Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 24653.33 kilometrów w tym 6138.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 103284 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.50km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 23.29km/h
  • VMAX 34.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na przekór pogodzie

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 4

Ta trasa miała być przejechana dzień wcześniej. Niestety plany zostały pokrzyżowane przez toczący się remont. Kurcze jak ja nie lubię takich dni remontowych, kurzu, pyłu, gipsu itp.. mam alergię na remonty. Ale, co nie ma wyjścia trzeba to trzeba…… Ale jak nie trzeba i do tego jest dzień wolny tak jak 1 maja nikt obecności na pochodzie nie sprawdza to co… To w drogę. Pogoda od samego rana raczej nie wiedziała, czego chce. Czy woli uprzykrzyć mi życie strugami deszczu, czy może raczej pozostać nijaką, ale za to bez deszczu. I tak chodząc od okna do komputera z prognozą pogody upłyną mi czas do prawie jedenastej. Nie no nie można tak dłużej zwlekać (pomyślałem sobie) przecież jak ma padać to będzie sobie padało trudno …… jadę. I poszedł… jak strzała…. Ale nie za daleko, bo jednak na rowerze było czuć zimny przenikliwy wiaterek. Po hamulcach i kurteczka myk na grzbiecik… i dalej w drogę. Nie, nie ma mowy nie wracam trudno zmarznę zmoknę, ale nie wracam. I tak właściwie bez wyznaczonego celu, a tylko kierunek, ubierało się parę kilometrów wykręcić po bardzo spokojnych wiejskich drogach a właściwie drużkach, bo większość trasy to takie jak poniżej drużki.

Trasa : Głowno – Stary Waliszew – Żdżary – Oszkowice – Borów – Borówek – Gosławice – Popów – Głowno

Droga taka jakie lubei © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 34.60km
  • Teren 6.50km
  • Czas 01:28
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 42.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po skraju PKWŁ

Czwartek, 25 kwietnia 2013 · dodano: 30.04.2013 | Komentarze 1

Dokładnie tak. To było właściwie otarcie się o PKWŁ, a nie jazda po centralnych i najfajniejszych miejscach parku. Niestety późna godzina wyjazdu nie pozwoliła na zapuszczenie się w głąb leśnych pagórków i wzniesień. Nie ma, co jednak wybrzydzać darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy, a tu ten czas można tak potraktować. Bo jak inaczej nazwać możliwość wypadu na rowerek na dzień przed rozpoczynającym się remontem pokoju syna. Tak wiec z radością odwiedziłem uroczysko Poćwiadrówkę - leśniczówkę i cmentarz wojenny z czasów I WŚ.

Trasa: Głowno - Szczecin - Niesułków - Poćwiardówka - Kalinów - Głowno

Foto:

PKWŁ - Okolice Poćwiardówki © GOZDZIK


PKWŁ - Uroczysko Poćwiardówka © GOZDZIK


PKWŁ - tablica informacyjna © GOZDZIK


PKWŁ - Poćwiardówka cmentarz © GOZDZIK


PKWŁ - Poćwiardówka cmentarz © GOZDZIK


PKWŁ - Poćwiardówka cmentarz © GOZDZIK


PKWŁ - Poćwiardówka cmentarz © GOZDZIK


PKWŁ - Poćwiardówka cmentarz © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ


  • DST 26.30km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 16.61km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do lasu - Kowaliki

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 1

Szlak mnie trafia i mam nerwy, kiedy to w ciągu tygodnia, jak się siedzi w pracy to za oknem piękne słońce, ciepło, bez wiatru, a jak przychodzi weekend to co, to jest zimno, pochmurno i wieje lodowaty wiatr. Całkowicie podłamany sobotnią pogodą nie liczyłem nawet na to że w niedziele będzie Oki, ale okazało się że niedziela była całkiem sympatycznym i słonecznym dniem. Nie, nie bierzemy pod uwagę zimnego wiatru, nie nie… Było ładnie słonecznie i w lesie bardzo bardzo cieplutko. W końcu można powiedzieć, że zima całkowicie odpuściła, stopniały śniegi w lasach i można było pośmigać po leśnych duktach. Postanowiłem wiec odwiedzić takie fajne miejsce nieopodal Głowna – Ostoje Kowaliki. Miejsce to w wraz z drugim leśnym jeziorkiem Szczypiorniak włączone są do programu ochrony Natura 2000 Dyrektywa Siedliskowa.
Warunki, jakie stworzyła przyroda, w połączeniu z faktem, że są to tereny bardzo rzadko odwiedzane przez człowieka spowodowały, iż rejon ten stanowi idealną ostoję dla licznych płazów, takich jak traszka grzebieniasta i kumak nizinny (jest to jedno z cenniejszych stanowisk tych zwierząt w okolicach Łodzi), a zwłaszcza dla ptaków wodno-błotnych takich jak bąk (duży wędrowny ptak z rodziny czaplowatych), bielik (duży ptak drapieżny z rodziny jastrzębiowatych), błotniak stawowy (duży, wędrowny ptak drapieżny z rodziny jastrzębiowatych).
Oprócz wspomnianych ptaków podlegających ochronie na podstawie Dyrektywy Ptasiej, ostoja jest idealnym miejscem życia dla innych ważnych gatunków płazów, takich jak: ropucha szara, żaba moczarowa, żaba wodna, żaba jeziorkowa, żaba trawna, traszka zwyczajna (wiadomości zaczerpnięte z internetu).
Od ostatniej mojej wizyty w tym miejscu trochę się zmieniło. Rozsypała się taka wiata drewniana, pod która były stoły biesiadne, wykarczowano kawał lasu za wzgórzem i tym samym zniszczona ścieżkę od drugiej strony wzgórza no i bobry sieją tam niezłe spustoszenie wśród drzew. Jednak charakter tego miejsca jest nadal taki sam, cisza, spokój, śpiew ptaków, nawet dwie sarenki udało mi się podejrzeć.

Kowaliki © GOZDZIK


Kowaliki © GOZDZIK


Kowaliki - las © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 37.30km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 23.56km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skradzony czas

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 6

Tak sobie myślę, że jak nie wygospodaruję albo raczej nie ukradnę kawałka czasu w ciągu tygodnia na jazdę rowerem to w życiu się nie zbliżę do tych 2000 km. Same sobotnio – niedzielne wypady nie wystarczą. Tym bardziej że pewnie trafią się takie weekendy,gdzie ściana deszczu nie pozwoli wystawić nosa z domku.
Jak sobie pomyślałem to i tak wymyśliłem, że ukradnę tak, tak ukradnę z życia i obowiązków domowych środowy czas po pracy. Tak więc na rower i w drogę, mimo, że jakieś takie niebezpieczne chmury krążyły i czaiły się w okolicy. Udało się jednak przejechać całość o suchych oponkach. Prawa jest tez taka że po weekendowej setce (hi hi hi nie w gardło) i 1,5 godzinnym poniedziałkowym koszu, nogi jak z betonu i zero współpracy z chęciami głowy. Ale po kilku kilometrach poczuły i one wiatr w rajtuzach i dogadaliśmy się, co do przełożeń i prędkości.
Trasowo to tak po najbliższej okolicy i trochę po mieście, aby przekręcić 200…..
Nawet nie wiedziałem ile ludzi wieczorkiem sobie biega w okolicach naszego jeziorka. Kurcze chyba więcej osób było biegających niż tych co spotkałem na rowerze. Nie no na bank więcej.
Trasa Głowno – Bronisławów – Popów – Popówek – Stary Waliszew – Psary – Gawronki – Głowno miasto.

A tu poniżej robota bobrów w okolicy Psar i stawów hodowlanych.

Przy drodze z Psar do Gawronek © GOZDZIK


Przy drodze z Psar do gawronek © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 43.80km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 16.63km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu dworków i pałaców w okolicy Sochaczewa

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 1

Tradycyjnie za dzień rozpoczynający sezon rowerowy w danym roku uważałem dzień, w którym odwiedzam Kampinoski Parka Narodowy. Niestety w tym roku ten dzień nadszedł bardzo późno, a na dodatek nie byłem w samej puszczy tylko wałęsałem się z Kasią po okolicy Sochaczewa od strony trasy na Wyszogród w poszukiwaniu dawnych dworków i pałaców.
Dlaczego tak ?.... Tak naprawdę to założyliśmy na samym wstępie, że długa zima i długo zalegający śnieg, szczególnie w lesie spowoduje, że szlaki będą mało przejezdne i dlatego wcale się do lasu nie zapuściliśmy. Czy dobrze zrobiliśmy stawiając takie założenie, a nie stwierdzając po przez rozpoznanie bojem ? Nie wiem, ale to dziś już nie ma znaczenia. Puszcza nie ucieknie.
Czyli jak nie po lesie to po asfaltach przyszło nam jeździć.
Tak naprawdę nie spodziewałam się, że będzie nam dane zobaczyć wiele z dworków mieszczących się przy zaplanowanej na dziś trasie. Większość z nich jest w stanie ruiny Żdżarów, Ruszki, Sochaczew - Chodaków i są niedostępne, lub też są w rękach prywatnych odrestaurowane i zamieszkałe, czyli też raczej niedostępne np. Żuków. Ale to, co się udało podejrzeć przez ogrodzenia i dziury w płocie to nasze i pokazuje na złączonych fotkach.

Żdżarów © GOZDZIK


Ruszki © GOZDZIK


Sochaczew-Chodaków © GOZDZIK


Sochaczew - Chodaków © GOZDZIK


W trakcie wycieczki musiała nastąpić modyfikacja trasy ze względów na rozlaną Bzurę w okolicach Brochowa. Nie można było przejechać z Witkowic do Brochowa i tym samym nie dotarliśmy do dworków w Brochowie i Tułowicach.

Bzura - zalana droga do Brochowa © GOZDZIK


Pozostałe dworki i pałace będziemy szukać podczas kolejnych wizyt w okolicach Sochaczewa i puszczy.
Gdyby nie to, że było naprawdę zimno i czasami dość mocno zawiał zimny wiatr to wycieczka była oczywiście supernowa …. Kasia ciasto z dynią przepyszne…..


Kategoria Kampinoski PN


  • DST 56.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mały "Rajd Kolarski Dookoła Ziemi Łódzkiej" odznaka PTTK cz 1

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 2

Tak długo wyczekiwana, wypatrywana z utęsknieniem wreszcie przyszła … co prawda w niedziele już sobie urlop wzięła, ale …. już na 100% jest … WIOSNA i CIEPŁE DNI !!!, a to znaczy że zaczynam żyć i cieszyć się tym co mam. Niestety zima mnie zabija, więc takie dni jak sobota (oczywiście do południa bo potem się rozpadało) są dla mnie lekarstwem.
Dobra tyle euforii i radości czas przystąpić do pedałowania, a to niestety samoczynnie z wiekiem nie przychodzi. Słoneczko tak bardzo mnie ogłupiło, że całkowicie nie przemyślałem tego, że powrotna droga to właściwie walka z wiatrem, który uparcie uprzykrzał mi tak radosne chwile i dobitnie pokazywał ulotność mych mizernych sił :-). Dla usprawiedliwienia samego siebie powiem, ze nie dość że jest to począteczek sezonu to dodatkowo cały tydzień byłem przeziębiony :-(
Ponieważ w zeszłym roku zarazili mnie tu niektórzy znajomi :-) zbieractwem punktów i odznak PTTK, więc aby wycieczka nie była – bez celu – postanowiłem rozpocząć nią objazd trasy zaliczanej jako Mały „Rajd Kolarski Dookoła Ziemi Łódzkiej”. Położenie mojej miejscowości w centrum małego i dużego rajdu pozwala mi na swobodne zaliczanie poszczególnych odcinków pętli ruszając z domu. Z dużym będzie trudniej i chyba jednak trzeba będzie gdzieś tam dojechać, ale o to będę się martwił później … jak przyjdzie na to czas … teraz trzeba zaliczać miejscowości do małej odznaki.
Trasa : Głowno – Ostrołęka – Domaniewice – Krępa – Chruślin – Sobota – Walewice - Głowno
Fotki:

Bzura w okolicy Soboty © GOZDZIK


Sobota - Kościół i pamiątkowa tablica © GOZDZIK


Walewice - Pałac i rzeka Mroga © GOZDZIK


Walewice - Miejsce Pamięci Narodowej © GOZDZIK


Walewice - MPN tablica © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 20.30km
  • Teren 7.50km
  • Czas 01:07
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu wiosny

Sobota, 16 marca 2013 · dodano: 18.03.2013 | Komentarze 4

Jednak natura jest złośliwa. Dokładnie przecież wie jak bardzo nie lubię zimy, zimna, śniegu ( no dobra nie wliczając świat Bożego Narodzenia) to nie dość, że trwa już naprawdę długo to jeszcze jest bardzo zimno jak dla mnie oczywiście.

Droga za Wyskokami © GOZDZIK


Pomyślałem sobie jednak, że jak tak dalej będę czekał na lepsze dni, cieplejsze i drogi bez śniegu to będę w maju jeździł. Za chwile Wielkanoc i kwiecień już będzie. Wystraszony tą perspektywą wsiadłem na rowerek w poszukiwaniu śladów wiosny. Słonko było śliczne i nawet dość mocno grzało w osłoniętych od chłodnego wiatru miejscach, ale było jednak zimno. Ku mojej wielkiej radości udało mi się odszukać znikomych śladów Pani Wiosny. W lasku za miejscowością Wyskoki pojawiły się na drzewach koty :-) znak nadchodzących lepszych, cieplejszych dni.

W lesie za Wyskokami © GOZDZIK


Na koniec tak ogólnie dla wszystkich jeżdżących zimowa porą w takich warunkach drogowych (chodzi mi o śnieg i lud na drogach) wielki szacuneczek…naprawdę.


Kategoria Po okolicy


  • DST 17.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 18.21km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z i pod Wiatr

Niedziela, 3 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 7

Tak sobie pomyślałem, że trzeba iść za ciosem i w niedziele rano również wskoczyłem na rowerek. Z perspektywy dużego pokoju wydawało się, że jest całkiem przyjemna pogoda na zewnątrz. Jednak jak tylko wychyliłem się z podwórka na ulicę to wiatr głowę chciał urywać, a że biedna główka po sobocie skołatana była troszkę, więc uczucie takie sobie. Jednak nie poddałem się i troszkę po okolicy się powłóczyłem tu i tam.
Poniżej nasze głowieńskie jezioro - zalew na rzece Mrodze.

Głowno zalew © GOZDZIK


Głowno zalew © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 26.80km
  • Czas 01:17
  • VAVG 20.88km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu 2013

Sobota, 2 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 4

Tak szczerze mówiąc miałem nadzieję, że sezon rowerowy 2013 rozpocznę znacznie wcześniej niż zazwyczaj, ale jednak pod koniec stycznia choróbsko mnie powaliło na ponad dwa tygodnie i na nadziejach i marzeniach się skończyło.
Ale teraz jest już marzec i czas najwyższy ruszyć cztery litery, przestać biadolić, że zimno i wieje i jeszcze śniegu w lesie sporo i ruszyć w drogę, przed siebie…. Uwielbiam ten moment, tą chwile, kiedy to pierwszy raz po zimowej przerwie wsiada się na rower, czuje się wiat, słychać szum gum na asfalcie … mmmm super … to jest naprawdę magiczna chwila. Znaczy się dla mnie magiczna no cooo tak mam ….
No tak sezon uważam za rozpoczęty, plany wycieczek przygotowane i czekają na realizację. Mam nadzieję, że wszystko, co sobie wymyśliłem i zaplanowałem to zrealizuję, pogoda mnie nie zawiedzie a licznik przekroczy 2000 km.


Kategoria Po okolicy


  • DST 36.40km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 19.68km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Nagawek i Kołacinka

Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 19.11.2012 | Komentarze 4

Myślę, że to raczej już ostatnia wycieczka rowerowa w tym sezonie, nawet jak pogoda będzie ładna to już starczy. Powietrze z kół wypuszczone, siodełko schowane, licznik zdjęty (Mikołaj ma ponoć dla mnie już nowy VDO MC 2.0 WR), a maszyna po delikatnej kosmetyce układa się do snu zimowego, aby nabrać sił do nowego sezonu.
W porównaniu z rokiem ubiegłym (niecałe 300 km) to w tym roku najeździłem się rowerkiem i czuje pełne zadowolenie. Trochę mi szkoda tych straconych dwóch miesięcy, ale siły wyższe, na nie nie ma rady.
Bicie rekordów przełożone na rok następny……

Dobra, ale do rzeczy.

Aby zdobyć kolejne 10 punkcików do kolekcji pojechałem sobie do Nagawek i Kołacinka. Nagawki to wioska położona niedaleko Głowna, w której niedawno powstał Żywy Skansen – Centrum Folkloru Polskiego w Nagawkach (to pełna nazwa).

Tablica informacyjna Żywy Skansen - Centrum Folkloru Polskiego w Nagawkach © GOZDZIK


Na terenie Skansenu © GOZDZIK


Na terenie skansenu © GOZDZIK


Na terenie skansenu © GOZDZIK



Obiekt świadczy usługi całoroczne (gastronomie, hotelarstwo, centrum edukacyjno-szkoleniowe, imprezy okolicznościowe itp). Mieści się tu również szkoła jazdy konnej oraz można uczestniczyć w warsztatach dawnych umiejętności i ginących rzemiosł.
Dodatkowo skansen jest położony na skraju Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich i stanowi idealny punkt wypadowy do wycieczek rowerowych po okolicach Brzezin, Głowna, Rogowa, jeżowa oraz samego PKWŁ.
Po chwili spędzonej na terenie skansenu (karczma niestety otwarta była od 11.00, dlatego tylko chwila w skansenie hi hi hi), ruszyłem do Kołacina, a następnie do Kołacinka gdzie mieści się atrakcja turystyczna dla dzieci - czyli Dino Park.

Tablica przed Dino-Parkiem © GOZDZIK



Cena wejściówki trochę mnie przygniotła wiec skupiłem się na dalszej drodze, której fragment z Kołacina do Kraszewa jest moim ulubionym odcinkiem drogi znajdującym się w tych okolicach. Takie drogi po prostu uwielbiam, a jeśli to jest jeszcze czerwiec lub lipiec to kocham bym powiedział.

Droga z Kołacinka do Kraszewa © GOZDZIK


W Głownie małe kółeczko nad zalewem i …… i właściwie to koniec … o tak po prostu.

Wszystkim jeżdżącym dalej, życzę tylko samych ciepłych i pogodnych (jeśli w porze zimowej takie mogą być) dni - bez deszczu, śniegu i błota. Trzymajcie się ciepło.


Kategoria Po okolicy