Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22889.93 kilometrów w tym 5518.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 91878 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.80km
  • Teren 23.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 327m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czy to już zakończenie sezonu ???

Niedziela, 4 listopada 2018 · dodano: 07.11.2018 | Komentarze 3

Gdybym wiedział, że taka będzie pogoda w niedziele to na 100 % nie zdecydowałbym się na jakiekolwiek rowerowanie po PKWŁ. Jeszcze w sobotę wieczorem pewna stacja TV ze słoneczkiem w logo informowała o tym, że będzie całkiem ładny słoneczny i ciepły dzień. No jak takie zapowiedzi lecą w listopadowe dni to nic tylko korzystać.
I tak też zrobiliśmy.
Wspólnie z Leną, Grzegorzem i Andrzejem umówiliśmy się na raczej ostatnią wspólną wycieczkę kończąca nasz, a przynajmniej mój sezon rowerowy.
Niestety odczuliśmy na własnej skórze, że telewizja kałami i z prognozowaniem pogody to raczej się mijają i to znacznie. Bo słonka nie było, ciepełka nie było, a było za to chłodno, wietrznie i mokro. Czyli dokładnie taka pogoda, jakiej nie lubię i nie wychodzę z domu jak nie muszę.
No właśnie jak nie muszeę…… ale przecież sam im marudziłem i pisałem sms o wycieczce. Więc jak było nie jechać ? może się schować ????? nieeeee no trudno co robić jedziemy.
Ale na początek coś co osłodzi nasze dzisiejsze trudy. Rozpoczęliśmy, więc naszą dzisiejsza wycieczkę od kawy i szarlotki upieczonej przez Beatkę. Cudowna słodycz i armat kawy poprawiły nam nastroje i nawet stwierdziliśmy ze nie jest przecież tak strasznie.
Ruszamy więc na trasę.
Dosłownie chwila przejazdu przez moje małe miasteczko i wjeżdżamy w cudownie kolorowy las.
No jaka szkoda, że nie ma słońca noooooo. Byłoby tak pięknie naprawdę.
Cudne kolorki drzew i krzewów, a do tego, gdy zawiał wiatr to deszcz spadających liści, które wykładały nam drogę w jesienny złoty dywan.
Bardzo zależało mi na tym, aby dziś świeciło słonko, ponieważ trasę dzisiejszej wycieczki poprowadziłem swoja ulubioną drogą. Terenami, z których bardzo ładnie widać panoramę Wzniesień Łódzkich. Niestety mgła i nisko wiszące chmury wszystko to zasłaniały. Co prawda miało to też swój specyficzny jesienny urok. Szczególnie jak się wjechało w las gdzie mgła sprawiała, że robił się on bardziej tajemniczy, niedostępny nie mówiąc już o mokrych liściach przykrywających korzenie i kamienie, które dodatkowo urozmaicały trasę hihihi.
Dobra nie ma co żałować i płakać nad rozlanym piwem hihihihihihihi
Wycieczka w gronie bliskich osób, które uwielbiają jeździć na rowerze i w ten sposób poznawać świat (choćby dopiero od kwietnia 2018) to wartość bezcenna.Dlatego, pomimo że nie moja to pogoda, sorry ale nie mój klimat, to bardzo dobrze się bawiłem i czułem dziś na rowerze.Bardzo Wam dziękuję za wspólnie spędzony czas. Mam nadzieję, że pomimo złej widoczności, braku tych fajnych widoków wzniesień, oraz kilku niedogodności na rasie chociaż trochę spodobał wam się Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich i będziecie chcieli do niego jeszcze wrócić. Oczywiście ta wycieczka to tylko mały fragment tego obszaru, ale pokazujący właściwie przekrój całości tego, co w nim jest.
Oki teraz tu miało być kilka słów podsumowujących sezon 2018.
Oczywiście bez zbytniego nudziarstwa.
Ale jak patrzę na ta pogodę za oknem to może nie będę jeszcze tego robił.
No co …. Może zmienię zdanie co do ostatniego w 2018 roku rowerowanie. Hi.

Trasa : Głowno – Grodzisk – Janów – Kraszew – Kołacinek – Kołacin – Jasień – Kołacin – Bielanki – Żabieniec – Syberia – Pieńki Henrykowskie – Grzmiąca – Buczek – Janów – Niesułków – Nowostawy Dolne – Kalinów – Głowno.

Foto:
Ekipa na trasie
Ekipa na trasie © GOZDZIK
Takie tam widoczki
Takie tam widoczki © GOZDZIK
Gdzieś na szalku
Gdzieś na szlaku © GOZDZIK
I tak było fajnie
I tak było fajnie © GOZDZIK


Kategoria PKWŁ



Komentarze
Skowronek
| 16:22 czwartek, 8 listopada 2018 | linkuj A to miejsce z pierwszego zdjęcia kojarzę z wizyty w Goździkowie... Tam niedaleko jest obelisk?☺
Gozdzik
| 10:14 czwartek, 8 listopada 2018 | linkuj Dominiku do przelania mojej czary goryczy brakowała tylko kropla deszczu. na zczeście nie padało tylko ta opadająca mgła dawała duża wilgoć i potegowała uczucie chłodu. Ale jak się jechało to było całkiem oki :-). Żałuj że cię nie było.
A dodam tylko, że pozostali uczestnicy wycieczki podzielili moje zdanie (wiesz na jaki temat) i powiedzieli że właśnie powinieneś być dziś na rowerze z nami i się odstresować przed tym co nowe.
domino83
| 22:26 środa, 7 listopada 2018 | linkuj A właśnie się zastanawiałem czy na kawie i szarlotce nie skończyliście ;) Pogoda w niedziele była naprawdę odstraszająca.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!