Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22889.93 kilometrów w tym 5518.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 91878 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:513.50 km (w terenie 6.40 km; 1.25%)
Czas w ruchu:23:14
Średnia prędkość:22.10 km/h
Maksymalna prędkość:53.30 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:102.70 km i 4h 38m
Więcej statystyk
  • DST 10.40km
  • Czas 00:31
  • VAVG 20.13km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

I co to było ?

Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 29.07.2013 | Komentarze 0

To jest kolejny rekord ….. no co.. można bić i takie…… bo to jest rekord tchórzliwości. Wystarczyło tylko 15 minut jazdy na stwierdzenie ze zaraz będzie burza, deszcz, grad pioruny itp. A ja mam nową koszulkę i nie będę jej moczył … oooooo tak to wyglądało.

Naprawdę miałem ochotę na jakąś małą setunie … (nie uśmiechać mi się tu dwuznacznie…. Hi hi hi….)

Wstałem rano szybko się zebrałem i ruszyłem na rowerek. W pewnym momencie tak przywiał wiatr z tumanami kurzu z bocznej uliczki, ciemno się zrobiło spadło kilka kropel deszczu… więc nie myśląc długo kita do domu…..

Po jakieś godzinie może półtorej…. Po drobnym deszczyku wszystko się uspokoiło, wyszło słonko, pogoda na rowerek się zrobiła……. tylko u mnie po domowym śniadanku zaszły chęci do kręcenia.

PS.
Jednak kapeczka zjedzona gdzieś po drodze na rowie toooo zupełnie inna bajka i motywacja do dalszego kręcenia.

Trasa :
Nie to nawet nie można nazwać trasą.

Foto:
Brak…


Kategoria Po okolicy


  • DST 256.00km
  • Czas 11:39
  • VAVG 21.97km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Włocławka

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 8

Tak naprawdę to nie wiem co mam napisać … Moja radocha z okazji przejechania 256 km jest tak wielka ze naprawdę nie wiem co pisać…… może nie co ale jak :-)

To może tak ……
Przejechanie takiego dystansu chodziło mi po głowie od 2 lat … tak mniej więcej od 2 lat, kiedy to na taki fantastyczny pomysł wpadł mój drogi przyjaciel Darek. Oczywiście miał tego dokonać razem ze mną, ale niestety zostawił mnie z tym problemem samego. A że ja taki uparty raczej jestem i jak coś sobie postanawiam, zakładam to chce to zrealizować i właśnie tego dokonałem.

Pierwotna trasa wycieczki zakładała wizytę we Włocławku a następnie pojechanie do Dobrzynia nad Wisłą, ale na tydzień przed wycieczka postanowiłem ze odwiedzę Brześć Kujawski, a następnie zawitam do Wieńca Zdroju.

A dlaczego do Wieńca Zdroju ??

A dlatego, że z tą miejscowością wiążą się same miłe i sympatyczne chwile … mmm właściwie to nie chwile ale pewien okres mojego życia. Tu, bowiem byłem po raz pierwszy na samodzielnym wyjeździe.. w sensie, że bez rodziców, cioci wuja itp. …..
W szkole podstawowej w 7 klasie byłem tu na obozie. Na obozie PCK… jeździł ktoś z was na takie obozy ??????
Jaki ja byłem wściekły na rodziców i ciocie jak mnie zapisali na taki obóz wtedy. Wściekły bo na tym obozie od rana była normalna nauka , szkolenie z dziedziny pierwszej pomocy takie bardzo szczegółowe, nauki dość dużo i normalny egzamin na koniec obozu…. Jaki ja byłem wściekły…….. do chwili kiedy to wszedłem na teren obozu i okazało się że namioty chłopaków są w sumie dwie sztuki (9 nas było) a namiotów dziewczyn 14 sztuk…. (cały obóz liczył 139 osób chyba jakoś tak … a nas 9 sztuk) Stwierdziłem wówczas że chyba tak wygląda raj :-)))))))) przez kolejne 5 lat jeździłem tylko na takie obozy …. :-))))) letnie i zimowe….. ojjj to były czasy…..

Dobra koniec przyjemnych wspomnień wracamy do roboty znaczy się pedałowania.

Tak, więc po odwiedzeniu Brześcia Kujawskiego oraz chwili wspomnień w Wieńcu Zdroju ruszyłem do Włocławka.
We Włocławku troszkę pokręciłem się po bulwarach marszałka po ul. 3-Maja, Żabiej, Placu Wolności oraz starego rynku, zaliczyłem obiadek … małe piwko :-) i ruszyłem na zaporę wodną ( bo to chyba raczej obowiązkowy punkt wycieczek do Włocławka).

Niestety czas zaczął już dość mocno naciskać a do domu jeszcze kawał drogi, więc nie zabawiłem zbyt długo w tyj miejscu i po pstryknięciu kilku fotek ruszyłem w drogę powrotna.
Muszę się przyznać że trochę obawiałem się drogi powrotnej drogą nr 1, ale okazało się że od samego Włocławka do mniej więcej połowy drogi do Kowala jest w lesie ścieżka rowerowa, a do samego Kowala jest szerokie piękne pobocze, a za Kowalem wjazd na autostradę i już do samego Lubienia Kujawskiego trasa nr 1 przypominała raczej gminna lub powiatową drogę (oczywiście mówię tu o natężeniu ruchu).

Cóż można powiedzieć więcej cieszyłem się i nadal się cieszę, że udało mi się zrealizować postanowienie. Oczywiście były jakieś małe wątpliwości w stylu .. kurcze Goździk co ty tu robisz ??? po co ci to ???.. rodzinka właśnie grilla odpala, szwagier piwko sączy w cieniu orzecha a ja tu….. jak ten ….eeee…. ale po każdym powiewie wiatru (bo w drodze powrotnej miałem go wiejącego w plecki) głupie myśli umykały.
A w domu niespodzianka mnie przywitała. rodzice, żona i chrześniak witali mnie jakbym przejechał TdF :-).

Było fajnie………

Trasa : Głowno – Bielawy – Orłów – Kutno – Lubień Kujawski – Brześć Kujawski – Wieniec Zdrój – Włocławek – Kowal – Lubień Kujawski – Kutno – Bielawy – Głowno.

Foto :

Orłów © GOZDZIK


Jezioro w Lubieniu Kuj © GOZDZIK


Zamek w Brześciu Kujawskim.. ponoć kiedyś był nim © GOZDZIK


Brześć Kujawski © GOZDZIK


Pijalnia wód w Wieńcu Zdroju © GOZDZIK


Nie wim czy strategiczny jest ... ale tablice pomnik ma Wieniec Zdrój © GOZDZIK


Fabryka Delekty - Włocławek © GOZDZIK


Drewniany Spichlerz - Włocławek © GOZDZIK


Pałac Biskupi - Włocławek © GOZDZIK


Budynek Remizy Strażackiej - Włocławek © GOZDZIK


Plac Wolnosci - Włocławek © GOZDZIK


Stary Rynek - Włocławek © GOZDZIK


Na tamie - Włocławek © GOZDZIK


Wisła przed tamą czyli zbiornik Włocławek © GOZDZIK


Na tamie - Włocławek © GOZDZIK


Wiedzieliście o tym ?? - Kowal © GOZDZIK


Kowal... znaczy się miasteczko nie ten pan :-) © GOZDZIK


Głowno - dla takiej chwili warto było się męczyć :-) © GOZDZIK




  • DST 46.00km
  • Teren 6.40km
  • Czas 02:00
  • VAVG 23.00km/h
  • VMAX 36.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Rezerwatu Silne Błota

Środa, 17 lipca 2013 · dodano: 18.07.2013 | Komentarze 0

Po tygodniowej rozłące z rowerkiem miło było go ponownie poczuć między nogami ….. taaaaa noooo …… tak wiem jak to brzmi…… :-)))))))) ale co to prawda jest.
W końcu i czas i pogoda pozwoliły na chwilkę rowerowego późno popołudniowego relaksu.
Tak jak pisałem wcześniej o tym, że mało znam okolice Piątku, ponownie więc odwiedziłem te tereny. Wybrałem się do Lasu Witowskiego, aby odszukać Rezerwatu Silne Błota, którego w poprzedniej wizycie nie udało mi się namierzyć. (No, co kurcze te leśne drogi wszystkie jednakowe są jak się nie zna danego lasu)
Ale tym razem się udało. No prawie, bo jednak po ostatnich opadach deszczu ścieżki dojazdowe do jeziorka i tereny wokół ścieżek bardzo mocno nasiąknięte wodą. Co jakiś czas jakaś struga wody przez ścieżkę się przelewa, a dodatkowo miliony komarów właśnie wyleciały na wieczorna ucztę i tak niesprzyjające okoliczności przyrody nie pozwoliły na 100% sukces.
Tak, więc pojeździłem sobie troszkę dookoła, po lesie i tu i tam nie docierając do samej Wikorykowej Góry i jeziorka zaznaczonego na mapie.
A tak naprawdę to wyjazd ten był takim małym rozruchem (po bieganinach i basenach) rowerowym przed moją sobotnia wycieczką do Włocławka

W drodze powrotnej zauważyłem krzyż przydrożny i nie byłoby to dla mnie nic dziwnego bo wiele jest takich starych krzyży, kapliczek przy drogach, ale ten był wyjątkowy. Wyjątkowy bo stał zaledwie 30-40 metrów od nowej autostrady… czyli właściwie jak ją budowano stał na placu budowy…. Miłe że został nie ruszony…. że nie przeszkadzał…

No koniec odwiedziłem jeszcze wioskę Mąkolice (często tędy jeździłem) i postanowiłem zrobić dwa zdjęcia … tak do refleksji….
Jedno to Sanktuarium MB Fatimskiej, a drugie to zabytkowy kościółek z 1521 roku……
Stoją naprzeciw siebie …. A refleksja…. Czy aby pomodlić się do Boga trzeba wywalać takie obiekty ??? czy w malutkiej wiosce (około 1200 mieszkańców) Bóg źle słyszał modlitwy parafian w takim małym kościele.. ????
Dla mnie osobiście więcej duszy, skupienia…. Nie wiem jak to nazwać maja właśnie takie małe kościółki, a nie przepełnione bogactwem budowle na pokaz….. ale to tylko moje zdanie.

Trasa : Głowno – Glinik – Popów – Jasionna – Witów – Mąkolice – Ludwiny – Karnków – Glinik – Ziewnice – Głowno

Foto:

Gdzieś między Mąkolicami a Witowskim Lasem © GOZDZIK


Blisko Autostrady © GOZDZIK


Makolice - Sanktuarium MG Fatimskiej © GOZDZIK


Makolice - zabytkowy kościółek z 1520 roku © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy


  • DST 33.70km
  • Czas 01:38
  • VAVG 20.63km/h
  • VMAX 33.47km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jackiem po okolicy

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 10.07.2013 | Komentarze 3

Tym razem w tym wypadzie nie chodziło o kilometry, nie chodziło o samą jazdę rowerem, przyjemność z niej, ale o TOWARZYSTWO podczas tego małego wypadu.
Udało się po wielu latach i tegorocznych wielu rozmowach namówić, a raczej skusić mojego przyjaciela Jacka na wspólne rowerowanie.
Szansę na to spostrzegłem w niedzielę, kiedy to spotkałem Jacusia na rowerku i delikatnie wstępnie się umówiliśmy na telefon jakby coś to jedziemy razem . Trzeba było kuc żelazo póki gorące i od razu we wtorek telefon do przyjaciela … jedziemy ? … jedziemy :-):-) !!! .
I tak oto wspólnie (chyba po 22 latach oczywiście mówię o wspólnym rowerowaniu) ruszyliśmy sobie na objazd okolic Głowna
Oczywiście takiego wydarzenie nie można było pozostawić bez uczczenia symbolicznym kufelkiem piwa w bardzo sympatycznym nowym miejscu.
Mam tylko nadzieję, że Jacek jako były młodzieżowy kolarz połknie bakcyla włóczęgostwa turystyczno-rowerowego i będę miał kompana do tych bliskich i dalekich wypadów.

Jacku trzymamy z Darkiem kciuki za twoje treningi i wierzymy, że pod koniec wakacji żadna setka ci się nie oprze…. Nawet ta rowerowa hi hi hi hi.

Trasa: trochę samemu po Głownie w chwili oczekiwania na przyjaciela a potem Głowno – Ostrołeka – Albinów – Wola Lubiankowska – Rudziczek – Głowno

Foto: tym razem bez foto bo już jest kilka foto z tych okolic.


Kategoria Po okolicy


  • DST 167.40km
  • Czas 07:26
  • VAVG 22.52km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Płocka

Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 5

Nie udało się w zeszła sobotę, to udało się w tą sobotę.
Wyjazd do Płocka o nim właśnie mowa w końcu się zrealizował. No nie sam się zrealizował tylko z moją małą pomocą.
Wyjazd ten dla mnie był o tyle ważny, że miał mi dać odpowiedź na pytanie: Czy dam radę za tydzień pojechać do Włocławka. A dokładniej : To czy po 40-stce się jeszcze chce tak pedałować przez cały dzień, czyli jeszcze bardziej szczegółowo : czego więcej osła czy lwa.
Wyjazd się udał pogoda dopisał, humorek też, ale odpowiedzi 100% nie ma …bo…
Do Płocka przez cała drogę miałem pod wiat, różnie centralnie, troszkę z boku, ale generalnie było pod wiatr. Cały czas miałem nadzieję że ten wiat się nie zmieni w drodze powrotnej. I nadzieja okazała się być realna. W drodze powrotnej cały czas wiaterek w plecki wiał. Jechało się bardzo sympatycznie. Dlatego też na moje pytania nie ma takiej jasnej odpowiedzi. Bo co by było gdyby było odwrotnie …. Aaaaa . Pewnie się nie dowiem do póki nie pojadę i poczuje tego we własnych nogach. Nie ma co gdybać i rozmyślać filozoficznie tylko jak pogoda pozwoli w sobotę to na koń i ….. znaczy się na rower i w drogę do Włocławka.
A jeśli chodzi o Płock, to byłem tu już kilka wiosen wcześniej, również na rowerku. Pokręciłem się po starym mieście, po wzgórzu Tumskim również, posiedziałem nad Wisłą, pomarzyłem sobie o morzu….. nie wiem czemu, ale tak jak patrzyłem na Wisłę to mnie tak naszło. Jeszcze rzut oka na całe wzgórze Tumskie z mostu nad Wisłą i w drogę powrotna.
W drodze powrotnej narodził się jeszcze plan zawitania do Koszelówki, z którą mam tylko same miłe i dobre wspomnienia, ale pomyślałem sobie, że Koszelówka wymaga osobnego rozdziału w mojej rowerowej karierze i inną trasą przyjadę tu specjalnie tylko dla niej …. i dla wspomnień rzecz jasna.

Trasa: Głowna – Sobota – Śleszyn – Luszyn – Lwówek – Gąbin – Płock – Górki – Gąbin – Luszyn – Śleszyn – Sobota – Głowno

Foto:

Śleszyn - pałac © GOZDZIK


Luszyn - pałac © GOZDZIK


Gąbin - park © GOZDZIK


Gąbin - fontana w parku © GOZDZIK


Płock - Stary Rynek © GOZDZIK


Płock - siedziba Urządu Miasta © GOZDZIK


Płock - kamienice przy Starym Rynku © GOZDZIK


Płock - rzut oka na Wisłę © GOZDZIK


Płock - tablica informacyjna na murach wieży pozostałości zamku © GOZDZIK


Płock - pozostałości po zamku i fragment Muzeum Diecezialnego © GOZDZIK


Płock - Rzut oka na Wzgórze Tumskie z mostu nad Wisłą © GOZDZIK


Płock - Wisła © GOZDZIK


Taki sobie widoczek miałem gdy posilałem się zupą chmielową :-) pod Luszynem © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy