Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22889.93 kilometrów w tym 5518.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 91878 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 94.80km
  • Teren 40.00km
  • Czas 06:21
  • VAVG 14.93km/h
  • VMAX 30.80km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt Góralek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzika Rzeka - Czy to możliwe ?

Sobota, 22 sierpnia 2020 · dodano: 25.08.2020 | Komentarze 1

Na tą wycieczkę szykowałem się już rok temu.
Niestety w zeszłym roku nie mogłem w niej uczestniczyć ze względów rodzinnych, ale Grzegorz który był głównym pomysłodawcą, planistą i organizatorem wycieczki obiecał mi wówczas, że zostanie ona powtórzona właśnie w tym roku. Powtórzona, udoskonalona i rozbudowana o nowe odcinki i ciekawe miejsca. I jak obiecał tak też zrobił.
Na starcie stawiła się prawie cała nasza grupa plus kandydat do dołączenia do grupy. Mocny kandydat i właściwie można powiedzieć, że już jedną nogą w grupie. Bo chłopak ostatnio pokazał, że ma charakter w nogach i nie straszne mu są pokonywane kilometry. Mówię tu oczywiście o młodym Andrzeju, który to niedawno realizował jedno ze swoich wyzwań.
Dziś pomimo tego, że musiał wstać po godzinie 5, to nie zrezygnował z wyjazdu do Warszawy.
Do Warszawy tak … Dokładnie tu zaczyna się wycieczka pod tytułem Dzika Rzeka.
Pewnie zastanawiacie się jak to możliwe ?
Prawie centrum Polski, Stolica, Królowa Rzek Polskich, gdzie tu jej dzikość.
Ja też …..............
Ale zastanowienie było do chwili kiedy, Grzegorz tylko sobie znanymi ścieżkami, dróżkami, duktami, polami, dziwnymi wiaduktami, przejazdami, podjazdami polazł nam mnóstwo dzikich wspaniałych i malowniczych miejsc nad Wisłą i w najbliższej jej okolicy. Niektóre naprawdę zachwycały swoim krajobrazem, taką właśnie dzikością, taką nieuregulowaną linią przyrody i brakiem znamion cywilizacji.
Nie jestem wstanie, a może bardziej nie chce tego pisać bo zapisałbym całą stronę, aby dokładnie powiedzieć gdzie jak jechaliśmy, gdzie skręcaliśmy itp.. Powiem tylko że z dworca Warszawa Wschodnia ruszyliśmy w kierunku Góry Kalwarii lewą stroną rzeki, a wracaliśmy prawą stroną z przeprawą promową na wysokości Plaży Na Zawadach. Oj zapomniałbym o najważniejszej i najbardziej oczekiwanej atrakcji, a biorąc pod uwagę panujący upał najbardziej pożądaną atrakcję dzisiejszego dnia . Chodzi oczywiści o pieszą przeprawę i orzeźwiającą kąpiel w rzece Świder tuż przy jej ujściu do Wisły. To było naprawdę bardzo miłe. Postawiło nas na nogi i dało dużo energii na pozostały odcinek trasy. A była nam ta energia bardzo potrzebna bo zanosiło się na burzę i duża ulewę, a do mety jeszcze sporo kilometrów. I w zasadzie to nam się udało, bo gdybyśmy nie spędzili chwili w jednym z barów na posiłek to byśmy zdążyli na dworzec przed deszczem, a tak to ostatnie 5 km jechaliśmy w deszczu. Jednak wcale się nim nie przejmowaliśmy. Zmył on trochę kurzu z rowerów i naszych ubrań, oraz fajnie i przyjemnie nas schłodził.
Co tu więcej pisać?
Może tylko jeszcze to, że dotychczas moje wizyty w Warszawie były związane wyłącznie z obowiązkami służbowymi typu szkolenia. Teraz już w jednym roku jestem tu dwa razy i jeżdżę po stolicy rowerem dla przyjemności. Niedawno podczas wycieczki organizowanej i rozplanowanej przez Mateusza poznawałem jazdę po miejskiej dżungli, dziś Grzegorz zabrał nas w zupełnie inne klimaty. Obie wycieczki superowe, obie inne i obie ciekawe. Również dla młodego Andrzeja była to nowa rowerowa przygoda. Chłopak ze względu na swój rower (cienkie koła) unikał terenu jak ognia. A tu teraz blisko połowa to jazda terenowa. Dał radę. Nie marudził i dzielnie pokonywał każdy kilometr trudów terenowej jazdy.
Grzegorz, Lena bardzo dziękuję za tą wycieczkę. Z przyjemnością wybiorę się na Dziką Rzekę jeszcze raz. Może na przyszły rok jesienią, kiedy do tych dzikich krajobrazów przyjdzie jeszcze Pani Jesień ze swoją kolorową szatą.
Było SUPER.

Trasa: Warszawa - Gassy - Góra Kalwaria - Otwock Wielki - Warszawa
Foto : Ale i tak nie oddadzą tego jak było wspaniale.

To chyba obowiązkowe zdjęcie z Warszawy. Widok z Mostu Siekierkowskiego
To chyba obowiązkowe zdjęcie z Warszawy. Widok z Mostu Siekierkowskiego © GOZDZIK
Wesoła ekipa od lewej Waldek, Goździk, Andrzej,Grzegorz, Młody Andrzej, Lena
Wesoła ekipa od lewej Waldek, Goździk, Andrzej,Grzegorz, Młody Andrzej, Lena - foto Waldek © GOZDZIK

Gdzieś na trasie ale jeszcze w Warszawie foto Waldek
Gdzieś na trasie ale jeszcze w Warszawie foto Waldek © GOZDZIK

© GOZDZIK
A oto i Dzika Rzeka
A oto i Dzika Rzeka © GOZDZIK - foto Waldek
O i tu też Ona
O i tu też Ona © GOZDZIK
Gdzieś na trasie - foto Waldek
Gdzieś na trasie - foto Waldek © GOZDZIK
Przeprawa przez rzekę Świder
Przeprawa przez rzekę Świder © GOZDZIK
Czekamy na prom - foto Waldek
Czekamy na prom - foto Waldek © GOZDZIK
I płyniemy po Dzikiej Rzece.
I płyniemy po Dzikiej Rzece. © GOZDZIK
Gdzieś na trasie żegnamy się z Dziką Rzeką
Gdzieś na trasie żegnamy się z Dziką Rzeką © GOZDZIK
A to jest Warszawa tuż przy Dzikiej Rzece
A to jest Warszawa tuż przy Dzikiej Rzece © GOZDZIK






Komentarze
Skowronek
| 16:50 środa, 26 sierpnia 2020 | linkuj Fajna wycieczka i opis:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!