Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22753.83 kilometrów w tym 5445.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 91305 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Po okolicy

Dystans całkowity:7753.07 km (w terenie 923.77 km; 11.91%)
Czas w ruchu:376:41
Średnia prędkość:20.58 km/h
Maksymalna prędkość:53.30 km/h
Suma podjazdów:24313 m
Liczba aktywności:149
Średnio na aktywność:52.03 km i 2h 31m
Więcej statystyk
  • DST 30.90km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 96m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wiatrem i pod wiatr.

Niedziela, 10 marca 2019 · dodano: 11.03.2019 | Komentarze 2

Ojjjj znudziło mi się pedałowanie w pokoju i pomimo zapowiadających się opadów, śniegu, gradu, deszczu i Bóg raczy wiedzieć, czego jeszcze ruszyłem się z domu, aby troszkę popedałować na świeżym powietrzu. A świeże było, że hej. Tak przewiane i przewietrzone przez szalejący wiatr, że aż zatykało. Oczywiście jakbym jechał gdzieś na wycieczkę do wyznaczonego miejsca, celu to bym klął, na czym świat stoi, ale dziś owy wiatr robił jako „przyrząd” treningowy.
No tak.
Jazda pod taki wiatr liczy się podwójnie, a nawet potrójnie hihihihi. Kiedy już w uszach dudniło tak, że własnych myśli nie słyszałem ruszyłem w drogę powrotna, która była czystą przyjemnością. Na koniec jeszcze tylko mała pętelka po Głownie i do domku pod gorący prysznic.
A wracając tak sobie pomyślałem. Policja robi tyle równych akcji. A to akcja znicz, a to bezpieczny poranek, a to bezpieczny powrót, a to bezpieczne wakacji itp. Kurcze choć raz by zrobili akcje - Bezpieczny przejazd przez wioski i wszystkim tym baranom, durniom itp, którzy zostawiają swoje gospodarstwa otwarte i spuszczone psy wlepili mandaty. Takie mandaty, aby przez rok wyli z żalu utraconych pieniędzy. I to nawet już nie chodzi o rowerzystów, chociaż głównie o nas, ale widziałem jak taki spory pies wybiegł na ulicę do samochodu, a kierowca odbił na lewy pas. Nie wiem czy bezwiednie czy nie, ale jeśli nie panował nad tym ruchem, tylko się przestraszył, że mu psiak pod koła wpadnie i odbił, a jakby tam ktoś jechał w przeciwną stronę ?????? No nieszczęście murowane. Albo jakiś rodzic jechał z dzieckiem na przejażdżkę niedzielną ??? No bezmyślność takich ludzi powinna być karana maksymalnie. Oni sobie do kościoła pewnie pojechali, wrota na podwórko otwarte psy spuszczone i ooooooo. Tak, wkurzony byłem wczoraj bo 4 razy musiałem albo się  oganiać, albo przycisnąć mocnej korbki. Jakoś panicznie się nie boję psów, ale wczoraj naprawdę mnie to irytowało. Dobra … napisałem sobie i już mi ulżyło ……..hi. A wycieczka, mimo, że wiatr okrutny i psy, co zagryźć chcą to całkiem miła była, bo jakoś już bardzo wiosnę czułem w tym wietrze.
Trasa: Głowno – Karasica – Bronisławów – Domaradzyn – Popówek Włościański –Boczki Domaradzkie – Ziewanice – Głowno.
Foto:
Okolice Głowna - ale tu wiało
Okolice Głowna - ale tu wiało © GOZDZIK

Mroga w Głownie
Mroga w Głownie © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 30.70km
  • Czas 01:28
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 20.90km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 102m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

W ramach lekarstwa.....

Niedziela, 17 lutego 2019 · dodano: 18.02.2019 | Komentarze 3

Takiej pięknej wiosennej pogody w połowie lutego to trudno się spodziewać, co roku. Więc jak tylko potwierdziłem naocznie to, co przepowiadali synoptycy od kilku dni to od razu załatwiłem sobie 2 godzinki wypadu rowerowego. Wypadu, który miał za zadanie przede wszystkim walkę z małym kacem i lekkim przeziębieniem. A że pogoda do tego była iście wiosenna to zrobił się z tego całkiem miły wypad po okolicznych wioskach. Niektóre miejsca ostatni raz odwiedziłem kilka lat temu i dziś otwierałem oczy ze zdumienia jak się zmieniły. Ile powstało nowych domków jednorodzinnych pojedynczych i w skupiskach. Tu i ówdzie drogi naprawione nowe dywaniki rozwinięte, tu jakiś Orliki tam jakieś inne boisko. Naprawdę byłem mile zaskoczony.
Niestety tą sielankę przerwał telefon od żonki z informacją, że skoczył się gaz w butli i mój mizernie gotowany od samego rana rosołek nie nabierze odpowiedniego występującego przy dłuuuuugim gotowaniu bukietu. A wiadomo na przeziębienie i na kacyka taki rosołek z różnego rodzaju miąska i dużą ilością warzyw jest najlepszym lekarstwem (oczywiście zaraz po „zupie chmielowej” hihihihi.) i chciał czy nie chciał musiałem obrać kurs na domek ratować lekarstwo.
Generalnie bardzo fajnie się dziś kręciło.

Trasa: Głowno – Ostrołęka – Albinów – Domaniewice – Skaratki – Sapy – Strzebieszew - Głowno

Foto:
I do mnie też wiosna zawitała. Tulipany karłowate już prawie kwitną hihihi
I do mnie też wiosna zawitała. Tulipany karłowate już prawie kwitną hihihi © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 22.50km
  • Czas 01:09
  • VAVG 19.57km/h
  • VMAX 28.90km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

No to Rozpoczynam.......

Niedziela, 10 lutego 2019 · dodano: 11.02.2019 | Komentarze 2

Gdy opisywałem wycieczkę z 4 listopada 2018 roku nie do końca chciałem, aby to był już ostatni
wypad tego roku. Jak patrzyłem na pogody długoterminowe to wydawała się ze jeszcze jakieś
fajne okno pogodowe będzie w jeden z weekendów. I się nie pomyliłem, bo było i to nie jedno.
Niestety a to inne obowiązki, a to jakieś przeziębienie i spadek motywacji a to znowu zwykłe
lenistwo nie pozwoliły na skorzystanie z pogody. I tak oto właśnie nie udało mi się oficjalnie w
słowach zakończyć sezonu 2018.
A ponieważ nie można rozpocząć czegoś bez wcześniejszego zakończenia chociażby dotyczyło
to słowa pisanego, więc najpierw dosłownie kilka słów dotyczących 2018 roku.
Sezon 2018 był dla mnie wspaniały. Odwiedziłem kilka nieznanych mi miejsc, zrealizowałem
większość zaplanowanych wycieczek, poznałem wspaniałych ludzi z którymi wiem że ponownie
spotkam się w 2019 roku na wspólnych wycieczkach, ale przede wszystkim spędziłem trzy
fantastyczne i niezapomniane dni z Waldkiem i Andrzejem na szlaku Green Velo. To był
naprawdę bardzo miły sezon.
O i teraz można napisać, że sezon rowerowy 2019 czas by rozpocząć.
Tak to prawda nie zrobiłem tego z wielką przyjemnością, bo niestety chłodno, wietrznie, śniegu
jeszcze dużo i mokre drogi, a to nie są Goździkowe warunki do rowerowania. Ale nie było
wyjścia. Za dwa tygodnie zaplanowałem pierwszą wycieczkę w okolicach Sochaczewa i przecież
tak bez wstępnego chociażby małego rozruchu wstyd będzie się pokazać. No może pokazać to
nie aż taki duży wstyd, ale jak sił braknie po 30 km to będzie już przypał. Dlatego postanowiłem
dziś pokręcić troszkę i zobaczyć czy można utwierdzać się w przekonaniu, że za dwa tygodnie
jedziemy na wycieczkę czy raczej coś zacząć ściemniać. Co prawda troszkę na rowerze
stacjonarnym się przez zimę pokręciło, ale to nie to samo. Co pierwsze kilometry, które jechałem
pod wiatr całkowicie to potwierdziły. Do tego jeszcze odzież, która jak zwykle po zimie się
strasznie skurczyła (nie wiem w czym ją żona pierze na koniec sezonu że tak się zbiega, a może
powietrze za suche w domu hihihihi) i mnie denerwuje, gdzieniegdzie woda na ulicach z
topniejącego śniegu, pełno piachu przy krawężnikach, to trzeba stwierdzić, że raczej to nie było
całkiem miłe pierwsze rowerowe podróżowanie. Chociaż już pod koniec tak jakby światełko w
tunelu chęci i możliwości delikatnie zaczęło się żarzyć. Trzeba teraz tylko ten żar podsycać co
weekend i będzie dobrze.
A wszystkim życzę w tym 2019 roku dużo szczęścia i zdrówka.
Trasa : Głowno i okolice

Foto:
Stawy na Hucie Józefów
Stawy na Hucie Józefów © GOZDZIK
Nowy Przyrodniczy Nabytek Głowna
Nowy Przyrodniczy Nabytek Głowna © GOZDZIK
Dąb Niepodległości - miałem przyjemność uczestniczyć w uroczystości posadzenia go
Dąb Niepodległości - miałem przyjemność uczestniczyć w uroczystości posadzenia go © GOZDZIK
Głowno - Plac Wolności
Głowno - Plac Wolności © GOZDZIK - A to jest straszy brat - Dąb Wolności posadzony w 10 rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości - foto lato 2018
Głowno i moje jezioro
Głowno i moje jezioro © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 44.20km
  • Teren 23.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 31.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przy torze,przy torze, przy torze pod most.......

Niedziela, 1 lipca 2018 · dodano: 02.07.2018 | Komentarze 1

Tak wiem nie tak leci oryginał wiersza, ale musiałam dostosować go troszkę do mojej dzisiejszej wycieczki.
Niedawno podczas rozmowy telefonicznej z moim przyjacielem Waldkiem usłyszałem, że jak wróci do kraju to mam się szykować na jazdę nawet zimowa porą. No strasznie mnie to już zmroziło, a co dopiero będzie jak za oknem będzie minus kilka…. Czyli temperatura nie do przyjęcia jak dla mnie.
Strach się bać.
Mając w głowie te słowa i strach, co to będzie och, co to będzie postanowiłem, że trzeba już zacząć się hartować i w tak zimny i wietrzny dzień lata jak dziś trzeba iść na rower i to szybciutko hihihihi…….
A tak bardziej poważnie to ruszyłem swoje 4 litery, bo normalnie wstyd i hańba. Tyle czasu bez rowerowania. A to pogoda zła, a to nie chce mi się, a to inny obowiązek, a tu…. A tu prawie miesiąc zleciał i mamy już lipiec. Za tydzień może rodzinka z Wrocławia przyjedzie wiec też nie, a za dwa to finał MŚ wiec raczej tez nie, w tygodniu niestety zero szans na rower…. Zaraz się okaże, ze nie wiadomo, kiedy a październik mnie przywita.
Dramat.
No mam tak nieraz ze wpadam w jakiś marazm, niechęć do wszystkiego, osłabienie, nic mi się nie chce i tylko się dołuję ……. Życie i tyle. A raczej przemijające życie.
Dobra, ale może teraz już będzie lepiej.
Pomysł na dzisiejsza wycieczkę wziął się z …......... podróży. A właściwie to z dojazdów. Po 18 latach dojeżdżania do pracy samochodem przyszedł czas na dojeżdżanie do pracy pociągiem. Nie to żebym miał jakąś krzywdę, bo chodzenie mi wcale nie przeszkadza. Lubiłem chodzić i nadal lubię, a prawie 40 minutowy spacer rano i po południu tylko na zdrowie wyjdzie.
Problem, nie może nie problem. Nieudogodnieniem tego układu jest tylko czas. Tu się nic nie przyspieszy, nie popędzi, nie wyjedzie wcześniej nie wróci wcześniej. Odjazd pociągu godzina ta i ta przyjazd ta i ta i……….. i  okazuje się, że 12 godzin poza domem się jest. Dodajmy do tego, chociaż 6 godzin snu….. uuuuuuuu się na będę z bliskimi, z synem. Do bólu.
Dobra nie ważne. Napisałem to tak może trochę na usprawiedliwienie tego że mi się nieraz nie chce.
Ale wracając do pomysłu. To Jeżdżąc teraz pociągiem zauważyłem, że wzdłuż torów to po prawej stronie to po lewej stronie biegnie cały czas jakaś droga, ścieżka. Czasami zniknie, to się pojawi i tak pomyślałem sobie, że zobaczę, co to za ciekawostka. Z niej jest i dokąd mnie doprowadzi. A tytuł wziął się z tą, że poniekąd jechałem przy torze to fakt i pod mostem to tez fakt, to prawie przez cały czas nie mogłem się uwolnić od recytowania sobie kawałka oryginalnego wiersza. Co udało mi się uwolnić od niego i skupić na czymś innym to zaraz powracał: i dudni, i stuka, łomoce i pędzi ……. Masakra jakaś……….
I gładko tak i lekko tak dotoczyłem się do miejsca, w którym musiałem opuścić "przytorową" dróżkę i obrać kurs na dom. No oczywiście … czas ….. mnie do tego zmusił nic innego. Ale dróżka bardzo fajna. W pewnym momencie wpijamy się na czerwony Szlak Okrężny Wokół Łodzi, wiec będzie można kolejna wycieczkę zaplanować w oparciu o dojazd Łódzką Koleją Aglomeracyjną, która stała się moim podstawowym środkiem transportu.
W domu zdążyłem się przebrać umyć i lunęło.
Cieszę się jednak że w ten „mroźny” dzień lata pokręciłem sobie troszkę.

Trasa: Głowno - Wyskoki - Bratoszewice - Stryków - Swędów - Marcjanka - Zelgoszcz - Swędów - Smolice - Stryków - Rokitnica - Bratoszewice - Kalinów - Głowno

Foto:
Przy torze - gdzieś na trasie
Przy torze - gdzieś na trasie © GOZDZIK
Przy torze - tu w Swędowie
Przy torze - tu w Swędowie © GOZDZIK
Pod most...... też Swędów
Pod most...... też Swędów © GOZDZIK
Taki sobie gdzieś widoczek był
Taki sobie gdzieś widoczek był © GOZDZIK
Głowno - Plac Wolności
Głowno - Plac Wolności © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 40.50km
  • Czas 01:48
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 38.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niby na wesoło, a jednak coś tak smutno

Niedziela, 25 marca 2018 · dodano: 25.03.2018 | Komentarze 3

Słoneczny, pogodny i ciepły dzień na dziś zapowiadano już od jakiegoś czasu.
Wiosna przyszła więc właściwie można się tego spodziewać już co dnia.
Dlatego ja tez już od kilku dni bardzo się cieszyłem że będzie taka właśnie niedziela.
Ale czy naprawdę się cieszyłem???
Czy raczej cała sytuacja w pracy, w pieprzonej korporacji, dla której człowiek jest tylko instrumentem, narzędziem do wykonywania zadań, dążenia do zysku, celu do …??. ,powodowała to ze chciałem już weekend, chciałem pojechać na rower, chciałem być sam. Tak po prostu.
I naprawdę się cieszyłem, ale te ostatnie 3 miesiące, no może dwa tak mnie zniszczyły, ze jak już wyjechałem dziś na trasę to wcale mnie to nie cieszyło.
Jechałem bo jechałem, a z tyłu głowy siedziało i siedzi niepokój…. Co będzie dalej. Ile jeszcze uda się przetrwać. Tym razem się udało, ale co będzie za rok????? To samo?????
Dobra, ale tu nie miejsce na smutasy. Prawda!!!!!!
Już za kilka dni wybiorę się z Waldkiem i Andrzejem na wycieczkę rowerową. Będzie super pogoda (no to jest oczywiście sprawa nie tak bardzo pewna), super atmosfera i super trasa zaplanowana i wytyczona przez Waldka. Potem plan zakłada wyjazd w Jurę K-Cz. Tak więc trzeba się teraz skupić na tym co przyjemne, ważne, kochane, a resztę traktować jako coś co pozwala realizować to co przyjemne, ważne i kochane. I tyle.

Trasa: Głowno – Rudniczek – Lubianków – Borki – Wiesiołów – Kuźmy – Trzcianka – Teresin – Nadolna Kolonia – Kolonia Kraszew – Kraszew – Kamień – Grodzisk – Dmosin – Osiny – Głowno i po Głownie troszkę.

Foto:
Gdzieś na trasie - zima się jeszce trzyma tu i tam
Gdzieś na trasie - zima się jeszcze trzyma tu i tam © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 27.20km
  • Teren 0.30km
  • Czas 01:14
  • VAVG 22.05km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Podjazdy 91m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lutowo - Treningowo

Niedziela, 18 lutego 2018 · dodano: 18.02.2018 | Komentarze 2

Gdyby ten zły i podstępny śnieżek zaczął prószyć w chwili kiedy w mojej durnej głowie pojawiał się pomysł na rower to za żadne skarby bym dziś nie poszedł na ten rowerek. Ale, że w chwili durności mojej świeciło słonko i było całkiem miło gdy świeciło to oczywiście się wybrałem na rowerek. I wcale nie było to związane z tym, że w piątek Waldeczek zadzwonił do mnie i powiedział :

- Goździk w niedziele w Polsce ma być całkiem dobra pogoda więc nie bądź mięczakiem i idź na rower…..

Nie, nie wcale mnie to nie ruszało nic a nic… gdybym nie chciał to bym dziś nie poszedł …..twardy bym był a co…….. wcale się nie boję …. Hi hi hi.

Jeszcze tylko jedno małe wyjaśnienie.
Bo wczoraj gdy oglądałem pogodę to u nas miało być całkiem lipnie z ta pogodą dlatego wysłałem sms-ka do Gołębia, że raczej nie jedziemy, a dziś jak wstałem to słoneczko, mało chmurek, naprawdę całkiem przyjemnie mimo tych minus dwóch.
Gołąbek sorry, że tak późno wysłałem sms-ka. Za tydzień może uda nam się otworzyć nowy rodziła naszej wspólnej jazdy. A za trzy tygodnie Puszcza Bolimowska… na bank oki

PS.
Waldku dziękuję ci że mnie namówiłeś i zmobilizowałeś do zakupu właściwej odzieży … bielizny

Trasa: Głowno - Ostrołeka- Albinów - Wola Lubiankowska - Lubianków - Kuźmy - Zawady - Ząbki - Kałęczew - Dmosin - Dmosin Drugi - Osiny - Głowno

Foto: migawce było za zimno :-)


Kategoria Po okolicy


  • DST 23.10km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 20.09km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spontanicznie mnie poniosło

Niedziela, 4 lutego 2018 · dodano: 04.02.2018 | Komentarze 4

Całkowicie spontaniczny wyjazd na rower.
Byłem na spacerze na cmentarzu.
Wyszło słonko.
Zrobiło się całkiem przyjemnie.
Wróciłem do domu
Jeszcze jeden rzut oka na pogodę .
Dobra jadę.
I muszę się przyznać, że sprawiło mi to nawet trochę frajdy. Oczywiście nie takiej jak przy plus 25 w słoneczny cieplutki dzień na trasie do ciekawego miejsca, ale było miło. Znaczy do czasu kiedy trzeba było zrobić nawrót i wówczas okazało się że trzeba pod wiatr jechać. A wiaterek był taki nieprzyjemnie chłodny.
Koniec świata w lutym na rowerze……. Hihihi..


Kategoria Po okolicy


  • DST 30.10km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:36
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 29.30km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimowe rowerowanie

Sobota, 6 stycznia 2018 · dodano: 07.01.2018 | Komentarze 11

Nie wiem czy to można zaliczyć na poczet terminu „Rozpoczęcie Sezonu”, ale na 100% procent można powiedzieć, ze po raz pierwszy w roku 2018 ruszyłem dupsko i poszedłem na rowerek.
Tak wiem.
Niedawno pisałem o tym że jazda rowerem poniżej 15 stopni Celsjusza to dla mnie masochizm w czystej postaci. Jednak po rozmowach telefonicznych z moim drogim przyjacielem Waldkiem o tym jak to fajnie się jeździ zimą, jesienią i bardzo wczesna wiosną ten próg opuściłem do 10 stopni, a tu dziś jest 8 i pojechałem…… strach się bać co będzie jak on wróci do Polski na stałe … ojjjjj. Normalnie zimowki do roweru będę musiał kupić….. albo być bardziej twardy i nie ulegać hihihihi.
Ale muszę powiedzieć, że naprawdę było bardzo milutko. Słoneczko zero wiatru, cieplutko…. I tylko jeden debil który mnie zepchnął z drogi w kałuże bo drugi mega debil zaczął nas wyprzedzać troszkę wycieczkę popsuli. Latem to bym to jakoś przebolał, nie pierwszy i nie ostatni tak przejeżdża blisko, że trzeba uciekać, ale teraz zimą prosto w kałużę, takie błoto na poboczu wiejskiej drogi. Upaprany calutki byłe i musiałem zawijać w kierunku domu. Ale mam nadzieję że chociaż 1/10 z tego co za nimi wykrzyczałem się spełni. I już im współczuję…. Głąby …..
Ale dobra nie o tym….
Gdzie byłem… i po co ???
Niedawno… o matko to nie było tak niedawno….. to był jakiś listopad… ale ten czas umyka…
Dobra wiec jakiś czas temu, kiedy wracałem z chrześniakiem z jego meczu do domu, zauważyłem pod Głownem tablicę mówiąca o miejscu Pamięci Narodowej….
Żyję tu, mieszkam, jeżdżę samochodem, rowerem i naprawdę nie widziałem tej tablic w życiu, a tu proszę jest. I wówczas postanowiłem, że jak będzie taki dzień zimowy na malutka przejażdżkę to się tu wybiorę i zobaczę co i jak …..
I właśnie jestem.
Miejsce to upamiętnia rozstrzelanie prze Niemców w czasie II WŚ mieszkańców pobliskich wiosek. Opiekują się tym miejscem uczniowie jednej ze szkół. Naprawdę nie wiedziałem o tym miejscu i nie widziałem go wcześniej. Pomroczność jasna, ślepota…… dobra nie ważne. Lepiej późno niż wcale prawda.
A z innych ciekawostek to w moim pięknym małym miasteczku nad jeziorkiem w lasku powstał naprawdę całkiem spory i fajny Park Linowy. I już nie mogę się doczekać lata aby spróbować swych sił i w takiej formie wypoczynku, sportu, nie wiem jak to nazwać.
Daria, Rafał was też tu zaciągnę hihihihi…..

Trasa: Głowno – Glinnik – Karnków – Domaradzyn – Bronisławów – Głowno.

Foto:
Miejsce Pamieci Narodowej - okolice Głowna
Miejsce Pamięci Narodowej - okolice Głowna © GOZDZIK

Miejsce Pamięci Narodowej - Okilice Głowna
Miejsce Pamięci Narodowej - Okolice Głowna © GOZDZIK

Widok na jeziorko
Widok na jeziorko © GOZDZIK

Park linowy w Głownie
Park linowy w Głownie © GOZDZIK

Głowno - Park linowy
Głowno - Park linowy © GOZDZIK

W Parku Linowym - Głowno
W Parku Linowym - Głowno © GOZDZIK

W Parku Linowym - Głowno
W Parku Linowym - Głowno © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 83.30km
  • Teren 22.00km
  • Czas 04:15
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 42.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 742m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Skowronki w Głownie - dzień trzeci

Wtorek, 11 lipca 2017 · dodano: 11.07.2017 | Komentarze 1

Niedziela to ostatni dzień wizyty Skowronków w moich skromnych progach.
Szybko mija czas jak się robi to, co się lubi, z ludźmi, których się lubi i do tego w sprzyjających okolicznościach przyrody i pogody, oraz odwiedzając ciekawe miejsca. Dopiero, co w piątek spoglądaliśmy na sztuczną plaże na terenie Manufaktury, a tu już niedziela i za kilka godzin …. Pa, Do zobaczenia za rok, cześć ….. eeeeee.
Plan na dziś to Lipce Reymontowskie oraz Rogów z arboretum i Muzeum Kolejki Wąskotorowej.
Jednak na początku naszej dzisiejszej wycieczki zabrałem moich szanownych gości do jedynego w Głownie rezerwatu przyrody „Zabrzeźnia” oraz w miejsce, które jest wpisane program sieci obszarów objętych ochroną przyrody na terytorium Unii Europejskiej – Natura 2000, a jest to miejsce zwane Kowaliki. Bardzo urocze miejsce i chyba warte tego abyśmy je odwiedzili.
Po chwili spędzonej w Kowalikach i robiąc małe kółeczko wpadamy na właściwą trasę biegnąca do Lipiec. Niestety już wczoraj dowiedziałem się od właściciela Muzeum Czynu Zbrojnego w Lipcach, że muzeum będzie nieczynne i możemy zobaczyć tylko to co znajduje się na zewnątrz i to z za ogrodzenia. Ale na całe szczęście nie tylko to jest w Lipcach Reymontowskich do zobaczenia. I właśnie w te inne miejsca się udaliśmy. Chwila na jedzonko, chwila na sklep i uzupełnienie zapasów i chwila na zwiedzanie wypełniły nam pobyt w Lipcach.
Oj bym zapomniał. Jeszcze chwila na naprawę zerwanego łańcucha w moim sprzęcie.
Tu mogę zaśpiewać: Mam tę moc, mam tę moc………., a to wszystko po to, aby pokazać kobiecie, że ma się jednak „tę moc”, po tym jak stwierdziła, że:
- oj chłopcy słabi dziś jesteście coś….
Oczywiście po naprawie z tą mocą było różnie, ale generalnie fajnie mi się dziś jeździło, pomimo jakiś drobnych problemów z żołądkiem.
W Rogowie natomiast odniosłem wrażenie, że większą część czasu zajęło nam sterczenie przed szlabanami, które chyba wiecznie są zamknięte. Ale dobra nie narzekamy i możemy przyjąć ten stan rzeczy, jako jedną z atrakcji, a oprócz tego odwiedziliśmy i arboretum i muzeum kolejki, a w drodze powrotnej jeszcze ruiny młyna w Jasieniu.
Ten dzisiejszy czas przemkną z prędkością światła i już po chwili byliśmy w domu. A to oznaczało definitywne zakończenie wizyty Darii i Rafała u Goździków.
Trudno, co robić? Pożegnania nadszedł czas
Trzeba już dziś zacząć obmyślać plany wycieczek i miejsca, które warto odwiedzić w przyszłym roku, aby mieć czym kusić. Zaproszenie jest otwarte.

Bardzo Wam dziękuję za te wspólne chwile. Cieszę się również z tego, że chociaż na jeden dzień mógł do nas dołączyć Andrzej. Cudownie tak udać się na rowerową wycieczkę w większej grupie, a nie samemu. Ale no cóż tak się to wszystko ułożyło, że jest tak jak jest i trzeba się cieszyć z takich właśnie chwil i takich, w których mogę na rowerową wycieczkę skusić Andrzeja lub wybrać się na jurę K-Cz.

Trasa : Głowno – rez. „Zabrzeźnia” – Wyskoki – Kowaliki – Bratoszewice – Szczecin – Dmosin – Grodzisk – Janów – Kraszew – Nadolna – Siciska – Mszadla – Lipce Reymontowskie – Zagórze – Winna Góra – Przyłek Duży – Józefów – Rogów – Józefów – Rogów Mały – Mroga Górna – Jasień – Kołacin – Kołacinek – Kresy – Kraszew – Janów – Grodzisk – Dmosin – Głowno

Foto:

W lesie na Kowalikach
W lesie na Kowalikach © GOZDZIK

W Muzeum Kolejki Wąskotorowej
W Muzeum Kolejki Wąskotorowej © GOZDZIK

Podróżni w komplecie ... można ruszać
Podróżni w komplecie ... można ruszać © GOZDZIK

Jasień - ruiny młyna wodnego
Jasień - ruiny młyna wodnego © GOZDZIK

I dziękuję że byliście tu
I dziękuję że byliście tu © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 47.50km
  • Teren 3.10km
  • Czas 02:11
  • VAVG 21.76km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 338m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nieudanie do pałaców

Niedziela, 25 czerwca 2017 · dodano: 26.06.2017 | Komentarze 0

Dzisiejsza wycieczka miała kryptonim „pałace” a dokładnie pałac w Borowie i pałac w Bedlnie. Oba pałace znajdują się w wykazie obiektów niezbędnych do odznaki PTTK „Szlakiem zamków, pałaców i dworów Mazowsza”.Co prawda oba są w rękach prywatnych i nie są dostępne, ale coś tam może gdzieś przez płot, siatkę, dziurkę się zobaczy i małe foto się wykona.
Niestety, ale KTOŚ, COŚ, jakaś siła nieczysta, albo inny pech od samego rana rzucał mi kłody pod nogi.
Dokładnie trzy takie kłody padły i po tej trzeciej zmieniłem plany.
Pierwsza kłoda rzucona pod nogi zwała się „jeszcze 5 minut” .. znacie to ??
Budzik dzwoni ..
Bach go w drzemkę .. jeszcze 5 minutek….
Dzwonek… oj no jeszcze 5 minutek…… wcześnie jest spoko…..
I potem następuje efekt teleportacji czasowej.
Z 5 minutek robi się prawie 2 godziny drzemki…
O w mordę… no późno się zrobiło, ale no cóż spoko.
Zrezygnuję z jakiegoś postoju, troszkę się mocniej pokręci .. i troszkę później wróci. Spoko dam radę.
Ale tu nagle pojawia się druga kłoda, zwana pogodą.
Niestety w prognozach przewidują, opady deszczu i burze gdzieś około 13-14.
Noooo do bani, przecież do 14 nie dam rady obrócić.
Ale dobra jak się będzie bardzo zbierało na burze to zawrócę. Dam radę. Na razie pogoda super nic nie zapowiada złego, więc jadę.
Szybkie śniadanko, pogoda nadal fajna dobra jadę nie ma na co czekać.
I tu jakieś 4 km po odjechaniu od domu w kierunku właściwym podła 3 kłoda, która przelała czarę goryczy.
A mianowicie wiatr, który obrał sobie zupełnie przeciwny kierunek wędrówki do mojego.
No 30 km pod wiatr …. Nie, nie ma mowy, bo znając moje szczęście to w drodze powrotnej wiatr się zmieni i nie będę miał przyjemnej jazdy z wiatrem tylko ponownie pod.
Trzy kłody równa się odstąpienie od planów.
Chwila zastanowienia, małe zerknięcie na mapę i zapada decyzja o włóczęgostwie po okolicy, a dokładnie przejazd i sprawdzenie dróżek, jakie mi się rzuciły w oczy na mapie, a na bank nimi jeszcze nie jechałem.Co prawda okazało się w jednym przypadku, że było to 3 km w piachu i na cienkich oponach jazda nie wyglądała dobrze, ale droga miedzy polami, trochę lasu bez domów, gospodarstw i psów, fajna cisza i spokój.
Generalnie kierunek odświeżony, bo dawno w tych rejonach nie byłem, wycieczka miła sympatyczna, a deszczu i burzy przez całą niedzielę w Głownie nie ujrzałem i wieczorem z „wężem wodnym” po ogrodzie maraton trzeba było zrobić.

Trasa: Głowno – Gawronki – Boczki Zarzeczne – Chlebowice – Psary – Stary Waliszew – Waliszew Dworski – Dąbrowa – Bogumił – Jasionna – Mąkolice – Popów Głowieński – Boczki Domaradzkie – Ziewanice – Głowno rundka na około .

Foto:

Głowno i ścieżka dydaktyczna która powstała w czerwcu 2017...... dla mnie bardzo fajna spraw
Głowno i ścieżka dydaktyczna która powstała w czerwcu 2017...... dla mnie bardzo fajna spraw © GOZDZIK

I takie oto ciekawostki można wyczytać
I takie oto ciekawostki można wyczytać © GOZDZIK

O i takie a w tle jezioro nasze - Głowno
O i takie a w tle jezioro nasze - Głowno © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy