Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 22889.93 kilometrów w tym 5518.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 91878 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 29.20km
  • Teren 7.30km
  • Czas 01:39
  • VAVG 17.70km/h
  • VMAX 28.60km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kończyć sezon czas

Niedziela, 20 listopada 2016 · dodano: 21.11.2016 | Komentarze 1

Ojjjj tak sobie myślę, że czas chyba kończyć ten sezon rowerowy, którego tak naprawdę nie potrafię zaklasyfikować.
Czy był udany czy też nie, dobry czy też zły, fajny czy do bani????
O ile początek i środek, a zwłaszcza środek, był bardzo obiecujący i fajny, to koniec zupełna porażka (od 1 września do dziś 2 razy na rowerze – no rewelacja).
Czyli może należy go określić, jako prawie udany, gdzie słowo prawie ma bardzo głębokie znaczenie J.
Dobra, ale nie czas i miejsce na to, aby płakać nad rozlanym mlekiem. Są rzeczy, sprawy, zdarzenia, na które nie mamy wpływu i tyle. Trzeba je przetrawić i pozostawić, jako czas przeszły. Było, mam nadzieję ze minęło, a teraz będzie lepiej, a przynajmniej nie gorzej.
Nie wiem, co za licho, co za diabeł, czort czy tez inna zła istota siedząca mi na ramieniu podpowiedział mi, aby dziś, po wczorajszym całodziennym deszczu (i jeszcze pół nocy lało), wybrać się dziś na leśne dukty i dróżki. I to w taki teren, do takiego lasu gdzie nawet latem jest dość wilgotno.
To był naprawdę genialny pomysł.
Po 3 km jazdy byłem ufajdany od czubka butów do samego daszka na kasku, a rower….. płakać mi się chce jak sobie pomyślę, że trzeba dziś po pracy zabrać się za jego czyszczenie i naprawdę nie będzie to łatwe zadanie. A po wzroku mojej żony i jej minie, gdy zobaczyła stan zabrudzenia moich ciuszków rowerowych odnoszę nieodparte wrażenie, że sezon rowerowy 2016 został mi już zamknięty hihihihi.
Chociaż tak sobie teraz myślę, że jakby się przytrafiła w jakąś niedzielę taka pogodynka jak wczoraj czy dziś…… to trzeba będzie pertraktować i obiecać, że się nie ubrudzi czyściutkich i pachnących świeżością ubranek.
Ale jakby co i pogody by już nie było, to kolejna wizyta na BS z wpisem rowerowej przygody dopiero w 2017 roku. A czy to będzie styczeń, luty czy może dopiero marzec to się okaże.
A teraz wszystkim, z którymi miałem przyjemność i zaszczyt w tym roku spotkać się na rowerowej wycieczce bardzo bardzo dziękuję. Było mi naprawdę miło z Wami się spotkać i wspólnie penetrować drogi, ścieżki i szlaki naszego pięknego kraju. Miło było poznać kolejnych pozytywnie zakręconych rowerzystów również i tych, z którymi na razie tylko piszę wiadomości licząc oczywiście na to, że w nowym sezonie uda nam się spotkać również na turystycznych szlakach.
Trzymajcie się ciepło i zdrowo.
PS
Gdyby jednak się udało jeszcze wyskoczyć na rowerek w tym roku to to co napisane powyżej jest oczywiście aktualne hihihi
Trasa: Głowno – Bronisławów – Domaradzyn – zb. wodny Szczypiorniak – Pludwiny – Koźle – Wola Błędowa – Bratoszewice – Wyskoki – Głowno.
Foto
Moje jeziorko układa się do snu zimowego
Moje jeziorko układa się do snu zimowego © GOZDZIK


Kategoria Po okolicy



Komentarze
amiga
| 13:32 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj Wiesz, że zastanawialiśmy się czy gdzieś Cię ni zobaczymy... Tyle, że dojechaliśmy tylko do Koluszek...
pogoda jeszcze może przez jakiś czas się utrzymać. Kto wie... pamiętam jak w grudniu było po kilkanaście stopni na plusie. Dobrze, że wyjechałeś... każdy z nas tego czasami potrzebuje
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!