu, pięknego słoneczka i kropel potu nie utuli smutku, żalu i skołatanych myśli i zamienionych w gruz nadziei kibica.
Do Żychlina przez Walewice, Sobotę, Dąbrowe Górną, Śleszyn.Dwór w Śleszynie
© GOZDZIK
Troszkę powałęsałem się samotnie po Żychlinie.Żychlin
© GOZDZIKŻychlin
© GOZDZIKŻychlin - zabytkowe okiennice i drzwi
© GOZDZIK
Droga powrotna przez Pniewo, Teodorów, Sobotę, Bielawy, Popów.Gdzieś po drodze
© GOZDZIKUwielbiam takie dróżki
© GOZDZIK
No właśnie samotnie, chociaż byłem umówiony z Kasią, ale podczas meczu wysłałem takiego sms, że Kasia odebrała go jako odwołanie wycieczki. No cóż , chyba użyła złego zestawu deszyfrującego, albo mój zestaw szyfrujący o dźwięcznej nazwie 4 Dębowe, źle szyfrował wiadomości hi hi hi. W każdym razie jak po dojechaniu na miejsce zapytałem gdzie jesteś, bo na placu pod kościołem cię nie widzę odpowiedź brzmiała w domu (Sochaczew).
- DST 81.00km
- Teren 3.00km
- Czas 03:31
- VAVG 23.03km/h
- VMAX 36.30km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Skierniewic
Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0
Grzechem byłoby gdyby tak pięknego niedzielnego poranka nie spędzić na rowerze. Co prawda zapowiadali jakieś deszcze nawet i burze, ale miałem nadzieję (i to się sprawdziło), że będzie to raczej bardziej po południu niż od rana.
Nie tracąc czasu na domowe śniadanie spakowałem kanapeczki i ruszyłem w drogę.
Tym razem obrałem na celownik miasto Skierniewice.
Z Głowna przez Albinów, następnie piaszczystą leśną dróżką do Łyszkowic i dalej przez Bełchów i Sierakowice Lewe do miasta Skierniewice. Tu obowiązkowy punkt wycieczki to zabytkowy dworzec Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej,Skierniewice - Budynek Dworca Kolei warszawsko - Wiedeńskiej
© GOZDZIK
Brama Wjazdowa z 1780 roku, Skierniewice - Brama Wjazdowa
© GOZDZIK
Pałac Prymasowski oraz oczywiście czołg przy dworcu.Skierniewice - czołg
© GOZDZIK
Odwiedziłem również rynek z ratuszem .. Bardzo ładny zadbany i fontanna i ławeczka z rzeźbą profesora Pieniążka.Skierniewice - Ławeczka Profesora Pieniążka w Rynku
© GOZDZIKSkierniewice - Rynek
© GOZDZIK
Naprawdę bardzo sympatyczne miejsce odpoczynku i spacerów.
Droga powrotna prowadziła przez Maków, który zaskoczył mnie wybudowaną prawdziwą Muszlą Koncertową, Maków
© GOZDZIK
Słomków, Mszczonów, Łyszkowice, Wole Lubiankowską, Lubiaków i do domu. Na koniec oczywiście zafundowałem sobie objechanie mojego małego miasteczka tak, aby przeskoczyło na liczniku na 8 z przodu hi hi hi.
Aaa no właśnie deszcz luną, ale po 17
- DST 72.90km
- Teren 9.50km
- Czas 03:13
- VAVG 22.66km/h
- VMAX 40.20km/h
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Brzezin
Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 04.06.2012 | Komentarze 2
Nareszcie, w końcu nadszedł ten dzień powrotu. Kurcze cały maj, wszystkie weekendy nawet długi bardzo długi majowy weekend bez roweru to jakaś masakra. Niestety od 28.04 wpadłem w wir remontu mieszkania. Takie tam kucie ścian, skrobanie starych farb, odnowienie mebli drewnianych, przerobienie instalacji elektrycznej, gipsy, farby eeee takie tam czysto rowerowe zajęcia… masakra. Ale już koniec już widać duuuuże światełko w tunelu zwanym sprzątanie, więc ja dostałem zielone na rower. Ojjj długo musiałem przepraszać maszynę zanim pozwoliła się dosiąść ,
Z samego rana ruszyłem, więc samotnie w stronę Brzezin przez Kołacin skrajem Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Droga z kilkoma fajnymi podjazdami i zjazdami, super widoczkami. Widok na PKWŁ tuż za Kołacinem
© GOZDZIK
Generalnie łapałem się na tym, ze cieszyłem się jak dzieciak z tej jazdy. W Brzezinach odszukałem dom, w którym spędził dzieciństwo Pan Zbigniew Zamachowski,Brzeziny - dom w którym mieszkał Zbigniew Zamachowski
© GOZDZIKBrzeziny - Pamiatkowa tablica
© GOZDZIK
a następnie już droga biegnąca przez PKWŁ do Janinowa, gdzie przy leśniczówce wjechałem do lasu i przez ulubioną część parku czarnym szlakiem przez rez. Parowy Janinowskie do Poćwiardówki i w dół do Niesułkowa, gdzie spotkałem się z Marcinem.
Teraz już razem wróciliśmy do Poćwiardówki i koło leśniczówki skierowaliśmy się do drogi Wola Cyrusowa - Marianów Kołacki.
Po wizycie na punkcie widokowym Widok z punktu widokowego na PKWŁ
© GOZDZIK
ruszyliśmy do Syberii … no co poniosło nas hi hi. Przejeżdżając obok projektowanego rezerwatu Torfowisko Żabieniec. Z Syberii polną drużką do Kołacina i do następnie do domku.
Ojjj brakowało mi bardzo tej wolności rowerowej, tego wiatru w uszach (kurcze wiało galancie w niedziele do południa), tego zastanawiania się, co jeszcze do roboty, do sprzątnięcia, pomalowania, wyczyszczenia itp. Mam nadzieję, ze już takiego przestoju nie będzie.
- DST 71.90km
- Czas 02:51
- VAVG 25.23km/h
- VMAX 36.90km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Północ - Południe
Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 0
Moje miasteczko jest na tyle fajnie położone, że w zależności od chęci, możliwości oraz stopnia lenistwa mogę sobie wybrać jazdę po płaskim ( na północ od miasta) lub po wzniesieniach i pagórkach (na południe od miasta).
Tym razem chciało nam się z Darkiem i tego i tego.
Czyli na początek, tak dla rozruchy na północ przez Wole Zbrożkową, Władysławów Bielawski, Sapy, Domaniewice, Krępe i Łyszkowice, aby obrać kierunek na południe i po wzniesieniach sobie pohasać przez miejscowości Kalenice, Teresin, Kołacinem, Kołacin, Wola Cyrusowa, Szczecin, Borów i już po płaskim do domu przez Lubiaków i Rudziczek.
Co najważniejsze to … BYŁO CIEPŁO…., słonko świeciło, ptaszki śpiewały, kwiatki rosły, troszkę wiaterek na pewnym odcinku nam przeszkadzał i to, gdy było pod górkę, ale piękna słoneczna pogoda ładował akumulatorki i super się pedałowało
- DST 50.80km
- Czas 02:06
- VAVG 24.19km/h
- VMAX 35.80km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Troszkę w deszczu
Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 0
Mimo iż poranek przywitał nas chłodem i drobnym deszczem to i tak postanowiliśmy gdzieś sobie pojechać. Ktoś musi puścić, albo my albo pogoda.
Ruszyliśmy więc na trasę, która tym razem wiodła przez wsie : Gawronki, Psary, Mięsośnia, Karnków, Domaradzyn, Bratoszewice, Szczecin, Borki, Lubianków i Rudniczek.
Generalnie udawało nam się z Darkiem ominąć większe opady, ale takie drobne to, co jakiś czas nas dopadały. Najważniejsze, że już na łąkach, w lesie i na polach widać i słuchać zbliżającą się wiosnę.
- DST 43.90km
- Czas 01:50
- VAVG 23.95km/h
- VMAX 35.20km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
PKWŁ
Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 16.04.2012 | Komentarze 0
Kolejna chłodna kwietniowa sobota nie wystraszyła nas na tyle abyśmy zrezygnowali z jazdy na rowerze i prawie z samego rana ruszyliśmy z Darkiem w drogę. Tym razem udało mi się namówić Darka na jazdę po łódzkich wzniesieniach, czyli po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich. Kompromisem za górki, pagórki i wzniesienia było to, że mamy jeździć tylko po drogach utwardzonych - asfaltowych.
No cóż lepsze to niż wcale nie pojechać w moje ulubione miejsce i ponownie włóczyć się po nudnym płaskim terenie.
Szybko ułożona w głowie trasa, która w czasie jazdy został jeszcze troszkę zmodyfikowana (aby było więcej górek hi hi hi) wiodła nas przez Lubowidzę, Marianów Kołacki, Tadzin, Buczek, Sierżnie, Lipke, Niesułków, Nowostawy Dolne i wieś Szczecin. Króciutkimi fragmentami nasza trasa pokrywała się lub tez biegła bardzo blisko mojego ulubionego zielonego szlaku (niestety nie tymi najładniejszymi) oraz czarnego rowerowego.
Chłodny przeszywający wiaterek dał się nam we znaki i jak dojechałem do domku to marzyłem tylko o gorącym prysznicu i kawie. Mam nadzieję ze następna sobota będzie już prawdziwie wiosenna.
- DST 60.70km
- Teren 3.50km
- Czas 02:58
- VAVG 20.46km/h
- VMAX 35.80km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek - Geometryczny Środek Polski
Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 0
Poświąteczny wtorek to wręcz wymarzony dzień na wycieczkę rowerową. Słonko ładnie świeciło, chęci były, czas też był, więc wskoczyłem na rowerek i pognałem do Piątku. I z tym pognałem to tak naprawdę, bo dość mocny (szkoda że chłodny) wiaterek w plecy przez całe drogę wiał.
W Piątku, gdzie to znajduje się geometryczny środek Polski chwilkę odpocząłem przy pomniku mówiącym o tym fakcie,Piątek - geometryczny środek Polski
© GOZDZIKPomnik i jego otoczenie
© GOZDZIK
a potem w dość sympatycznym odnowionym parku.Park
© GOZDZIK
Po chwili odpoczynku ruszyłem w drogę powrotną tym razem przez Bielawy a następnie Gaj i Las Stanisławów i Las Psarski do Głowna. Las Stanisławów
© GOZDZIK
W drodze powrotnej kolega wiatr również wiał tylko tyle, że już nie w plecy, a w twarz
- DST 30.20km
- Czas 01:16
- VAVG 23.84km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielki Piątek
Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 0
Ten wyjazd to raczej tak na przełamanie pogody był realizowany. Nie dość, że było zimno to jeszcze dopiero o godzinie 18.00 mogłem się urwać z domu.
No cóż obowiązku przedświąteczne siła wyższa.
Ważne, że się udało urwać, choć na trochę i razem z Darkiem pomknęliśmy w stronę Bronisławowa, następnie nowym asfaltem przez las z Domaradzyna do Bratoszewic, a z Bratoszewic do Szczecina (taka wioska niedaleko Głowna). Po drodze spełniliśmy obywatelski obowiązek i poinformowaliśmy straż pożarną o palącej się łące przy lesie w okolicy Kalinowa. Ze Szczecina również nowym asfaltem przez sady i łąki do Dmosina i do domku.
Można podsumować nasz wyjazd jako rozpoznawczy, bo oba odcinki nowych dróg asfaltowych mało uczęszczanych w lesie i w śród sadów idealnie się nadają na pośmiganie na rolkach.