Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22889.93 kilometrów w tym 5518.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 91878 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 25.60km
  • Teren 9.50km
  • Czas 01:28
  • VAVG 17.45km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 265m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mazury Cud Natury - dzień pierwszy - Mikołajki

Piątek, 28 lipca 2017 · dodano: 01.08.2017 | Komentarze 0

Dokładnie 11 lat temu i dokładnie w lipcu i dokładnie na Mazurach rozpoczęła się moja przygoda z weekendowymi wyjazdami rowerowymi. Dziś po 11 latach mogę śmiało też powiedzieć, że ta przygoda rozpoczęła moją przyjaźń z Waldkiem, który wówczas zabrał mnie w tą pełną emocji, wrażeń i przeżyć wycieczkę. Dlatego tak bardzo się cieszyłem, że termin naszego dzisiejszego wyjazdu nadchodzi. Moja radość była jeszcze większa, bo okazało się, że Andrzej mimo obowiązków związanych z pracą również dojedzie do nas na miejsce w sobotę raniutko. Czyli główna wycieczka tegorocznego weekendowego rowerowania będzie w pięknym, można by rzec wymarzonym składzie.
Ten dzisiejszy wypad na Mazury ma jeszcze jeden taki, symboliczny wymiar. I wtedy (tuż po powrocie) i dziś (tuż przed wyprawą) dostałem wiadomości, które zmieniły coś wtedy i zmienią teraz już niedługo, wiele w moim życiu. Może nie dokładnie w pełnym zakresie życia, ale w tym rowerowym życiu. Już się nie mogę doczekać.Ale o tym cicho sza, aby nie zapeszać. Trzeba czekać hihihi.
Ale odkładamy na razie marzenia, odkładamy wspomnienia, odkładamy symbolikę i ruszamy na mazurskie drogi i dróżki.
Plan wycieczki był całkiem prosty w swoich założeniach. Dużo jazdy bocznymi drogami, nawet, jeśli nadkładamy trasy oraz zwiedzanie tego, co możliwe.Widoki dostajemy w pakiecie podróżniczym i chłoniemy je jak gąbka wodę.
Wyjazd 9.00 z Sochaczewa w kierunku Mikołajek, a potem do miejscowości Tałty, gdzie mieliśmy naszą bazę wypadową.
Na dzisiejszy pierwszy dzień pobytu nie planowaliśmy zbyt długiej trasy. Wiadomo podróż, kwatera i aklimatyzacja hihihihi mogą nam zająć trochę czasu. Jak się na miejscu okazało swoje trzy grosze wtrąciła tez pogoda, która niestety po naszym przyjeździe trochę się popsuła i jak już pojechaliśmy rowerami na obiad do Mikołajek przywitała nas rzęsistym deszczem.Co prawda udało nam się jeszcze troszkę pokręcić po samych Mikołajkach i podjechać na przeprawę promową Wierzba, ale dalsza droga do Rucianego-Nida była obarczona zbyt dużym ryzykiem totalnego zmoknięcia. I jak się okazało to całe szczęście, że nie ruszyliśmy tam, bo zdążyliśmy dotrzeć na kwaterę i deszcz rozpadał się już na dobre. Deszcz i tak nam humorów nie popsuł, bo wiedzieliśmy, że pogoda na weekend ma być wymarzona – ciepła i słoneczna .
I była.

Trasa: Tałty – Mikołajki – Wierzba – Mikołajki – Tałty

Foto:

Mikołajki
Mikołajki © GOZDZIK

Przeprawa promowa -Wierzba
Przeprawa promowa -Wierzba © GOZDZIK





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!