Info
Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22889.93 kilometrów w tym 5518.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 91878 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Październik1 - 0
- 2024, Wrzesień3 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec3 - 4
- 2024, Czerwiec6 - 0
- 2024, Maj4 - 0
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 0
- 2023, Sierpień5 - 2
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj3 - 0
- 2023, Kwiecień2 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2022, Październik2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 1
- 2022, Sierpień6 - 0
- 2022, Lipiec4 - 3
- 2022, Czerwiec2 - 0
- 2022, Kwiecień3 - 0
- 2022, Marzec4 - 7
- 2022, Luty1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień4 - 1
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 1
- 2021, Maj3 - 1
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec4 - 4
- 2020, Listopad1 - 0
- 2020, Październik3 - 3
- 2020, Wrzesień1 - 0
- 2020, Sierpień8 - 5
- 2020, Lipiec3 - 2
- 2020, Czerwiec3 - 0
- 2020, Maj4 - 0
- 2020, Kwiecień1 - 2
- 2020, Marzec1 - 3
- 2020, Luty1 - 2
- 2020, Styczeń1 - 2
- 2019, Listopad1 - 2
- 2019, Październik2 - 4
- 2019, Wrzesień1 - 1
- 2019, Sierpień2 - 3
- 2019, Lipiec6 - 17
- 2019, Czerwiec4 - 8
- 2019, Maj2 - 7
- 2019, Marzec3 - 8
- 2019, Luty2 - 5
- 2018, Listopad1 - 3
- 2018, Październik1 - 3
- 2018, Wrzesień2 - 3
- 2018, Sierpień3 - 12
- 2018, Lipiec6 - 22
- 2018, Czerwiec1 - 5
- 2018, Maj3 - 11
- 2018, Kwiecień3 - 16
- 2018, Marzec2 - 7
- 2018, Luty2 - 6
- 2018, Styczeń1 - 11
- 2017, Listopad1 - 3
- 2017, Wrzesień2 - 6
- 2017, Sierpień3 - 7
- 2017, Lipiec6 - 6
- 2017, Czerwiec4 - 9
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień2 - 9
- 2017, Marzec3 - 16
- 2016, Listopad1 - 1
- 2016, Październik1 - 1
- 2016, Sierpień5 - 19
- 2016, Lipiec4 - 14
- 2016, Czerwiec4 - 17
- 2016, Maj2 - 19
- 2016, Kwiecień2 - 8
- 2016, Marzec2 - 6
- 2016, Luty1 - 1
- 2015, Grudzień1 - 5
- 2015, Listopad1 - 5
- 2015, Październik3 - 14
- 2015, Wrzesień3 - 5
- 2015, Sierpień7 - 21
- 2015, Lipiec5 - 4
- 2015, Czerwiec4 - 9
- 2015, Maj4 - 13
- 2015, Kwiecień4 - 4
- 2015, Marzec5 - 10
- 2015, Luty1 - 2
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 7
- 2014, Październik2 - 2
- 2014, Wrzesień3 - 11
- 2014, Sierpień8 - 19
- 2014, Lipiec3 - 8
- 2014, Czerwiec3 - 9
- 2014, Maj3 - 6
- 2014, Kwiecień2 - 4
- 2014, Marzec4 - 13
- 2014, Luty2 - 7
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Grudzień1 - 7
- 2013, Październik2 - 7
- 2013, Wrzesień1 - 1
- 2013, Sierpień6 - 23
- 2013, Lipiec5 - 16
- 2013, Czerwiec6 - 8
- 2013, Maj7 - 16
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec3 - 15
- 2012, Listopad3 - 10
- 2012, Październik2 - 12
- 2012, Sierpień5 - 19
- 2012, Lipiec3 - 17
- 2012, Czerwiec4 - 4
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec4 - 5
Lipiec, 2015
Dystans całkowity: | 333.90 km (w terenie 104.30 km; 31.24%) |
Czas w ruchu: | 17:27 |
Średnia prędkość: | 19.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.20 km/h |
Suma podjazdów: | 1613 m |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 66.78 km i 3h 29m |
Więcej statystyk |
- DST 36.10km
- Teren 33.50km
- Czas 02:18
- VAVG 15.70km/h
- VMAX 29.10km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 182m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Ta ostatnia sobota.........
Sobota, 25 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 1
W takim składzie udaje się nam spotykamy tylko raz w roku.
Raz w roku i to tylko podczas naszego myślę, że mogę już powiedzieć
cyklicznego 2-3 dniowego wyjazdu.
Niestety tym razem nasz cykliczny wypad będzie bez Waldka,
który tym razem nie może przyjechać do nas na ten czas. Dlatego musieliśmy
zrobić wszystko, aby chociaż na małym wypadzie do puszczy udało się nam
wspólnie razem spotkać. Zabrakło tylko Ciapka, który niestety w ostatniej chwili
musiał iść do pracy. Ale i tak mogę powiedzieć, że skład wycieczki był bliski
ideału hi hi hi.
Ale wracając do samej wycieczki a bardziej do miejsca, w
którym się ona odbyła.
Kampinoski Park Narodowy.
To kawał lasu, w którym się zakochałem blisko 10 lat temu i
to waśnie dzięki Waldkowi, który pokazał mi to miejsce, który jako pierwszy wprowadził
mnie na puszczańskie szlaki, ścieżki i dukty. Piszę o tym, ponieważ ostatnio robiłem
małe podsumowanie wizyt w puszczy, bo chce zdobyć odznakę PTTK „Miłośnika
Puszczy Kampinoskiej” i okazało się, że dzisiejsza wizyta jest wycieczką nr 30.
Ile podczas tych wycieczek przejechałem kilometrów? Jeszcze nie
wiem, ale jakby przyjąć średnią np. 35 km( to jedne z krótszych wycieczek) to
wychodzi całkiem niezły wynik prawda.
A jednak puszcza nadal mnie przyciąga, nadal zaskakuje,
nadal wydaje mi się, że choć jechałem niektórymi szlakami kilka razy to jakbym
odkrywał je za każdym razem na nowo. To że te miejsca wyglądają zupełnie
inaczej w każdej porze roku to jasne jak słońce, ale że te miejsca w tych
samych porach roku wyglądają inaczej .. to raczej magia tego miejsca. Magia
spowodowana np. tym, że danego roku jest zbyt sucho, albo zbyt mokro albo, że
promienie słoneczne inaczej padają, bo jest więcej lub mniej chmur, że ….. eeee
dobra po prostu kocham to miejsce i uwielbiam tu przebywać. Nie ważne czy przedzieram
się przez krzaczory i pokrzywy po szyje na Kacapskiej Drodze, czy na zielonym
szlaku przy Górnych Błotach rower na plecach się niesie, bo mokro okrutnie, czy
może ze względu na piach w Wierszach, albo przy Górze koło kapliczki Św. Teresy.
NIE WAŻNE.
Ważne, że mogę tu zawitać, co jakiś czas, że mogę się tu
spotkać i wspólnie pojeździć z przyjaciółmi lub po prostu pozdrowić na szlaku
podobnych do mnie zakochanych w Puszczy Kampinoskiej.
Dzisiejszy wypad miał podwójne znaczenie. Bo po pierwsze 30
wizyta w ukochanej puszczy to po drugie ostatnia wizyta Waldka w tym roku w
Polsce. Jeśli dobrze się wszystko ułoży to ponowne spotkanie za rok. Czy w
puszczy???? Nie wiadomo. A może gdzieś uda się wymknąć na 2-3 dni? A może
niestety nie…….. Tak czy siak trzeba czekać cały rok i tyle.
Kasiu dzięki, że mimo nawału pracy i przygotowaniach do
naszej wieczornej wizyty mogłaś się wyrwać i wspólnie z nami pośmigać
rowerkiem. Przymknę oko na incydent ze zmianą trasy…, ale tylko dziś. Kolejne
takie wyłamie będzie okrutnie karane.
Gołąbek tobie też piórka powyrywam zobaczysz hi hi hi
Trasa: Granica – Roztoka – Górki – Posada Cisowe – Granica
Foto:
Na czerwonym szlaku - OOŚ Karpaty © GOZDZIK
Na czerwonym w pobliżu Roztoki © GOZDZIK, a dokładnie przy Dużej Górze
Czas na długie pogaduchy też był. - Górki © GOZDZIK
Rodzinka na kanale Łasica - żółty czyli Kacapska Droga © GOZDZIK
Granica © GOZDZIK
- DST 65.40km
- Teren 17.20km
- Czas 03:17
- VAVG 19.92km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 479m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybki Sobotni Wypadzik
Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 19.07.2015 | Komentarze 2
Imprezy imprezami, ale nikt nie powiedział, że jak uda mi
się załatwić rowerowy wypad w sobotę to nie można by z tego skorzystać. Prawda?
I tak właśnie uczyniłem.
Zganiając troszkę na to, że sobotni wypad na rower to pomysł
mojego drogiego przyjaciela Dariusza, który niestety i tak nie pojechał,
wystąpiłem do swojego zwierzchnika od sobotnich zadań domowych o pozwolenie startu.
Ooooo jak się ucieszyłem, bo owo pozwolenie dostałem. Niestety
z małym haczykiem
– „bo na 13.00 w domu masz być, bo ja jestem umówiona”,
ale od rana do 13.00 do szmat czasu.
Więc w drogę po Łódzkich Wzniesieniach.
Co prawda o ósmej rano takie granatowe burzowe chmury się
przypałętały, że przez około godzinkę wałęsałem się po Głownie, aby w razie, co
do domu uciekać szybko. Jednak nic się nie działo, chmurki sobie przeszły,
troszkę zrosiły drogi i lasy, co tylko pozytywnie wpłynęło na doznania wynikające
z jechania na rowerze ( las pachniał cudownie). Tak wiec dłużej nie było, co
czekać i ruszałem w stronę PKWŁ. Po drodze pomyślałem sobie gdzie pojadę, co
odwiedzę, gdzie dawno nie byłem …. O właśnie nie byłem dawno w Byszewach, gdzie
ponoć już od jakiegoś czasu jest wyremontowany po pożarze Dwór i park dworski.
Kierunek Byszewy, a potem się zobaczy jak z czasem i gdzie
dalej pomkniemy.
Pogoda cudowna, słonko, cieplutko ojjjj jak fajnie i miło
było dziś się wybrać na rowerek, a nie z kosiarką po działce latać. Trawa nie zając
nie ucieknie, a i do poniedziałku nie urośnie do pasa prawda.
Trasa: Głowno (włóczęga po miasteczku) – Kalinów – Lipka –
Sierżnia – Stare Skoszewy – Byszewy – Janów – Bukowiec – Kalonka – Stary Imielnik
– Dobieszków – Warszewice – Niesułków – Szczecin – Głowno.
Foto:
Dwór w Byszewach © GOZDZIK
Tablica informacyjna przy Dworze © GOZDZIK
Rzut oka na PKWŁ z punktu widokowego w Plichtowie © GOZDZIK
- DST 138.90km
- Teren 25.60km
- Czas 07:16
- VAVG 19.11km/h
- VMAX 42.10km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 595m
- Sprzęt VAMP-irek
- Aktywność Jazda na rowerze
Rowerowym Szlakiem Szabli i Bagnetów
Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 13.07.2015 | Komentarze 0
Jeżdżąc po okolicy, co jakiś czas napotykałem znaki
rowerowego szlaku „Szable i Bagnety”.
Oznaczenia, a raczej szlak oznaczony tymi znakami bardzo mnie zainteresował i postanowiłem, że
trzeba go będzie kiedyś przejechać. Tym bardziej, że znajduje się dość blisko
mojego miejsca zamieszkani i że powstał staraniem członków Klubu Turystyki
Kolarskiej „Szprycha” działającego przy PTTK Łowicz. Taka rekomendacja wróży tylko
to, że będzie bardzo interesujący.
Troszkę szukania, troszkę czytania, troszkę wodzenia palcem
po mapie i…. i teoretycznie wygląda naprawdę ciekawie. A jak jest
ciekawie na papierze to bardzo możliwe, że będzie i ciekawie w terenie.
Podejście numer jeden niestety się nie udało, więc musiało nastąpić
podejście numer dwa, które miało miejsce właśnie dziś i się udało. Pogoda dopisała,
rowerowi towarzysze niestety nie, ale przyzwyczajony do samotnych wycieczek
niczym się nie przejmowałem.
Tu jeszcze tylko dodam, że owy szlak przebiega
przez południową cześć powiatu łowickiego i jego głównym celem jest
popularyzacja wiedzy na temat najważniejszych wydarzeń i miejsc związanych z
historią Ziemi Łowickiej. Zaś odwiedzane miejsca nawiązują do najważniejszych
wydarzeń historycznych w dziejach regionu i kraju - powstań narodowych oraz obu
wojen światowych.
Do najbliższego miejsca, w którym
przebiega szlak mam około 8 km, cały szlak liczy sobie około 120 km, więc
dystans będzie bardzo przyzwoity.
Nie będę wiele pisać trzeba go przejechać i tyle,
bo naprawdę warto.
Szlak prowadzi przez wiejskie asfaltowe drogi, przez szutry
i piach pól, lasów i sadów, przebiega przez malownicze łowickie małe wioski,
możemy przez pewne odcinki podziwiać Pradolinę Warszawsko-Berlińską i
Bolimowski Park Krajobrazowy, ale przed wszystkim dzięki niemu odwiedzamy
miejsca pamięci narodowej. Miejsca, w których są pochowani bohaterowie walk września
1939 roku, ale i I WŚ oraz narodowych powstań. Ja głównie skupiłem się na
miejscach związanych z kampanią wrześniową, bitwą nad Bzurą i generalnie
miejscami pamięci II WŚ.
Na koniec opisu muszę powiedzieć i
pochwalić członków klubu, którzy znakowali ten szlak. Jest po prostu genialnie
oznakowany. Wszędzie nawet wśród pól i łąk są słupki ze znakami, oznaczenia na
znakach drogowych, drzewach, kamieniach, słupach. Jadąc tym szlakiem wystarczy
tylko patrzeć, a szlak sama nas prowadzi. Przez całą trasę wyciągnąłem tylko dwa
razy mapkę i to tylko z czystej ciekawości jak daleko jest do jakiegoś miejsca.
Nie sposób się zgubić. Genialnie oznakowany. Gratuluję.
Trasa: wystarczy powiedzieć Czerwony
Rowerowy „Szabli i Bagnetów, ale dla pewności wymienię miejscowości – Głowno –
Helenów – Zgoda – Rulice – Bielawy – Sobota – Mystkowice – Ostrów – Otolice –
Marcew – Łowicz – Zabostów Mały – Kompina – Bednary Wieś – Nieborów – Chyleniec
– Bełchów – Łyszkowice – Bobrowa – Trzcianka – Kalenice – Czatolin – Reczyce –
Domaniewice – Skaratki Pod lasem – Wojewodza – Helenów – Głowno
Foto:
Bielawy - na cmentarzu parafialnym znajduje się kwatera wojenna w której spoczywa 180 żołnierzy WP, ale pochowani są również żołnierze napoleońscy i powstańcy 1863 © GOZDZIK
Walewice - miejsce ku czci poległych żołnierzy 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich, którzy brali udział w walkach w ramach Bitwy nad Bzurą we wrześniu 1939 roku © GOZDZIK
Walewice © GOZDZIK
Sobota - tu urodził się Artur Zawisza Czarny uczestnik powstania listopadowego, stracony przez władze carskie 26 listopada 1833 roku © GOZDZIK
Bocheń - tu urodził się Adam zw. z Bochenia profesor Akademii Krakowskiej, lekarz królów © GOZDZIK
Wkraczamy na tereny Pradoliny © GOZDZIK
Bzura w okolicy Łowicza © GOZDZIK
Łowicz - pomnik poświęcony Polakom, Żydom i jeńcom sowieckim ofiarom hitlerowskiego terroru więzionych w latach 1940-45 w niemieckich obozach pracy przymusowej w pobliskich Małszycach i Kapitule © GOZDZIK
Łowicz © GOZDZIK
Kompina - w dniach 14-15 września 1939 była miejscem zaciętych walk 26 dywizji piechoty Armii pomorze z hitlerowskim najeźdźcom. We wsi znajduje się cmentarz który został wpisany do rejestru zabytków Narodowego Instytutu Dziedzictwa © GOZDZIK
Kompina © GOZDZIK
Bednary - pochowano tu 50 żołnierzy WP z 10 pp 26 DP Armii Poznań, 66 pp 16 DP Armii Pomorze oraz żołnierzy innych jednostek poległych w obronie ojczyzny w dniach 14-15 września 1939 roku © GOZDZIK
Łyszkowice - pomnik poświęcony poległym podczas I WŚ © GOZDZIK
Łyszkowice - Mogoła zbiorowa żołnierzy 26 Dywizji Piechoty Armii Poznań i 10 Dywizji Piechoty Armii Łódź © GOZDZIK
Czatolin - w nocy z 7 na 8 listopada 1941 roku w tej okolicy miał miejsce pierwszy zrzut aliancki na ziemie polskie. W tym rzucie brał udział jeden z najsłynniejszych cichociemnych major Jan Piwnik ps Ponury © GOZDZIK
Czatolin - tablica © GOZDZIK
Domaniewice - wydzielona kwatera żołnierzy WP i dowód że jednak jechałem :-) © GOZDZIK
Okolice Leśniczówki Polesie w lesie Stanisławowskim pomnik dla poległych w walce z hitlerowskim okupantem © GOZDZIK
Oznakowanie szlaku na trasie © GOZDZIK
I takie tam widoki z trasy © GOZDZIK
Też gdzieś na trasie © GOZDZIK
Takie drogi wśród pól uwielbiam © GOZDZIK
- DST 6.90km
- Czas 00:17
- VAVG 24.35km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 83m
- Sprzęt VAMP-irek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zlało nas masakrycznie
Środa, 8 lipca 2015 · dodano: 08.07.2015 | Komentarze 0
Tylko w celach statystycznych do odnotowania wyjazd PORAŻKA.
Miało być zdobywanie pałaców i wiosek byłych miast, a była ulewa taka, że stojąc pod drzewem przemokliśmy do "pampersa".
Nie było nawet sensu czekać, aż przejdzie bo z nas płynęło. Więc się długo nie zastanawialiśmy ruszyliśmy do domku w ulewę że ledwo co było widać. Jedyny plus to taki, że jak jechaliśmy to płynąca rzeka wody po asfalcie była tak ciepła jak w wannie hihihi.
Trudno co robić. Niebiosa się dowiedziały że będę jeździł teraz w środy wiec psują mi środy. Poprzednia środa się udała bo z zaskoczenia była, ale coś sie wymyśli za tydzień. Może nie będę głośno mówił, albo zmienimy dzień hi hi hi.
- DST 86.60km
- Teren 28.00km
- Czas 04:19
- VAVG 20.06km/h
- Podjazdy 274m
- Sprzęt GIANT TALON
- Aktywność Jazda na rowerze
Szlak Rowerowy Bitwy nad Bzurą
Środa, 1 lipca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 1
Lipcowe weekendy pod względem rowerowania zapowiadają się troszkę
niepewnie, jeśli tak można powiedzieć.
Lipcowe weekendy będą bardziej imprezowe
niż rowerowe - a to wyczekiwana z utęsknieniem rodzinka z Wrocławia zawita, a to
jakaś 18-tka się trafiła (jak ślepej kurze ziarno), a to w końcu i parapetówka.
Co robić ???
Jeździć by się chciało, ale i poimprezować i spotykać ze
znajomymi przy smacznym jedzonku i dobrze schłodzonej hihihi „zakąsce” też by się
chciało. Tym bardziej, że to wszystko inaczej smakuje i inaczej wygląda, gdy na
dworze wieczory cieplutkie aż do rana.
Trzeba, więc wprowadzić mały zamiennik. A tym zamiennikiem będą
rowerowe środy, urlopowe lipcowe środy.
Taki kaprys nie piątki tylko środy (szybciej tydzień w pracy mija i można powiedzieć ze się ma dwa piątki w tygodniu hihihi)
W pierwszą lipcową urlopową środę z piękną ( w końcu taka
jaką uwielbiam) pogodą wybraliśmy się w okolice Piątku (tak jakoś ostatnio ten kierunek
mnie kusi) aby w Witowie wbić się na Rowerowy Szlak Bitwy nad Bzurą. Szlak ten
łączy miejsca, które związane są z kampanią wrześniową 1939 roku i toczącymi
się tu na początku wojny działaniami tzw. Bitwy nad Bzurą (obszar to Kutno,
Piątek, Łęczyca).
Dziś realizujemy pętle tego szlaku wokół miejscowości Piątek
(jest też druga pętelka w koło Kutna).
Początek szlaku nawet oznakowany, jednak czym bardziej w las
tym mniej oznaczeń, a jak się okazało pod koniec naszej wycieczki w miejscowościach
i wioskach gdzie (to jest moja opinia) były prowadzone prace przy budowie
Autostrady, oznaczeń praktycznie nie ma wcale. Bez mapy i języka za przewodnika,
dwa razy wyjechaliśmy w miejscu gdzie dalej nie było już drogi lub wjeżdża się nagle
komuś na gospodarstwo.
Tym samym nie wiemy dokładnie czy odwiedziliśmy wszystkie
miejsca z tablicami informacyjnymi dotyczącymi wydarzeń z bitwy, czy jednak coś
pominęliśmy. Na 100% nie dojechaliśmy do Pęcławic tą drogą jaka jest zaznaczona
jako szlak na mapie bo tam jest autostrada i raz na skutek niezauważenia jednaj
z leśnych dróg wyjechaliśmy w innym miejscu niż powinniśmy.
Generalnie jednak uważamy, że szlak zaliczyliśmy cały,
dowiedzieliśmy się kilku ciekawych informacji oraz poznaliśmy nowe tereny.
Trasa jest ciekawa, różnorodna, bo jest i asfalt i leśne fajne dukty oraz piach
po kostki, malutkie wioski i malownicze pola, lasy i sady.
Trasa: Głowno – Glinnik - Władysławów Popowski – Jasinna –
Witów – Konarzew – Błonie – Krzyszkowice – Piątek – Janowice – Goślub – Michałówka
– Ragaszyn – Górki Pecławskie – Janków – Orenice – Łęka – Bielice – Sułkowice Drugie
– Witów – Jasionna – Władysławów Popowski – Glinnik – Głowno
Foto:
Silne Błota - Rowerowy szlak Bitwy nad Bzurą © GOZDZIK
A oto i Silne Błota - bardzo urokliwe miejsce © GOZDZIK
Wódz Plemienia "Drewniane Dzidy" bacznie obserwuje teren łowiecki © GOZDZIK
Konarzew © GOZDZIK
Potem był Piątek - foto w wycieczce poprzedniej
Janowice - Rowerowy Szlak Bitwy nad Bzurą © GOZDZIK
Co by nie było że nas nie było © GOZDZIK
Goślub - Rowerowy szlak Bitwy nad Bzurą © GOZDZIK
I dalej to właśnie tereny tuż przy autostradzie A2, gdzie trochę pobładziliśmy i nie wszędzie można było dojechać. Ale ja tu jeszcze wrócę.
A na koniec odpoczynek w cieniu i wspominki z wycieczki © GOZDZIK