Info
Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22889.93 kilometrów w tym 5518.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 91878 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Październik1 - 0
- 2024, Wrzesień3 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec3 - 4
- 2024, Czerwiec6 - 0
- 2024, Maj4 - 0
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 0
- 2023, Sierpień5 - 2
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj3 - 0
- 2023, Kwiecień2 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2022, Październik2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 1
- 2022, Sierpień6 - 0
- 2022, Lipiec4 - 3
- 2022, Czerwiec2 - 0
- 2022, Kwiecień3 - 0
- 2022, Marzec4 - 7
- 2022, Luty1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień4 - 1
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 1
- 2021, Maj3 - 1
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec4 - 4
- 2020, Listopad1 - 0
- 2020, Październik3 - 3
- 2020, Wrzesień1 - 0
- 2020, Sierpień8 - 5
- 2020, Lipiec3 - 2
- 2020, Czerwiec3 - 0
- 2020, Maj4 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty1 - 2
- 2020, Styczeń1 - 2
- 2019, Listopad1 - 2
- 2019, Październik2 - 4
- 2019, Wrzesień1 - 1
- 2019, Sierpień2 - 3
- 2019, Lipiec6 - 17
- 2019, Czerwiec4 - 8
- 2019, Maj2 - 7
- 2019, Marzec3 - 8
- 2019, Luty2 - 5
- 2018, Listopad1 - 3
- 2018, Październik1 - 3
- 2018, Wrzesień2 - 3
- 2018, Sierpień3 - 12
- 2018, Lipiec6 - 22
- 2018, Czerwiec1 - 5
- 2018, Maj3 - 11
- 2018, Kwiecień3 - 16
- 2018, Marzec2 - 7
- 2018, Luty2 - 6
- 2018, Styczeń1 - 11
- 2017, Listopad1 - 3
- 2017, Wrzesień2 - 6
- 2017, Sierpień3 - 7
- 2017, Lipiec6 - 6
- 2017, Czerwiec4 - 9
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień2 - 9
- 2017, Marzec3 - 16
- 2016, Listopad1 - 1
- 2016, Październik1 - 1
- 2016, Sierpień5 - 19
- 2016, Lipiec4 - 14
- 2016, Czerwiec4 - 17
- 2016, Maj2 - 19
- 2016, Kwiecień2 - 8
- 2016, Marzec2 - 6
- 2016, Luty1 - 1
- 2015, Grudzień1 - 5
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik3 - 14
- 2015, Wrzesień3 - 5
- 2015, Sierpień7 - 21
- 2015, Lipiec5 - 4
- 2015, Czerwiec4 - 9
- 2015, Maj4 - 13
- 2015, Kwiecień4 - 4
- 2015, Marzec5 - 10
- 2015, Luty1 - 2
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 7
- 2014, Październik2 - 2
- 2014, Wrzesień3 - 11
- 2014, Sierpień8 - 19
- 2014, Lipiec3 - 8
- 2014, Czerwiec3 - 9
- 2014, Maj3 - 6
- 2014, Kwiecień2 - 4
- 2014, Marzec4 - 13
- 2014, Luty2 - 7
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Grudzień1 - 7
- 2013, Październik2 - 7
- 2013, Wrzesień1 - 1
- 2013, Sierpień6 - 23
- 2013, Lipiec5 - 16
- 2013, Czerwiec6 - 8
- 2013, Maj7 - 16
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec3 - 15
- 2012, Listopad3 - 10
- 2012, Październik2 - 12
- 2012, Sierpień5 - 19
- 2012, Lipiec3 - 17
- 2012, Czerwiec4 - 4
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec4 - 5
PKWŁ
Dystans całkowity: | 3666.17 km (w terenie 1099.50 km; 29.99%) |
Czas w ruchu: | 194:29 |
Średnia prędkość: | 18.85 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.20 km/h |
Suma podjazdów: | 19379 m |
Liczba aktywności: | 63 |
Średnio na aktywność: | 58.19 km i 3h 05m |
Więcej statystyk |
- DST 65.50km
- Teren 32.00km
- Czas 03:45
- VAVG 17.47km/h
- VMAX 44.10km/h
- Temperatura 35.0°C
- Podjazdy 488m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Skowronki w Głownie - dzień drugi PKWŁ
Niedziela, 26 czerwca 2016 · dodano: 27.06.2016 | Komentarze 5
Drugi dzień pobytu Darii i Rafała w Głownie rozpoczął się
bez większych zmian … czyli UPAŁEM…. Jedyną zmianą jaka się szykowała na ten
dzień (zgodnie z aplikacją pogodowa w telefonie) to burza około 10 rano i następna
około 13.00. Informacje te przyjęliśmy podczas śniadanka ze spokojem i należytą
powaga.
Szczególnie Rafał przyswoił tą wiadomość hihihihi.
Dziś w planie mamy wizytę w Parku Krajobrazowym Wzniesień
Łódzkich, czyli właśnie tereny na moim podwórku, a dokładnie po moich
ulubionych ścieżkach, szlakach i miejscach w PKWŁ.
Ponieważ sam Park Krajobrazowy nie ma za wielu szczególnych
zabytków architektury, czy też miejsc związanych z wielkimi wydarzeniami z
historii Polski, wycieczka dzisiejsza w głównej mierze opierać się musiała na
walorach krajobrazowych, przyrodniczych i miłemu spędzeniu czasu.
Łatwo powiedzieć trudniej zrobić, bo jak tu pokazać piękno
krajobrazu osobą, które Jurę Krakowsko-Częstochowską z jej krajobrazami znają
jak własną kieszeń.
Wyzwanie …….. ale biorę to wyzwanie na klatę i………. może
zaskoczę ich tym, że PKWŁ to taka mikro jura hihihi ( to jest moja prywatna
opinia).
Są podjazdy i zjazdy, drogi asfaltowe, szutrowe, piaszczyste
i kamieniste, są lasy, rezerwaty i ładne widoki ze szczytów wzniesień, ale i
kilka zabytków i miejsc godnych odwiedzenia.
A czy to się podobało, czy zrobiło wrażenie i było łaaałłłł
to już do przeczytania na blogu u Skowronka.
Jeśli chodzi o szczegóły to w pierwszych krokach … mmm
pierwszych toczeniach koła pojechaliśmy do Bratoszewic gdzie znajduje się
wzniesiony w latach 1921-22 Pałac Rzewuskich dawnego właściciela tych dóbr.
Była to letnia siedziba Rzewuskich, którzy na stale mieszkali w Warszawie.
Następnie odwiedziliśmy cmentarz wojenny z okresu I WŚ w Poćwiardówce,
by po chwili jazdy wśród pól owsa i polnych kwiatów dotrzeć do młyna wodnego w
Dąbrówce Małej a potem do Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Górna Mrożyca.
Chwila przerwy na złapanie oddechu i spędzenie czasu w
cieniu i ruszamy dalej w drogę na Polik,
a następnie do Byszew i znajdującego się tu dworu wybudowanego przez Teodora
Plichtę w XIX w.
Tu podczas krótkiego postoju zbliżające się burzowe chmury
zmusiły nas do podjęcia decyzji o powrocie do domu. Jednak droga powrotna nie
mogła przebiegać inaczej niż czarnym szlakiem przez Las Janinowski i znajdujący
się tu Rezerwat Parowy Janinowskie. To mój ulubiony fragmencik PKWŁ.
Powrót do domu przez Szczecin hi hi hi …. Nie nastręczył nam
większych kłopotów, ale jak tylko zdążyliśmy wejść do domu i umyć się to lunęło
i to mocno. Burza szczęśliwie ominęła moje miasteczko i szkód nie narobiła, ale
deszcz mocno zbił kwiaty w ogrodzie ojjjjjj mocno….
Wszystko co miłe i fajne szybko jakoś się kończy. Również i
dwa dni rowerowania w znakomitym towarzystwie Darii i Rafała minęły jak chwila
spadającej gwiazdy. Można powiedzie, że jedną cześć PKWŁ (ja ją nazywam
Brzezińską bo od strony Brzezin jest) moi goście zaliczyli. Drugą cześć
Łódzko-Łagiewnicka będzie czekała na kolejną wizytę.
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i wspaniale spędzony czas.
Do następnego razu.
Trasa: Głowno – Bratoszewice – Nowostawy Dolne – Niesułkowskie
Działki – Poćwiardówka – Dąbrowa Mała – Tadzin – Grzmiąca – Polik – Teodorów –
Laski – Byszewy – Stare Skoszewy – Janinów – Niesułków Kolonia – Szczecin –
Głowno.
Foto:
Daria i Rafał na szlakach w PKWŁ © GOZDZIK
Dąb Jarosław w Byszewach i Skowronki © GOZDZIK
Zmęczona i spieczona ale wesoła i szczęśliwa ekipa - baza wypadowa u Goździka (Daria, Rafał, Goździ)k © GOZDZIK
- DST 60.80km
- Teren 29.50km
- Czas 03:36
- VAVG 16.89km/h
- VMAX 40.80km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 487m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybki wypad do PKWŁ
Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 12.06.2016 | Komentarze 2
Dziś pierwszy mecz reprezentacji Polski w piłce nożnej na
Mistrzostwach Europy 2016 i aby od samego rana się nie denerwować, nie
przeżywać i aby czas do meczu szybciej miną wyskoczyłem sobie na rowerek do
PKWŁ.
Chłopaki trzymam za was kciuki mocno.
Pogoda piękna, słoneczko miły ciepły wiaterek, spać się nie
chce to cóż na „koń” i w drogę. Przy okazji odwiedziłem miejsca i przejechałem
dróżki, którymi już niedługo, mam taką nadzieję, poprowadzę moich przyjaciół z
Częstochowy. I dlatego dziś bez zdjęć i bez opisu trasy, aby troszkę
niespodzianki zachować J
Trasa : Głowno – PKWŁ – Głowno
Foto : bez Foto
- DST 51.10km
- Teren 26.10km
- Czas 02:55
- VAVG 17.52km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 422m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Kradziona Środa
Środa, 13 kwietnia 2016 · dodano: 13.04.2016 | Komentarze 3
I przyszedł w
końcu czas na tak zwane kradzione środy.
Kradzione ? A
komu ??
A kradzione
panu zwanemu Tydzień Pracy.
W zeszłym roku
kilka takich dni miałem i w tym roku szykują się też takie kradzieże.
Fajne są to
dni. Od rana są w posiadaniu żonki, a około 14 już moje … oczywiście pod
warunkiem, że jest pogoda, bo jak nie ma to kradzież jest nie udana. Ale dziś było
pięknie.
Dobra małe
wprowadzenie było więc do rzeczy.
Po Parku
Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich jeżdżę już
wiele lat. Przemierzam szlaki i nieoznakowane drogi, dukty leśne i asfaltowe
szosy. Za każdym razem coś nowego gdzieś się odkryje. Czy to jakieś połączenie
nieoznakowane ze znanym szlakiem, czy fajny widok z jakiegoś wzniesienia na
pola, łąki i lasy. Czy jakiś dwór, kapliczkę a może zabytek…. Czy może … no właśnie
co jeszcze.
Przy szalkach,
drogach, polach, lasach, łąkach, sadach, w ogrodzeniach i przy ogrodzeniach
wszędzie napotkać można nieodłączny szczegół tego krajobrazu. Szczegół który
widziałem setki razy podczas tych wycieczek, szczegół który rzucał się w oczy,
jest był i raczej będzie….. a nigdy tak naprawdę się nad tym nie zastanawiałem.
Mmmmmmm pomijałem go i to świadomie jako
element nieważny, jako coś co jest i mało tego coś co jest i pewnie w wielu
przypadkach (np. pola, uprawy rolne) jest niepożądane.
Niepożądany a
jednak jest i to z jakim bagażem historycznym……
O czym mówię ???
O kamieniach, a
dokładnie o Głazach Narzutowych, które zostały tu przywleczone przez lądolód
skandynawski 180 - 150 tys. lat temu w plejstoceńskiej epoce lodowcowej. Lądolód,
nasuwając się na środkową Polskę od północy, utworzył przed swym czołem pagóry
z przetransportowanego materiału m.in. z tymi kamykami. ( więcej info w Internecie
jest :-)
Nie no wiem że
są znacznie poważniejsze zabytki i ukształtowania terenu czy tez formy
geologiczne w naszym kraju, ale jak tak na spokojnie zastanowić się i ….. usiąść
na takim „staruszku”… to naprawdę dla mnie jest to coś niepojętego. 180-150
tyś. lat temu sobie przywędrowały i są. Są tu, a ja dziś sobie na nich
siedziałem…… pewnie gdy tu wędrowały o tym nawet nie marzyły hihihi, ja rok temu o tym nie myślałem, a dziś
jak głupi dotykałem głazy……..
No dobra może śmieszny
obiekt filozoficzny….. ale mnie się dziś naprawdę podobało i przez cały czas
wypatrywałem ich… ja cię kręcę jak tego jest wszędzie dużo. A dodatkowo
odkryłem kilka fajnych miejscówek z których wyłoniły się kolejne piękne widoczki.
Trasa: Głowno –
Kalinów – Nowostawy – Dolne – Niesułkowskie Działki – (Łódzkim Szlakiem Konnym)
– Dąbrówka Małą – Tadzin – Grzmiąca – Polik – Teodorów – Jaroszki – Buczek –
Niesułków Kolonia – Nowostawy Dolne – Kalinów – Głowno
Foto:
Okolice Grzmiącej © GOZDZIK
A to już okolice Teodorowa © GOZDZIK
Rezerwat Parowy Janinowskie (tuż przy) © GOZDZIK
A to nowe widoczki - okolice Grzmiącej © GOZDZIK
I też nowy widoczek na PKWŁ oczywiście widać jakieś głaziki © GOZDZIK
A na koniec to co na początku było czyli młyn w Dąbrówce Małej © GOZDZIK
Tablica informacyjna przy młynie © GOZDZIK
- DST 40.40km
- Teren 25.80km
- Czas 02:27
- VAVG 16.49km/h
- VMAX 39.20km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 284m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Prawie już koniec..........
Niedziela, 25 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 8
Listopad już prawie zagląda nam do okien.
Kolorowe liście już opadają.
Słonko rzadko już zagląda.
Czas pomału kończyć sezon rowerowy 2015.
Co prawda temperatury na razie są całkiem przyzwoite i pewnie jak tak dalej będzie to się jeszcze gdzieś wyskoczy, aby tak oficjalnie zakończyć ten mój sezon. Dziś jednak na bank była to ostatnia wizyta w PKWŁ.
Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich pięknie wykolorowany przez Panią Jesień.
Cudownie się dzisiaj po nim jeździło.
Trasa: Głowno - Wyskoki - Bratoszewice - Nowostawy Górne - Lipka - Rezerwat Parowy Janinowskie - Las Janinowski - Niesułków - Nowostawy Dolne - Kalinów Głowno.
Foto:
Gdzieś w lesie koło Głowna © GOZDZIK
PKWŁ i Rezerwat © GOZDZIK
W Rezerwacie Parowy Janinowskie © GOZDZIK
W Rezerwacie Parowy Janinowskie © GOZDZIK
I obiecywana zielona wyspa jest :-) © GOZDZIK
A i jeszce taki widoczek jesienny © GOZDZIK
- DST 51.10km
- Teren 20.00km
- Czas 02:32
- VAVG 20.17km/h
- VMAX 37.50km/h
- Podjazdy 444m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybki wypad do PKWŁ
Piątek, 21 sierpnia 2015 · dodano: 22.08.2015 | Komentarze 0
Troszkę inaczej miał wyglądać dzisiejszy dzień, to znaczy
miałem być w zupełnie innym miejscu od samego rana. Ale żonka mi troszkę te
[lany pokrzyżowała, a raczej może tylko wypłynęła na zmianę trasy, zmianę wycieczki,
zmianę miejsca wycieczki.
To znaczy miała być wycieczka do Twierdzy Modlin a wyszedł
szybki wypad do PKWŁ z Darkiem.
Było szybko, było miło i wesoło. Taki piątkowy szybki popołudniowy wypad
na rowerek. Kiedyś takich wypadów było więcej. Dziś niestety obowiązki nie
pozwalają na takie wypadziki. Tym bardziej cieszę się że dziś się udało.
A do Twierdzy wybiorę się we wtorek… jak pogoda jeszcze pozwoli.
Podsumowując tydzień urlopowy bardzo pozytywny. Dwa razy na
rowerku trzy dni realizacja zadań zaplanowanych na czas urlopu.
Jest dobrze.
Trasa: Głowno – Piaski Rudnickie – Wiesiołów – Ząbki –
Lubianków – Wola Cyrusowa Kolonia – Jabłonów Bielanki – Syberia – Tadzin – Fara
– Tadzin – Marianów Kołacki – Kolonia Nagawki – Nagawki – Janów - Głowno
Foto: brak czasu na foto
- DST 65.40km
- Teren 17.20km
- Czas 03:17
- VAVG 19.92km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 479m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybki Sobotni Wypadzik
Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 19.07.2015 | Komentarze 2
Imprezy imprezami, ale nikt nie powiedział, że jak uda mi
się załatwić rowerowy wypad w sobotę to nie można by z tego skorzystać. Prawda?
I tak właśnie uczyniłem.
Zganiając troszkę na to, że sobotni wypad na rower to pomysł
mojego drogiego przyjaciela Dariusza, który niestety i tak nie pojechał,
wystąpiłem do swojego zwierzchnika od sobotnich zadań domowych o pozwolenie startu.
Ooooo jak się ucieszyłem, bo owo pozwolenie dostałem. Niestety
z małym haczykiem
– „bo na 13.00 w domu masz być, bo ja jestem umówiona”,
ale od rana do 13.00 do szmat czasu.
Więc w drogę po Łódzkich Wzniesieniach.
Co prawda o ósmej rano takie granatowe burzowe chmury się
przypałętały, że przez około godzinkę wałęsałem się po Głownie, aby w razie, co
do domu uciekać szybko. Jednak nic się nie działo, chmurki sobie przeszły,
troszkę zrosiły drogi i lasy, co tylko pozytywnie wpłynęło na doznania wynikające
z jechania na rowerze ( las pachniał cudownie). Tak wiec dłużej nie było, co
czekać i ruszałem w stronę PKWŁ. Po drodze pomyślałem sobie gdzie pojadę, co
odwiedzę, gdzie dawno nie byłem …. O właśnie nie byłem dawno w Byszewach, gdzie
ponoć już od jakiegoś czasu jest wyremontowany po pożarze Dwór i park dworski.
Kierunek Byszewy, a potem się zobaczy jak z czasem i gdzie
dalej pomkniemy.
Pogoda cudowna, słonko, cieplutko ojjjj jak fajnie i miło
było dziś się wybrać na rowerek, a nie z kosiarką po działce latać. Trawa nie zając
nie ucieknie, a i do poniedziałku nie urośnie do pasa prawda.
Trasa: Głowno (włóczęga po miasteczku) – Kalinów – Lipka –
Sierżnia – Stare Skoszewy – Byszewy – Janów – Bukowiec – Kalonka – Stary Imielnik
– Dobieszków – Warszewice – Niesułków – Szczecin – Głowno.
Foto:
Dwór w Byszewach © GOZDZIK
Tablica informacyjna przy Dworze © GOZDZIK
Rzut oka na PKWŁ z punktu widokowego w Plichtowie © GOZDZIK
- DST 65.20km
- Teren 18.00km
- Czas 03:06
- VAVG 21.03km/h
- VMAX 41.40km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 489m
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Po wzniesieniach łódzkich
Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 2
Nie ma nic przyjemniejszego w niedzielny poranek niż
słoneczko, ciepełko, grupa fajnych kumpli i rowerek…….. mmmmmmm no chyba
przegiąłem … mmmmm są jednak większe przyjemności w niedzielny poranek :-))))))
ale o tym tu nie wypada mówić :-))))).
Dobra to jednak wróćmy dorowerowanie ……..
Plan na niedziele był troszkę inny, ale jak to zwykle bywa
plan planem a życie życiem. Był wybór albo będzie realizacja mojego planu
wycieczki szlakiem Szabli i Bagnetów około 145 km i jadę sam, albo odstąpię od
planu i w miłym towarzystwie dwóch Marcinków i Darka pojedziemy na wzniesienia
łódzkie.
Wybór był jasny i prosty.
Pojechaliśmy do Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Trudno Szable i Bagnety nie uciekną. Na ten szlak wybiorę się następnym razem i
może moi kompani nabiorą również ochoty na dłuższe pedałowanie. Zobaczymy.
Pojechaliśmy moimi
ulubionymi szlakami, drogami i duktami leśnymi. Niestety w niektórych miejscach budowa autostrady
bardzo zmienia krajobraz wzniesień
łódzkich. Nieuchronnie tracimy pewne mmmm jakby to powiedzieć.. pewne doznania
estetyczne związane z krajobrazem. Nie wiem czy to dobrze i po polsku
powiedziane, ale tak właśnie to czuję. Wjeżdżając na niektóre wzgórza nie widać
już bezkresu zieleni łąk, lasów i pól, tylko nitkę piachy pod autostradę.
Niestety taka kolej rzeczy i wymogi cywilizacyjne. Trudno trzeba będzie te
rejony omijać jak się da, a jak się nie da toooooo też trzeba omijać :-).
Sympatyczny przedpołudniowy wypad w miłym i wesołym
towarzystwie to dobre naładowanie akumulatorów przed poniedziałkowym powrotem
do pracy. Fajnie, że pracowy tydzień bardzo króciutki i już dziś można myśleć gdzie wyskoczyć w
piątkowy urlopowy dzionek. Bo niedziela 7 czerwca chyba zapowiada się
rewelacyjnie J
byle by pogoda dopisała.
Trasa : Głowno – Kalinów – Nowostawy Dolne – Lubowidza –
Poćwiardówka – Rezerwat Parowy Janinowskie – Stare Skoszewy – Głogowiec –
Jaroszki – Buczek – Grzmiąca – Tadzin – Marianów Kołacki – Wola Cyrusowa –
Lubowidza – Grodzisk - Głowno
Foto:
Odpoczynek w Rezerwacie Parowy Janinowskie © GOZDZIK
Skoszewy Stare © GOZDZIK
I mały widoczek na fragmencik PKWŁ © GOZDZIK
- DST 37.60km
- Teren 7.50km
- Czas 02:02
- VAVG 18.49km/h
- VMAX 44.85km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 242m
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Był cel ale się zmył.
Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 01.03.2015 | Komentarze 2
Tak był cel dzisiejszego wypadu, ale nauczeni poprzednim wyjazdem a dokładnie tym, że może nam ktoś lub coś ukraść słońce i będzie bardzo zimno, więc jak tylko ono troszkę schowało się za chmurki zaraz zmieniliśmy plan i postanowiliśmy powłóczyć się po okolicy Strykowa. Wiem nazywa się to tchórzostwo, ale nie mama ochoty na kolejne L4 i z ambitnego planu 70-80 km zrobiło się połowę.
Dobre i tyle a co.
Pogoda generalnie była całkiem ładna, ale wiar tym razem dał nam się we znaki i to już na samym poczatku, przez co odebrał nam motywację do dalszego wypadu i w Strykowie zwerwikowaliśmy nasz plan na dziś.
W Strykowie odwiedzilismy pomnik ku czci powstańców styczniowych 1863-64 znajdujący się na cmentarzu, a następnie po małej przekąsce ruszyliśmy odwiedzić wzgórza Parku Krajobrazowego.
Niestety jak się okazało (całkowicie niepostrzeżenie) przekąska zabrałą nam zwbyt wiele czasu hi hi hi i dzisiejsza wizyta na wzgórzach wąłściwie była wizytą symboliczną.
Symboliczna czy nie, to jednak badzo miła i sympatycza wycieczka w doborowym dowarzytwie dwóch Marcinów.
Może za tydzień uda się zrealizować dzisiejsze wycieczkowe zamierzenie.
Trasa: Głowno - Bratoszewice - Rokitnica - Cesarka - Warszewice - Bartolin - Sierżnia - Lipka Szczecin - Głowno
Foto:
Stryków i pomnik ku czci powstańców styczniowych 1863-64 © GOZDZIK
Taka to ekipa rowerowo zwiedza okolice © GOZDZIK
Gdzieś pod Bartolinem w PKWŁ, Marciny borykają się z podjazdem.... symbolicznym podjazdem hi hi hi © GOZDZIK
PKWŁ i widok z Bartolina w kierunku Strykowa © GOZDZIK
- DST 43.40km
- Teren 17.50km
- Czas 02:20
- VAVG 18.60km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 295m
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Po PKWŁ ostatni raz w 2014.
Niedziela, 12 października 2014 · dodano: 12.10.2014 | Komentarze 0
Dla mnie sezon 2014 pomału dobiega do końca. Dziś pożegnał
się z parkiem Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich, moimi malutkimi górami hi hi hi.
W listopadzie obowiązkowo trzeba udać się do Puszczy Kampinoskiej i
definitywnie zakończyć rowerowe zmagania w tym roku. Ale póki co jeszcze kilka
niedziel mamy (…. Chyba jakaś stara piosenka jest tak mówiąca cos o niedzielach
… nie wiem może mi się coś wydaje ????? ) wiec mam nadzieję, że pogoda będzie
przynajmniej taka jak dziś i cos tam jeszcze się pojeździ.
Ale wracajmy do dzisiejszej wycieczki.
Nie wiem czemu ale zawsze szlaki końskie kojarzą mi się z
duuuuuża ilością piachu i dlatego starałem się je omijać szerokim łukiem. Dziś jakoś
tak się złożyło, że wylądowałem na takim szlaku (odcinek jakiś 2-3 km) i o
dziwo nie było tam piachu, ale za to były całkiem fajne nowe widoczki na PKWŁ.
Co prawda dzisiejsza pogoda nie odsłoniła całego uroku tego miejsca, ale i tak
z tą delikatna mgła, chmurami i kolorową jesienią było pięknie.
A no i dwie wioski dołożyłem do szlaku Wsi Dawnych Miast.
Dmosin prawa miejskie 1430 do 1579.
Warto zobaczyć – kościół parafialny pw. Św. Andrzeja, a w pobliżu
Dmosina tuż przy drodze na Borki znajduje się grodzisko
Stare Skoszewy prawa miejskie 1426 do 1702
Warto zobaczyć – Sanktuarium oraz grodzisko słowiańskie.
Trasa: Głowno – Dmosin – Lubowidza – Poćwiardówka – Rosyjka –
Stare Skoszewy – Bartolin – Warszewice – Niesułków – Kalinów – Głowno
Foto:
Gdzieś tam w PKWŁ © GOZDZIK
Gdzieś tam w PKWŁ © GOZDZIK
Kościół Mariawicki w Lipce © GOZDZIK
Droga do leśniczówki Poćwiardówka © GOZDZIK
Na zielonym szlaku © GOZDZIK
- DST 67.40km
- Teren 15.00km
- Czas 03:13
- VAVG 20.95km/h
- VMAX 41.47km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 524m
- Sprzęt BASIC
- Aktywność Jazda na rowerze
W stronę PKWŁ
Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 29.09.2014 | Komentarze 4
Nie ma chyba nic piękniejszego niż piękna wrześniowa pogoda,
rowerek i dobry kumpel do wspólnego rowerowania. Co prawda po prawie
miesięcznym rozbracie z rowerkiem, mój przyjaciel Gołąbek bardzo słabował dziś
na wycieczce, ale starła się co sił w nogach.
Nooooo……. może po
takim czasie i sobotnim biesiadowaniu niepotrzebnie od razu zabrałem Gołąbka na
wzniesienia łódzkie ( żona powiedziała że jestem podły), ale ja nie
biesiadowałem i czułem się rewelacyjnie mimo lekko bolącego gardła. A Park
Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich przy takiej jesiennej pogodzie (może jeszcze troszeczkę
za wcześnie liście się jeszcze nie przebarwiają tak mocno) jest naprawdę piękny
i bardzo mnie już tam ciągnęło, jak wilka do lasu :-). Ale co charakter się właśnie wyrabia w trudnych
i niesprzyjających warunkach prawda?
I właśnie takie to warunki sobie dziś zapodał Marcinek, ale
muszę tu od razu powiedzieć, że dał radę. Widziałem że było mu ciężko ale
jednak charakter do rowerowania chłopak ma.
Bardzo się cieszę, bo właśnie takiej osoby mi brakowało.
A co do samej wycieczki to oczywiście było bardzo fajnie, bo
jakby mogło być inaczej hi hi hi. Odwiedziliśmy przystań rowerzystów w
Modrzewiu, pooglądaliśmy sobie krajobrazy z punktów widokowych ulokowanych na czarnym
rowerowym szlaku, pogadaliśmy, pośmialiśmy się i cóż przyszła niespodziewania i
z zaskoczenia pora na powrót do domu.
Mam nadzieję że taka pogoda utrzyma się do końca
października i będzie można jeszcze gdzieś wspólnie wyskoczyć.
Trasa : Głowno – Nowostawy Dolne – Lipka – Warszewice –
Orzechówek – Dobra – Modrzew – Imielnik – Dobieszków – Boginia – Stare Skoszewy
– Niesułków – Szczecin – Głowno.
Foto:
Widoczek z czarnego rowerowego, gdzieś okolice Dobrej © GOZDZIK
Na czarnym rowerowym © GOZDZIK
Chyba nowa tablica w Skoszewach Starych przy grodzisku © GOZDZIK