Info
Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22912.03 kilometrów w tym 5526.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 91978 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Październik1 - 0
- 2024, Wrzesień3 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec3 - 4
- 2024, Czerwiec6 - 0
- 2024, Maj4 - 0
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 0
- 2023, Sierpień5 - 2
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj3 - 0
- 2023, Kwiecień2 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2022, Październik2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 1
- 2022, Sierpień6 - 0
- 2022, Lipiec4 - 3
- 2022, Czerwiec2 - 0
- 2022, Kwiecień3 - 0
- 2022, Marzec4 - 7
- 2022, Luty1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień4 - 1
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 1
- 2021, Maj3 - 1
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec4 - 4
- 2020, Listopad1 - 0
- 2020, Październik3 - 3
- 2020, Wrzesień1 - 0
- 2020, Sierpień8 - 5
- 2020, Lipiec3 - 2
- 2020, Czerwiec3 - 0
- 2020, Maj4 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty1 - 2
- 2020, Styczeń1 - 2
- 2019, Listopad1 - 2
- 2019, Październik2 - 4
- 2019, Wrzesień1 - 1
- 2019, Sierpień2 - 3
- 2019, Lipiec6 - 17
- 2019, Czerwiec4 - 8
- 2019, Maj2 - 7
- 2019, Marzec3 - 8
- 2019, Luty2 - 5
- 2018, Listopad1 - 3
- 2018, Październik1 - 3
- 2018, Wrzesień2 - 3
- 2018, Sierpień3 - 12
- 2018, Lipiec6 - 22
- 2018, Czerwiec1 - 5
- 2018, Maj3 - 11
- 2018, Kwiecień3 - 16
- 2018, Marzec2 - 7
- 2018, Luty2 - 6
- 2018, Styczeń1 - 11
- 2017, Listopad1 - 3
- 2017, Wrzesień2 - 6
- 2017, Sierpień3 - 7
- 2017, Lipiec6 - 6
- 2017, Czerwiec4 - 9
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień2 - 9
- 2017, Marzec3 - 16
- 2016, Listopad1 - 1
- 2016, Październik1 - 1
- 2016, Sierpień5 - 19
- 2016, Lipiec4 - 14
- 2016, Czerwiec4 - 17
- 2016, Maj2 - 19
- 2016, Kwiecień2 - 8
- 2016, Marzec2 - 6
- 2016, Luty1 - 1
- 2015, Grudzień1 - 5
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik3 - 14
- 2015, Wrzesień3 - 5
- 2015, Sierpień7 - 21
- 2015, Lipiec5 - 4
- 2015, Czerwiec4 - 9
- 2015, Maj4 - 13
- 2015, Kwiecień4 - 4
- 2015, Marzec5 - 10
- 2015, Luty1 - 2
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 7
- 2014, Październik2 - 2
- 2014, Wrzesień3 - 11
- 2014, Sierpień8 - 19
- 2014, Lipiec3 - 8
- 2014, Czerwiec3 - 9
- 2014, Maj3 - 6
- 2014, Kwiecień2 - 4
- 2014, Marzec4 - 13
- 2014, Luty2 - 7
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Grudzień1 - 7
- 2013, Październik2 - 7
- 2013, Wrzesień1 - 1
- 2013, Sierpień6 - 23
- 2013, Lipiec5 - 16
- 2013, Czerwiec6 - 8
- 2013, Maj7 - 16
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec3 - 15
- 2012, Listopad3 - 10
- 2012, Październik2 - 12
- 2012, Sierpień5 - 19
- 2012, Lipiec3 - 17
- 2012, Czerwiec4 - 4
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec4 - 5
Lipiec, 2016
Dystans całkowity: | 311.00 km (w terenie 67.50 km; 21.70%) |
Czas w ruchu: | 16:06 |
Średnia prędkość: | 19.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1319 m |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 77.75 km i 4h 01m |
Więcej statystyk |
- DST 30.60km
- Teren 8.00km
- Czas 01:37
- VAVG 18.93km/h
- VMAX 32.60km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 172m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Kowaliki - tak jakoś na smutno
Niedziela, 31 lipca 2016 · dodano: 01.08.2016 | Komentarze 2
Można powiedzieć że połowa wakacji już za nami.
Taaaaa kiedy to było????? Połowa wakacji ……. !!! hihihi
Czeka się teraz z niecierpliwością na dwa tygodnie urlopu,
więc raczej powinienem powiedzieć że jeszcze wakacji nie miałem …
Dobra, ale połowa lata już za nami tak ….?
Zaczęły się żniwa.
Sezon na wyjazdy w pełni.
Jedni przyjeżdżają drudzy wyjeżdżają.
Jedni całymi rodzinami inni z dziewczynami, chłopakami,
narzeczonymi, znajomymi, przyjaciółmi na tydzień, dwa, 10 dni.
Ale wyjeżdżają gdzieś ładować akumulatory, odstresować się i
odpocząć od monotonii dnia codziennego.
A ja czekam na ten mój urlopik i marzę o tym, aby wyjechać
na jeden dzień na rower … i to samemu, bo sytuacja rodzinna nie pozwala
inaczej……eeeeeee do bani to wszystko…..
Dopadła mnie ostatnio smuteczek i jakoś się skubany trzyma.
Nawet zbytniej ochoty na rower dziś nie miała, choć w
perspektywie mam dwa kolejne weekendy wycięte z jeżdżenia na bank.
Zmusiłem się więc i pojechałem tak bez celu i konkretnego
planu.
Trochę po lesie, trochę między polami i trochę po Głownie tu
i tam.
Dobra nie nudzę już …….
Trasa Głowno – Wyskoki – Kowaliki – Bratoszewice – Szczecin
- Głowno
Foto
Spokojne Kowaliki © GOZDZIK
- DST 92.70km
- Teren 31.00km
- Czas 05:07
- VAVG 18.12km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 443m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Tomaszów i okolice - bo to cudowny miesiąc był
Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 4
Jeśli jako miesiąc przyjmiemy nie konkretny miesiąc lipiec
czy czerwiec tylko czas 4 –tygodni to ostatni taki właśnie miesiąc od 25
czerwca do 24 lipca był jednym z fajniejszych, szczęśliwszych, urozmaiconych i
takich jakie chciałbym aby trwały przez cały rok do końca świata i jeden dzień
a tam dzień jeden miesiąc dłużej.
Zaczęło się od wizyty Skowronków i dwóch bardzo pięknych
rowerowych dni nie wspominając przegadanych wieczorów, potem wizyta kochanej
rodzinki i to takiej, z którą nie tylko na zdjęciach chce się być, ale zawsze i
wszędzie (pozdrawiam Was kochani-
Klaudia, Aga, Pawełek i Robert - i już czekamy na kolejna wizytę tylko
dłuuuuuższąąąąą), następnie wspólna jazda z Andrzejem, potem ukradziona środa a
skończywszy na cudownej wycieczce rowerowej po ziemi tomaszowskiej w doborowym składzie:
Karolina (Tymoteuszka), Daria (Skowronek), Tomek (Siwuch), Andrzej, Darek (Amiga),
Rafał i moja skromna osoba.
Znak sygnał do spotkania się i organizacji tej wycieczki
dała Daria.
Karolina z Darkiem opracowali trasę po większości atrakcji
znajdujących się w Tomaszowie oraz w pobliskiej Spale, Konewce, Inowłodzu,
Jeleniu i….. i innych J.
Początkowo, czyli powiedzmy te dwa trzy dni przed wycieczką
wydawało mi się, że zbiórka o 8 rano to troszkę za wcześnie, ale pod koniec
wycieczki i związanym z tym faktem, że nie zdążyliśmy wszystkiego zaplanowanego
przez naszych przewodników zobaczyć, śmiało mogę powiedzieć, że mogliśmy
rozpocząć przynajmniej o 6.00 hihihi i też nie wiem czy byśmy wszystko
zobaczyli tyle fajnych miejsc było.
Tomaszów i okolice nawiedziłem (hihihi brzmi jakbym był
duchem) wcześniej już dwa razy, ale jak się dziś okazało nie wszystko podczas
tych dwóch pierwszych wycieczek zobaczyłem.
Dziś nie dość, że w tak dużej grupie penetruję te tereny to
jeszcze zobaczyłem kilka nowych ciekawych miejsc i przejechałem kilkoma bardzo
fajnymi szlakami, ścieżkami i duktami leśnymi, o których gdyby nie nasi
przewodnicy nawet bym nie wiedział, że istnieją i warto właśnie nimi pojechać.
Ciężko cokolwiek wyróżnić z atrakcji, jakie widzieliśmy, bo
każda z nich była inna, ma swój klimat, historię, charakter i dotyczy czego
innego. Odwiedziliśmy np. dawną synagogę, w której jest dziś sklep a pod
sklepem tym, czyli synagogą odbywa się regularne spożywanie piwa i innych
„rarytasów”. Byliśmy w dwóch bardzo podobnych do siebie schronach-bunkrach
kolejowych, ale jednak całkowicie różnych z racji dzisiejszego ich charakteru.
Jeden zaniedbany, zaśmiecony dostępny cały czas, drugi, jako muzeum i atrakcja
turystyczna zarabiająca pieniądze. Następnie Skansen Rzeki Pilicy, a tuż obok
Błękitne Źródła, a troszkę dalej Groty Nagórzyckie, a jeszcze odrobinkę dalej
Zalew Sulejowski…czyli można rzec podróż z wnętrza ziemi po przez źródło,
rzekę do dużegoooooo zbiornika wodnego. A do tego wszystkiego trzeba doliczyć jeszcze kościoły drewniane i murowane
Atrakcji było co niemiara, śmiechu i dobrej zabawy również,
kilka kilometrów dla zdrowia przejechanych też, spora ilość naturalnej witaminy
D również przyjęta….. i powiedzcie mi, komu to przeszkadza, aby tak było co
tydzień i przez cały rok …. ????????? no
może troszkę mnie poniosło co drugi tydzień hihihihi.
Dziękuję Karolinie i Darkowi za bardzo dobra organizację
naszej wycieczki, co prawda można by się przyczepić do 2 obiadów, które
przeszły nam koło nosa, ale wszystko pozostałe super pięknie wymyślone i
pojechane. Dzięki wszystkim uczestnikom są wspaniały, wesoły i przyjemny
dzionek.
Do zobaczyska na kolejnej wycieczce…….
Trasa : Tomaszów Mazowiecki – Wąwał - Jeleń – Unewel –
Twarda – Smardzewice – Swolszewice – Tomaszów Mazowiecki – Ciebłowice Małe –
Spała – Borki – Inowłódz – Królowa Wola – Konewka – Glinnik – Nowy Glinnik –
Luboszewy – Tomaszów Mazowiecki
Foto:
Bunkier kolejowy w Jeleniu © GOZDZIK
Wejście do Grot Nagórzyckich © GOZDZIK
Groty Nagórzyckie © GOZDZIK
Trasa w Grotach © GOZDZIK
Nasze ekipa przy Błękitnych Źródłach © GOZDZIK
Małe groty © GOZDZIK
W Skansenie Rzeki Pilicy © GOZDZIK
Ekspozycja w Skansenie © GOZDZIK
To też w skansenie © GOZDZIK
W skansenie © GOZDZIK
Spała - Lepiej przy żubrze jest :-) © GOZDZIK
Spała - obelisk św. Huberta © GOZDZIK
Gdzieś na szlaku do Inowłodza © GOZDZIK
Kościół Św. Idziego w Inowłodzu © GOZDZIK
Chciało by się powiedzieć chwilo trwaj znaczy się miesiącu trwaj wiecznie ....
Dla pełnego obrazu polecam opisy u pozostałych członków ekipy.
- DST 44.60km
- Teren 12.50km
- Czas 02:22
- VAVG 18.85km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 281m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Kradziona Środa - A jednak udana :-)
Środa, 20 lipca 2016 · dodano: 20.07.2016 | Komentarze 4
Myślałem, że dziś będzie kolejna "Kradziona Środa", w którą
nie uda mi się wyrwać na rower.
To znaczy może nie tak do końca - nie uda - bo raczej nie
rozmawiałem o niej z uwagi na to, że wolę w niedzielę do Tomaszowa z całą
paczką się wybrać i pośmigać Tymoteuszkowymi ścieżkami, niż dziś iść na rower.
Jednak serduszko troszkę krwawiło jak od rana taka piękna pogoda się zrobiła,
urlopik jest, obiad ugotowany, żonka jak wróci o 13 to dopiero będzie chciała
ponownie wyjść około 17.00. Mmmmmmmm
Ale co nie planowałem dziś roweru z uwagi na … no z uwagi na
powyższe.
Dziś zaplanowałem wyczyścić rowerek i zrobić małe SPA
łańcuchowi oraz małe porządki w ogrodzie.
Tak bezwzględnie tak to zaplanowałem i koniec, a w zamian to
niedziela cała moja…….
Łatwo powiedzieć. Słońce ….. ciepło ……. … mmmmmmmmm
I co wróciła Beatka, zobaczyła moje oczy zbesztanego spaniela
i …… i powiedziała :
- idź Mariuszku na rowerek idź
Spokojnie przyjąłem tą propozycję i mówię, że dziś raczej
nie idę bo wiesz w niedzielę mnie nie będzie to dziś coś porobię…….
Kilka chwil przerwy w dyskusji…….
Snuję się jak cień od
okna do okna… nie przebieram się w roboczy strój…. Łażę tu i tam.
I nagle ponowienie propozycji.
- Ale może jednak chcesz iść na rower. Zobacz słońce jest
ciepło idź sobie….
- Naprawdę nie będę ci potrzebny tu ????
- uciekaj już i wróć około 17.00
Huraaaaaaaaaaaaa
Gnam czym prędzej , bez planu, bez pomysłu, z ufajdanym
rowerem, prawie suchym łańcuchem ….. trudno SPA będzie w sobotę……
O i tak właśnie żonka uratowała mi Kradzioną Środę…..
Dzięki.
Trasa: Głowno – Szczecin – Kalinów – Nowostawy Górne – Lipka
– Wola Cyrusowa – Kołacin – Kołacinek – Kraszew – Kamień – Grodzisk – Dmosin Parcele
– Głowno
Foto:
Takie ścieżki uwielbiam.. gdzieś na trasie nie ważne gdzie ważne że ja tam jestem dziś © GOZDZIK
Miły widoczek.. też nie ważne gdzie .. mój ci on © GOZDZIK
- DST 143.10km
- Teren 16.00km
- Czas 07:00
- VAVG 20.44km/h
- VMAX 31.20km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 423m
- Sprzęt VAMP-irek
- Aktywność Jazda na rowerze
Szlakiem Dworów i Kościołów
Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 4
Dokładnie
rok temu 12.07.2015 roku przejechałem jeden z dwóch wytyczonych w pobliżu
Głowna szlaków rowerowych biegnących po ziemi Łowickiej.
W
zeszłym roku był to Rowerowy Szlak Szabli i Bagnetów, a w tym roku do pokonania
jest, a raczej już był Rowerowy Szlak Dworów i Kościołów.
Ponieważ
samotna jazda na takich długich wycieczkach jest mało motywująca (przynajmniej
dla mnie) zaprosiłem na tą wycieczkę Andrzeja i Marcina. Niestety Marcin nie
mógł tego dnia uczestniczyć w tym przedsięwzięciu, ale za to Andrzej z ochotą
potwierdził swój udział.
Pogoda
w ten niedzielny dzień miała dopisać, więc zostało tylko zbieranie sił na
prawie 150 km rowerowy wypadzik. Czyli mówiąc prościej sobota bez szaleństw
musi być.
Andrzej
dojechał do Głowna około godziny 6.30 i mogliśmy ruszać.
6.40
START.
Najbliżej
mojego miejsca zamieszkania na zielony szlak Dworów i Kościołów można się wbić
w miejscowości Zgoda do której skierowaliśmy nasze maszyny.
Ojjjjj
jakże pięknie jest o poranku. Cieplutko, bez wiatru i co nas bardzo zdziwiło
zero ludzi, zero samochodów po prostu zero ruchu na wiejskich drogach i
dróżkach. Jechało się i gadało bajecznie mijając kolorowe łąki, złote już pola,
zielone pachnące po sobotnich deszczach lasy i ciche małe wioski. Oczywiście
szlak nie został wytyczony i nazwany tak jak jest nazwany po to aby się tylko
jechało i gadało, ale głównie po to aby zapoznać się z pięknem ziemi łowickiej
(to czyniliśmy na bieżąco) oraz zobaczyć i odwiedzić zabytkowe kościoły i dwory
przy których od czasu do czasu zatrzymaliśmy się i dłużej oglądaliśmy. Niestety
cześć z nich, mówię o dworach i dworkach, jest prywatną własnością i nie ma do
nich dostępu, a jedynie przejechanie przez daną miejscowość można zaliczyć jako
odwiedziny obiektu. Natomiast jeśli chodzi o kościoły to to że niedziela jest dość nieszczęśliwym dniem do
zwiedzania i fotografowania kościołów i chyba nie ma co tego głębiej tłumaczyć
prawda.
Podsumowując
wątek zdjęć zamieszczonych poniżej to, to co mogłem uwiecznić uwieczniłem, to
co niestety było za ogrodzeniem z napisem teren prywatny lub było zasłonięte
przez chmarę ludzi i jeszcze większą ilość samochodów ustawionych prawie że na
schodach kościołów to nie uwieczniłem bo nie miało to sensu.
Dobra
ale my jedziemy dalej.
Kilometry
uciekają i uciekają i……. i zmiana kierunku trasy. A mianowicie chodzi o to że
od Głowna w kierunku Kiernozi jechaliśmy sobie z wiatrem, ale za Kiernozią
szlak robi zwrot i zaczyna się wracać w kierunku Głowna, a to wiązało się z tym
że właściwie prawie 70 km jechaliśmy pod wiatr w twarz.
Taka
atrakcja nie była w planach, ale niestety nie można było tego zmienić. Trudna
jedziemy.
Oj
powiem, że od Łowicza już mi się jechało bardzo ciężko. Troszkę mało kilometrów
w tym roku wykręcone, wiec kondycja nadal do du…… znaczy się nie za dobra, a na
dodatek kolano zaczęło mocno dokuczać ojjjj mocno.
Oczywiście
pojawił się też „Pan Kryzys” który siedząc na ramieniu gadał :
- I
co Goździk po co ci te rowery, nie lepiej w domku siedzieć teraz na balkoniku z
piwkiem w ręku ??? a nie lepiej było wczoraj zabalować gdzieś na grillu, a nie
teraz żeby zaciskać z bólu zęby, walczyć ze zmęczeniem taki spocony zmęczony
coo?
I tu właśnie wychodzi dobrodziejstwo jazdy z kolega, koleżanką z grupą. Jak ja
patrzyłem na Andrzeja jak on dzielnie i bez trudy bez większego wysiłku pokonuje te przeciwności i znosi trudy to aż się chciało dalej męczyć, pocić i
nie odstawać za bardzo.
Naprawdę
Andrzeju bardzo ci dziękuję za dzisiejszy dzień, za bardzo mile spędzony
niedzielny czas, z super towarzystwo i wsparcie.
Mam
nadzieję że jeszcze nie jedna wycieczka przed nami.
A
ogólnie do szlaku to jest to kolejny bardzo fajny i dobry projekt koła PTTK z
Łowicza.
Co
prawda na kilku odcinkach znaki są odnawiane i na razie są tylko białym tłem na
drzewach, ale ogólnie oznakowanie jest bardzo dobre. Na trasie znajdują się
miejsca gdzie można spokojnie usiąść i odpocząć. Gdzieś w internecie znalazłem
informację, że szlak jest trudny, ale powiem szczerze, że ja oprócz dystansu i
mocnego wiatru w twarz, ale to chyba nie jest w pakiecie, nie znalazłem jakiś
trudności. Na trasie nie ma większych podjazdów, a właściwie wcale, jest
troszkę trudniejszej nawierzchni (kocie łby, kamienie, szutry, piach), ale
generalnie to czysta przyjemność. Z czystym sumieniem polecam.
Trasa:
Głowno – Zgoda – Psary – Waliszew Stary – Wola Gosławska – Piaski Bankowe –
Żdżary – Oszkowice – Łazin – Borów – Marywil – Waliszew – Sobota – Bogoria
Górna – Bogoria Dolna – Łaźniki – Nowy Złaków – Stępów – Kiernozia – Brodne
Towarzystwo – Osiek – Różyce – Kocierzew Południowy – Boczki – Łowicz –
Jastrzębia – Dąbkowice Dolne - Guźnia – Lisiewice Duże – Chruślin – Wojewodza –
Stanisławów – Zgoda – Głowno
Foto:
Rowerowy Punkt Obsługi Turysty - oto takie jedno z kilku miejsc na trasie © GOZDZIK
Zabytkowy kościół (1629) - Oszkowice © GOZDZIK
Pałac w Walewicach © GOZDZIK
Zameczek w Sobocie © GOZDZIK
Pałac w Kiernozi © GOZDZIK
Gdzieś na szlaku © GOZDZIK
Pałac w Boczkach "Chełmońskich" obecny pałac stoi w miejscu pałacyku w którym urodził się Józef Chełmoński © GOZDZIK
I to już koniec wspólnej wycieczki Goździk i Andrzej niedaleko leśniczówki Polesie © GOZDZIK