Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21551.43 kilometrów w tym 5065.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 90.10km
  • Teren 2.80km
  • Czas 05:00
  • VAVG 18.02km/h
  • VMAX 33.40km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 373m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Kiernozi

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 13.04.2015 | Komentarze 4

Proszę, kilka wycieczek absencji Ciapka w naszym rowerowym gronie i po powrocie od razu zostaje bohaterem. Co ten chłopak w sobie ma ?
Trudno powiedzieć, ale w zeszłym roku w pełni go podziwiałem jak z dwóch wycieczek wracał na totalnym kapciu, a tu jeszcze dobrze sezon rowerowy się nie zaczął, a gość ponownie mnie powalił. Ponieważ tym razem …… a dobra to może bardziej chronologicznie o wycieczce i zdarzeniach.

Totalnie rozpieszczeni i maksymalnie zmotywowani sobotnią letnią pogodą, nawet nie chcieliśmy słyszeć i dopuścić do wiadomości to, że niedziela może być kiepska jeśli chodzi o dłuższy wyjazd.
Rano pobudka i pędem do okna….. eeee no piknie nie jest, ale nie pada … chyba wieje dość mocno?, są chmury, nooo, ale nie pada wiec, na co czekać.
Aby nie dać moim kompanom powodu do rozpoczęcia dywagacji na temat jedziemy - nie jedziemy, to na wszelki wypadek nie pytałem ich, co i jak tylko czekałem na miejscu zbiórki.
Oooooo matko pojawili się bez spóźnienia, to już jakaś nowość, a może metody wychowawcze zaczynają powoli odnosić skutek ??? Dobra są nic nie komentuje nie wspominam o pogodzie, trudne tematy na bok.
Kurczę chłodno jednak …. Wieje, o kurde jak wieje jak się wyjechało zza budynków, ja pierdziu jaki wicher na szczerych polach. Po 6-8 km mam ochotę zadzwonić po wóz techniczny i do domku wrócić. Przecież w niektórych momentach prędkość spada do 10 km /h, a dzisiejszy plan to Kiernozia czyli dystans około 90-100 km.
Rozpacz, nawet czarna rozpacz.
I tak docieramy do miejscowości Sobota, zawijamy na zameczek, którego do tej pory jeszcze nie odwiedził Gołąbek. Tu chwila przerwy i oczekuję na pierwsze słowa zwątpienia i chęci powrotu do domu, ale cisza, chłopaki dobrze się bawią to, co no ja pierwszy się nie poddam przecież. No jakby to wyglądało co ? Wiec dobrze się bawię z kolegami oglądając i podziwiając jak pięknie został oczyszczony, a raczej jest oczyszczany park wokół zameczku. Naprawdę robi się pięknie. Nie ma krzaków, samosiejek i niepotrzebnych drzewek. Te drzewa, co są dorodne, ładne pewnie stare opisane są jakimiś numerami.
Pięknie wszystko widać. Naprawdę podoba mi się tu.
Po chwili spędzonej w tak miłym i cichym miejscu ruszamy dalej w drogę. Już za pierwszym zakrętem kolega wicher sobie o nas przypomniał i dalej lewy skos w twarz i lewy bok atak ile natura dała.
Masakra. Naprawdę jechało się bardzo ciężko i w momentach gdy trasa prowadziła idealnie pod wiatr super ciężko. Dopiero na jakieś 8-10 km przed Kiernozią mieliśmy odcinek drogi gdzie wiatr był naszym przyjacielem. Jak się okazało dla Ciapka właśnie na tym odcinku w drodze powrotnej wiatr był jego największym wrogiem. Wrogiem, bo niestety wiał prosto w twarz i nasz kolega, a raczej jego kolano nie wytrzymało walki i coś puściło, zagrzechotało i zabolało.
Cała powrotna droga to to jest około 35-40 km jechał biedny pedałując tylko jedna nogą (nie w SPD) drugiej pomagał naciskając kolano ręką. No, co to za jazda. Prędkość spadła nam do 12-15 km/h, ale chłopak dała radę dojechał do domu na rowerze. Co prawda na twarzy naprawdę było widać, że go boli i cierpi, ale się nie poddał.
Tak to prawda dość głupie postanowienie i nieodpowiedzialne z jednej strony, bo mógł sobie wyrządzić większe szkody, ale z drugiej strony … no cóż szacuneczek Marcinie i tyle.
Ktoś mi kiedyś powiedział, ze ból kształtuje charakter. I może coś w ty jest.

A jeśli chodzi o walory kulturalna – historyczne dotyczące Kiernozi to legendy głoszą, że miał się tu zatrzymać Król Władysław Jagiełło w drodze na Grunwald i polować w okolicznych lasach na dziki (kiernozy – stąd nazwa miejscowości oraz herb – dzik na zielonym polu).
Podróżując z wujem Łukaszem, biskupem warmińskim gościł w Kiernozi Mikołaj Kopernik, gdzie ponoć na rynku zgubił soje pióro.
Miejscowego starostę Łączyńskiego, wg legend, miał odwiedzić sam Tadeusz Kościuszko, któremu na ta okoliczność usypano później kopiec w pałacowym parku.
Prawdą natomiast jest, że w krypcie kościoła św. Małgorzaty obok bliskich znajduje się trumna z ciałem (serce jest w Paryżu) Pani Marii Walewskiej, o której mówimy, że była polską żoną (to określenie bardziej mi się podoba niż metresa cesarza) Napoleona, z którym zresztą miała syna. Warto sobie troszkę poczytać o tej parze i jej historii oraz późniejszych losach Pani Walewskiej.
W parku znajduje się klasycystyczny pałac Łączyńskich z I połowy XIX wieku z zabytkowym parkiem i kopcem Kościuszki.
Generalnie miejscowość bardzo mała, ale troszkę do zobaczenia, a wcześniej poczytania o tej wiosce, która kiedyś dwukrotnie 1567 a następnie 1784 stawała się miastem.

Wycieczka udana, słonko w drodze powrotnej dawało nam sił (szczególnie Ciapkowi) do walki z nadal porywistym wiatrem i tyle.
Gdzie by się tu wybrać za dwa tygodnie ??? mmmmm
Ciapek jedziesz z nami ????

Trasa: Głowno – Walewice – Sobota – Bąków Górny – Wiskienica Dolna – Zalesie – Złaków Borowy – Sokołów-Towarzystwo – Kiernozia – Sokołów-Towarzystwo – Złaków Borowy – Złaków Kościelny – Zduny – Chruślin – Skaratki pod Lasem – Sapy – Strzebieszew – Kamień – Głowno.

Foto:
Zameczek w Sobocie
Zameczek w Sobocie © GOZDZIK

Kiernozia - Pałac Łączyńskich
Kiernozia - Pałac Łączyńskich © GOZDZIK

Kiernozia - Pałac Łączyńskich
Kiernozia - Pałac Łączyńskich © GOZDZIK

Kiernozia - Pałac Łączyńskich
Kiernozia - Pałac Łączyńskich © GOZDZIK

Kopiec Kościuszki w Kiernozi
Kopiec Kościuszki w Kiernozi © GOZDZIK

Tablica na kopcu w Kiernozi
Tablica na kopcu w Kiernozi © GOZDZIK

Krypta w kościele
Krypta w kościele © GOZDZIK

Tablica informacyjna w krypcie kościoła. Słońce się tak odbijało że nie było jak zrobić dobrze tego zdjęcia
Tablica informacyjna w krypcie kościoła. Słońce się tak odbijało że nie było jak zrobić dobrze tego zdjęcia © GOZDZIK

Może jeszcze takie zdjęcie
Może jeszcze takie zdjęcie © GOZDZIK

A na takich terenach wiatr się rozpędzał jak bolidy F1 na prostej
A na takich terenach wiatr rozpędzał się jak bolidy F1 na prostej © GOZDZIK

Pozycja nr 2 - kulejący na rowerze - Ciapek
Pozycja nr 2 - kulejący na rowerze - Ciapek © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy



Komentarze
Gozdzik
| 13:38 środa, 22 kwietnia 2015 | linkuj Tymoteuszko bo to pozwala zaoszczędzić jeden dzien życia hihiji. Wiesz taka podróż w czasie i mamu jeden dzien cofniety hihihi
Tymoteuszka
| 12:13 środa, 22 kwietnia 2015 | linkuj Odkąd się jeździ do soboty w niedzielę? To nie powinno być tak, że do Piątku w piątek, a do Soboty w sobotę? ;)
Gozdzik
| 06:31 wtorek, 14 kwietnia 2015 | linkuj Skowronku myślę że mu się spodoba, bo teraz to miejsce nabrało takiej mmmm szlachetności ooo tak bym to ogólnie powiedział.
Skowronek
| 20:50 poniedziałek, 13 kwietnia 2015 | linkuj Takie porządki w Sobocie! Ciekawe, co na to duch, który tam mieszka, czy się na takie sprzątanie nie obrazi. A może mu się spodoba?
Ciekawa wycieczka, można dowiedzieć się mnóstwa nowych rzeczy:)
A kolega Ciapek to powinien za takie coś lanie dostać. Żeby z poważną kontuzją jechać...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!