Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22889.93 kilometrów w tym 5518.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 91878 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2021

Dystans całkowity:175.40 km (w terenie 11.00 km; 6.27%)
Czas w ruchu:09:18
Średnia prędkość:18.86 km/h
Maksymalna prędkość:41.20 km/h
Suma podjazdów:369 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:43.85 km i 2h 19m
Więcej statystyk
  • DST 42.40km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 20.85km/h
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybki wypad ......

Środa, 31 marca 2021 · dodano: 01.04.2021 | Komentarze 0

W końcu się udało.
Udało się spotkać i wspólnie popedałować po okolicy.
A z kim spotkać ????
A no właśnie. To jest ciekawe.
Bo jest to doskonały przykład na to jak życie potrafi zataczać koło i co jakiś czas zaskoczyć nas jakimś wydarzeniem które już kiedyś było lub właśnie spotkaniem z osoba z którą się nie widziało 100 lat, a kiedyś było się w jakimś stopniu powiązanym.
I tak właśnie było teraz.
Jakiś czas temu to właśnie życie na mojej drodze postawiło Andrzeja.
Andrzeja, który wiele lat temu był moim pierwszym prawdziwym kierownikiem w mojej pierwszej w życiu zawodowej pracy. Takiej prawdziwej z podpisaną umową, wypłata przychodzeniem i wychodzeniem na czas i wieloma obowiązkami jakie wiązały się moimi zadaniami.
Kiedy to było ????
No właśnie 100 lat temu hihihi
Nieeee, no dobra….. to było na początku lat 90-tych.
To były wspaniałe lata w czasie których wiele rzeczy było pierwsze, ale takie najważniejsze to oczywiście praca, ślub i wesele, urodziny syna i ……. zmiana pracy i pożegnanie się z Kierownikiem Andrzejem.
A dziś proszę po tylu latach jesteśmy wspólnie na rowerze.
Na taki wypada umawialiśmy się już od dłuższego czasu. Ale niestety to albo ja nie mogłem, albo on nie mógł albo pandemiczny zakaz nam nie pozwolił i tak minął prawie rok.
Dziś już nic nam nie stanęło na przeszkodzie. Tak wiem jest zaraza i trzeba siedzieć w domu i….. no i siedzimy na siodełkach naszych wspaniałych rowerków.
Pogoda jak na zamówienie. Nie było nawet do czego się przyczepić. Piękne słońce, zero wiatru, przyroda budząca się do życia, patki śpiewające i … obawy jak to będzie po tylu latach. Czy będziemy mieli o czym porozmawiać? Czy będzie sztywno, smutno, ciężko ??
Ależ NIEEEEEE.
Było super. Usta nam się nie zamykały od gadani i od śmiania. Naprawdę dobrze się bawiłem w towarzystwie Andrzeja. Wspólna jazda też nam chyba jakoś wychodziła. Pojeździmy trochę to się dotrzemy i będzie super. Może nawet Andrzej wybierze się z nami na wspólną klubową wycieczkę. Zobaczymy. A do tego czasu mam nadzieję że Andrzej też się dobrze bawił i jeszcze pojedziemy razem tu i tam.
Dziękuję Ci za miłe towarzystwo i zapraszam jeszcze. Oczywiście jeśli się podobało :-)
Trasa po okolicy na granicy Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Czyli było kilka wzniesień, kilka zjazdów i fajne widoczki.

Trasa : Głowno – Szczecin – Dmosin - Lubowidza – Nagawki – Koziołki – Nadolna Kolonia- Karwoszczyzna – Kamień – Janów – Grodzisk – Dmosin – Głowno

Foto:

Gdzieś po drodze
Gdzieś po drodze © GOZDZIK

Urocze miejsce
Urocze miejsce © GOZDZIK




  • DST 72.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:09
  • VAVG 17.35km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 206m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nasz grupa rozpoczyna sezon 2021

Sobota, 27 marca 2021 · dodano: 29.03.2021 | Komentarze 0

Data rozpoczęcia sezonu rowerowego naszej Grupy Rowerowej Green Velo była wyznaczona już dawno i w żaden sposób nie braliśmy pod uwagę tego, że będzie to czas kulminacji trzeciej fali pandemii. Dlatego z wielkim niepokojem nasłuchiwaliśmy komunikatu o kolejnych obostrzeniach życia w tych ciężkich czasach. Bardzo się baliśmy, że zostanie wprowadzony zakaz przemieszczania się tak jak było to w zeszłym roku. To by nam całkowicie storpedowało naszą wycieczkę, która została wyznaczona drogami i dróżkami Mazowsza.
Ufffff nic takiego nie ogłoszono więc mamy zielone, powiedzmy że lekko zielone światło do tego aby się spotkać (oczywiście w ścisłym reżimie sanitarnym mmmmm) i razem popedałować to tu to tam.
Założeniem wycieczki było zobaczenie kilku dworów i pałaców zlokalizowanych w okolicach Żyrardowa i Mszczonowa z naciskiem na odwiedzenie jednego z kultowych miejsca dla wszystkich fanów serialu Ranczo. A mianowicie serialowy dom, pałac, posiadłość Lucy i Kusego znajdujący się w miejscowości Sokule. I to zamierzenie udało się zrealizować. Co prawda tylko z daleka, zza ogrodzenia i krzaków, bo jest to miejsce prywatne i nie chcieliśmy jakoś mocno komuś paradować pod oknami, ale widziałem, zobaczyłem, wspomniałem Pana Pawła Królikowskiego i niektóre sceny z filmu, które były tu właśnie nagrywane. To naprawdę niesamowite uczucie być w takim miejscu i widzieć na własne oczy to co się widziało w telewizorze. No cóż teraz w planach musi być wycieczka do serca serialu czyli do Wilkowyj, a dokładnie do miejscowości Jeruzal. Może się uda jeszcze w tym roku.
Ale dobra wracajmy do naszej wycieczki. Bo akurat Sokule było ostatnia atrakcją dzisiejszego dnia, a wcześniej były inne miejsca.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy w miejscowości Miedniewice, gdzie znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej. Zerknąłem tylko na dziedziniec z myślą taką, że jak wrócimy to spróbuję wejść do środka. Ale jak wróciliśmy i zaczęliśmy pakować rowery do auta to lunął deszcz i już mi się nie chciało wychodzić. Trudno może jeszcze kiedyś będzie okazja. Miejsce to jest związane z drzeworytem ludowym z 1674 a przedstawiającym Świętą Rodzinę i przypisywanym mu cudów, potwierdzonych przez biskupa poznańskiego, a dokładnie przez komisję jaka powołał w 1675 r. W podziemnej części sanktuarium znajdują się krypty zakonników reformatów oraz osób związanych z tym miejscem.
Po przywitaniu ruszyliśmy w drogę. W drogę która okazała się dość trudno bo przez większą cześć była po prostu pod wiatr i to czasami jego porywy były naprawdę mocne. W takich okolicznościach przyrody (muszę tu dodać że pomimo wiatru to było bardzo ciepło i przyjemnie) dojechaliśmy do Żyrardowa gdzie odwiedziliśmy Willę Karola Dittricha, Pałacyk Tyrolski, budynki robotnicze przy ul. Narutowicza i Stary Rynek Miasta. Chwilkę pokręciliśmy się po ulicach miasta i ruszyliśmy do Radziejowic gdzie znajduje się zespół pałacowo-parkowy, który również jest związany z pewnym programem telewizyjnym w którym to niesforne dziewczynki uczyły się dobrych manier. W miejscu tym byłem w roku 2006 razem z Waldkiem, kiedy to tak naprawdę rozpoczynałem moja przygodę z trochę poważniejsza turystyką rowerową. Chwilka na podziwianie tego miejsca i w drogę do Grzegorzewic w których znajduje się oczywiście, że pałac hihihi oraz Gospodarstwo Rybackie. Nie ukrywam, że mieliśmy nadzieję, że uda nam się zamówić tam jaką pyszną rybkę - oczywiście na wynos. I udało się. Była pyszna.
Posilenie, wypoczęci ruszyliśmy w dalsza drogę, która od tego miejsca jest już drogą powrotna, ale jeszcze odwiedziliśmy Mszczonów w którym znajduje się Centrum Nurkowania i najgłębszy basen nurkowy w Polsce, a już przy wyjeździe z miasta Dworek Czarneckich. Mona powiedzieć że byliśmy i widzieliśmy. W drodze powrotnej przejeżdżając przez miejscowość Wręcza odwiedziliśmy ruiny pałacu rodziny Kossakowskich. Miejsce bardzo zaniedbane i zanieczyszczone. A opis pałacu na jednej ze stron internetowych Gminy Mszczonów wskazywał na to że obiekt ten był wspaniałą rezydencją :

„Pałac we Wręczy był imponującą rezydencją. Jego wnętrza były luksusowo wyposażone. Biblioteka pałacowa obfitowała w znaczące pozycje literackie. W jednym z salonów stał biały fortepian, którego dźwięki letnimi wieczorami docierały, aż do wiejskich zabudowań. Szlachecka siedziba posiadała własną kaplicę. Zachowane w części do dzisiaj głębokie piwnice służyły jako magazyn żywności i win. Otoczenie pałacu stanowił romantyczny, rozległy park. Pięknie komponował się z nim żyzny ogród oraz stawy rybne „


No cóż tak się dzieje z niektórymi obiektami. Albo nie maja właściciela i upadaj, niszczeją popadają w ruinę i zapomnienie, albo mają właściciela i stają się prywatne i niedostępne. Tak oczywiście są też i takie które można oglądać i zwiedzać tylko nie w czasie pandemii.
Ostatnią atrakcja, a właściwie przed ostatnią był pałacyk z Rancza o którym wspomniałem na początku. O sanktuarium w Miedniewicach też już pisałem na początku. Czyli właściwie można kończyć dzisiejszą wycieczkę.

Fajnie było się spotkać z przyjaciółmi po kilku miesiącach rozłąki. Co prawda brakowało doi pełnego składu Leny i Mateusza, ale i tak było fajnie, wesoło i bardzo przyjemnie. Deszcz który spadł i ochłodzenia jakie z nim przyszło było już po tym jak skończyliśmy jazdę. Chociaż Andrzej i Waldek wracali do swoich domów rowerami, a ja z Grzegorzem samochodami to i tak deszcz nie zrobił chłopakom krzywdy.
Było super.



Trasa : Miedniewice – Starowiskitki – Działki – Żyrardów – Korytów – Tartak Brzózki – Radziejowice – Zboiska – Grzegorzewice – Ciemno-Gnojna – Mszczonów – Marków-Świnice – Wręcza – Aleksandria – Pniowe – Mrozy – Jasionka – Sokule – Starowiskitki – Miedniewice.

Foto:

Sanktuarium w Miedniewicach
Sanktuarium w Miedniewicach © GOZDZIK

Żyrardów willa Karola Dittricha
Żyrardów willa Karola Dittricha © GOZDZIK

Pałacyk Tyrolski
Pałacyk Tyrolski © GOZDZIK

Pałac w Radziejowicach
Pałac w Radziejowicach © GOZDZIK

Grzegorzewice - Pałac
Grzegorzewice - Pałac © GOZDZIK

Mszczonów - Dworek Czarneckich
Mszczonów - Dworek Czarneckich © GOZDZIK

Wręcza - ruiny pałacu
Wręcza - ruiny pałacu © GOZDZIK

Sokule - Dworek Lycy
Sokule - Dworek Lucy © GOZDZIK




  • DST 30.60km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 97m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Idzie Wiosna

Czwartek, 25 marca 2021 · dodano: 26.03.2021 | Komentarze 1

Gdyby nie to, że dziś ogłoszono kolejne restrykcje, zakazy, nakazy związane z szerzącą się pandemia Covid-19 to byłby naprawdę piękny wiosenny dzień. Z niepokojem czekałem dziś na ogłoszenie tych wszystkich informacji. Bardzo się bałem, że wprowadzony zostanie zakaz przemieszczania, zakaz wejścia do lasów, parków, zakaz jazdy rowerem itp. Przecież tak już było w zeszłym roku, a chorych było o tysiące mniej.
W tak ciężki czas … jednak ulga.
Dobra dość o tym dziadostwie.
Dziś naprawdę piękny słoneczny i ciepły dzionek. Z niecierpliwością czekałem na końcowy dzwonek domowej szychty i już 15 minut przed końcem zdalnej pracy byłem ubrany we właściwe ciuszki. Jeszcze tylko obiad dla taty, który niestety ma co raz bardziej z życiem pod górkę i ruszam w drogę. W drogę bez pomysłu ładu i składu. Pojechałem tam, potem tam, potem jeszcze tu i tam i po Głownie aby dobić do 30 km i zjazd na bazę.
To była bardzo sympatyczna przejażdżka.

Trasa : Głowno – Bronisławów – Domaradzyn – Bratoszewice – Kalinów – Szczecin - Głowno

Foto:
Gdzieś na granicy PKWŁ
Gdzieś na granicy PKWŁ © GOZDZIK
Głowno i dumne kominy byłych Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych nr 3
Głowno i dumne kominy byłych Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych nr 3 © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 30.40km
  • Czas 01:26
  • VAVG 21.21km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 66m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaczynamy 2021

Środa, 3 marca 2021 · dodano: 05.03.2021 | Komentarze 3

Minęło dokładnie 116 dni od chwili kiedy to ostatni raz byłem na rowerze. Wówczas kończyłem sezon 2020, a teraz zaczynam 2021. Uwielbiam oba te momenty. Jeden i drugi jest dla mnie czymś ważnym. Każdy inaczej, każdy na swój sposób, ale jest ważny i tyle. Szkoda tylko że tak naprawdę ani styczeń ani luty nie za bardzo pozwolił na wcześniejsze rozpoczęcie, ale ważne że mój urodzinowy miesiąc od początku zaczyna się pięknie. Tak wiem oczywiście w każda pogodę da się jeździć, trzeba tylko się odpowiednio ubrać i ble ble ble. Ale ja nie cierpię zimy, zmian, chłodu itp. Jazda w takich warunkach nie sprawia mi żadnej przyjemności, a rower to dla mnie przyjemność, a nie obowiązek czy konieczność.
I właśnie wczoraj był taki miły i przyjemny dzień, a właściwie nie cały dzień ale popołudnie, o które mi najbardziej chodziło, bo mogłem wybrać się na rowerek po pracy.
Zielone światło otrzymałem i zaraz po zamknięciu służbowego laptopa nastąpił start. To, że można zaraz po pracy uciec na rower prosto z domu to jedyny pozytywny aspekt całej tej pandemii. Wcześniej tracony czas na dojazd z pracy do domu nie pozwalał na takie luksusu w ciągu tygodnia. Teraz jest to jak najbardziej możliwe i realne.
Pierwsze w tym roku kilometry na powietrzu (tych kręconych w dużym pokoju nie liczę bo nie sprawiają żadnej przyjemności) więc trasa raczej płaska i spokojna. Końcówka wycieczki to jazda w blasku zachodzącego słoneczka.
Było bardzo przyjemnie.
Fajnie że już wiosna za pasem.

Trasa : Głowno – Ostrołęka – Albinów – Domaniewice – Strzebieszew – Kamień – Głowno

Foto:
Głowno i Szkoła Podstawowa Nr 1
Głowno i Szkoła Podstawowa Nr 1 © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy