Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21551.43 kilometrów w tym 5065.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 94.20km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:01
  • VAVG 18.78km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 551m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Green Velo 2019 dzień pierwszy

Piątek, 26 lipca 2019 · dodano: 31.07.2019 | Komentarze 2

Najbardziej smakują, cieszą i radują serce te wyjazdy, wydarzenia czy też spotkania, na które tak bardzo się szykujemy, a w pewnym momencie okazuje się ze istnieje całkiem poważna, granicząca z pewnością, groźba nieuczestniczenia w tych miłych dla nas okolicznościach. Tak było właśnie w tym roku z moja wycieczką szlakami Green Velo.
O wyjeździe w lipcu 2019 roku na GV i trasie zaplanowanej przez Waldka wiedziałem już w sierpniu 2018 roku. Tuż po naszym powrocie i jeszcze na fali zachwytu odbyta wówczas wycieczka. Szykowałem się na nią jak widać od blisko roku. Przeglądałem sobie przewodniki i mapy, co by gdzie można zobaczyć nie zbaczając zbytnio ze szlaku. I tak w cudownej atmosferze zbliżającego się terminu wyjazdu dotrwałem do końca marca.
A tu sruuuuuuuuu z grubej rury życie dołożyło swoje 5 groszy.
Taaaa 5 groszy ????
Raczej milion groszy.
I niestety przez kwiecień, maj i kawałek czerwca właściwie nie wiedziałem czy moja tegoroczna przygoda ze szklakiem, w towarzystwie wspaniałych ludzi będzie możliwa do realizacji. A i niestety tydzień przed wyjazdem też jeszcze nie widziałem światełka w tunelu. Tak naprawdę to dopiero jak ruszył nasz pociąg w stronę Białegostoku, to wrócił uśmiech i nadzieja, że jednak jadę, że jednak będę mógł podziwiać to wszystko, co nam Green Velo daje, że spotkam się z Leną, Grzegorzem i Mateuszem z którymi poznaliśmy się dokładnie rok temu właśnie na jednym z odcinków tego szlak i że w końcu również z Walkiem i Andrzejem troszkę pośmigam na rowerze. Bo niestety przez kopniaka od życia i losu minęły mnie dwie fajne wycieczki i jedna mała wyprawa na Kaszubską Marszrutę. No cóż serce bolało, ale nie dało się tego przeskoczyć. Tak musiało być.
Byłem naprawdę szczęśliwy, zadowolony, uśmiechnięty i bardzo podekscytowany zbliżającymi się kilometrami pokonywanymi na rowerze. Oczywiście cały czas w głowie siedzi u mnie niestety zadra związana z moją sytuacja domową, rodzinna i jakieś chwile smutku dopadały mnie na trasie. Ale generalnie byłem naprawdę szczęśliwy, a niesamowita ekipa nie pozwalała mi na zbyt długie chwile smutku i zadumy.
Dobrze to psychologiczny obraz sytuacji mamy możemy w końcu ruszyć na trasę tegorocznej wyprawy GREEN VELO 2019.
Ale zanim ruszyliśmy na trasę szlaku, tak starannie przygotowaną przez Waldka musieliśmy już po raz drugi przełknąć gorzką, oj bardzo gorzką pigułkę zwaną kładki Waniewo-Śliwno. I w zeszłym roku i w tym roku specjalnie naszą stacją początkową były Łapy. Aby z nich dostać się do Waniewa, a potem niesamowitą atrakcją Narwiańskiego Parku Narodowego przejść i przepłynąć kładkami przez Narew do Śliwna, aby ruszyć dalej do szlaku. W zeszłym roku na drodze do szczęścia stanął nam człowiek i odbywający się kapitalny remont tej przeprawy, a w tym roku natura, która niestety skąpi nam wody i wody w rzekach po prostu brak. Szkoda, duża szkoda. Ponownie mogę tylko powiedzieć trudno, nie przeskoczysz tego człowieku i już.
Ruszamy, więc z Łap do Uhowa a potem do miejscowości Turośń Dolna do niebieskiego szlaku biegnącego przez Baciuty, Zawady, Gajowniki w pobliże Choroszczy gdzie wpijamy się na naszą drogę przewodnią, na nasz szlak wiodący i patronujący nam przez kolejne 4 dni. Szlak Green Velo.
Tak jak w zeszłym roku tak i w tym roku naszą główną atrakcja jest sam szlak GV i to, co znajduje się tuż przy niem. Nie zbaczamy specjalnie z drogi aby dojechać do innych atrakcji, chyba że jest to dosłownie kilkaset metrów i czasowo kilkanaście minut oderwania od szlaku. Dlatego w Białymstoku wybieramy opcję objazdu miasta, a nie wbijania się do centrum, gdzie pewnie stracilibyśmy bardzo dużo czasu. A dla niektórych z nas dzisiejsza podróż zaczęło się już o 3 nad ranem i dojazd do kwatery i odpoczynek to nadrzędny cel. Bezproblemowo mijamy Białystok i prujemy do Supraśla. Tu oczywiście trzeba zobaczyć zabytki miasta, troszkę pokręcić się po uliczkach, zerknąć tu i tam i ruszyć dalej w przepięknej scenerii Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej w kierunku kultowej wioski Królowy Most.
Nie było takiej mocy, która by mnie odwiodła od zrobienia sobie zdjęcia przy tabliczce z nazwą miejscowości. Nie ma takich zdjęć, po prostu nie robię sobie ich zbyt często, ale tu nie było siły, aby postąpić zgodnie z tym, co robię, a raczej nie robię.
Fota musiała być.
Później to już prosta droga do Michałowa gdzie mieliśmy swój pierwszy nocleg.
Dzień zakończony pysznym obiadem w pobliskim barze i trwającymi do wieczornych godzin spokojnych rozmowach przy nierozpalonym ognisku.
Super cudny dzień.

Trasa: początek to Łapy – Uhowo- Stoczki – Turośń Dolna – Dobrowoda – Baciuty – Zaczerlany i teraz tylko po szlaku Green Velo – Białystok – Supraśl – Kłodno – Załuki – Waliły – Waliły Stacja – Gródek – Pieńki – Michałowo.

Foto:
Wesoła ekipa na szlaku ku Green Velo
Wesoła ekipa na szlaku ku Green Velo © GOZDZIK

Już na trasie GV w okolicy miejscowości Choroszcz
Już na trasie GV w okolicy miejscowości Choroszcz © GOZDZIK
I sam Pomnik
I sam Pomnik © GOZDZIK
To również ten sam pomnik
To również ten sam pomnik © GOZDZIK
I pomnik w całej okazałości
I pomnik w całej okazałości © GOZDZIK
Na szlaku Green Velo w Białymstoku
Na szlaku Green Velo w Białymstoku © GOZDZIK
Supraś - Prawosławny Monastyr
Supraśl - Prawosławny Monastyr © GOZDZIK
Supraśl - Pałac Buchholtza
Supraśl - Pałac Buchholtza © GOZDZIK
Supraśl i pałca w pełnej krasie
Supraśl i pałac w pełnej krasie © GOZDZIK
W Puszczy Knyszyńskiej
W Puszczy Knyszyńskiej © GOZDZIK
Dumny jestem z tego zdjęcia, ale do komendanta i księdza nie wpadałem :-)
Dumny jestem z tego zdjęcia, ale do komendanta i księdza nie wpadałem :-) © GOZDZIK
Michałowo - Ratusz
Michałowo - Ratusz © GOZDZIK
Michałowo - Cerkwia
Michałowo - Cerkiew © GOZDZIK
Michałowo - popołudniowe rozmowy przy ognisku.  Oczywiście nierozpalonym
Michałowo - popołudniowe rozmowy przy ognisku. Oczywiście nierozpalonym © GOZDZIK





Komentarze
domino83
| 10:33 poniedziałek, 16 września 2019 | linkuj Wow !!! Takich podróżny to ja nie miewam. Pamiętam że rozmawialiśmy na temat wyjazdu. Nie ukrywam że żałuje decyzji i że nie było Mnie razem z wami. Piękne miejsca o walorach zarówno przyrodniczych jak i historycznych co w obu przypadkach bardzo sobie cenię. Przepraszam również że dopiero teraz czytam ale ... no właśnie zawsze jest to ale.
Tymoteuszka
| 16:41 poniedziałek, 5 sierpnia 2019 | linkuj Z jednej strony szkoda, że do centrum Białegostoku nie wjechaliście - piękne miasto wbrew pozorom. Supraśl - byliśmy tam :) - to tu nastąpił brak hamulców w moim Bocianie :), Michałowo - piękny, Nowy Rynek. Królowy Most - to tam, gdzie nie dojechaliśmy jeszcze z Darkiem :), ale napewno dojedziemy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!