Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21602.03 kilometrów w tym 5068.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 86604 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.30km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 18.30km/h
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakończenie sezonu 2012 KPN

Niedziela, 4 listopada 2012 · dodano: 09.11.2012 | Komentarze 4

Od kilku lat stało się już taką małą moją tradycją, że na koniec sezonu rowerowego (koniec października - początek listopada) wybieram się do Kampinoskiego Parku Narodowego. Jesienią, kiedy na drogach i ścieżkach liście tworzą kolorowy dywan, KPN, ale i zapewne każdy las tworzy taki swój nieprzeciętny klimacik. Jak do tego dodamy jeszcze lekką mgiełkę, drobny deszczyk (choć na początku dość mocny) i przesłaniające niebo chmury to mamy idealne zakończenie sezonu rowerowego dla Goździka. Nic na to nie poradzę, że dla mnie frajda jazdy na rowerze to nie tylko pedałowanie, ale ciepełko, słońce, kolorowe łąki, sady, pachnący po burzy las i widno do 22.00 ooooo to jest to.
Dobra, ale co ja tu o swoich słabościach mówię.
W bardzo miłym towarzystwie Kasi i Marcinka ruszyliśmy z Sochaczewa w kierunku Żelazowej Woli, a następnie przez Mokas do Brochowa.

Brochów - kościół warowny zbudowany w latach 1551-61. Miejsce chrztu Fryderyka Chopina 23 kwiecień 1810 © GOZDZIK


Brochów © GOZDZIK


Niestety na tym odcinku trasy dość mocno padało i obawiałem się ze jednak nasze morale upadną i zawrócimy. Ale ku mojemu zdumieniu humory dopisywały i ruszyliśmy dalej do Witkowic, gdzie znajduje się pomnik Bitwy nad Bzurą,

Witkowice © GOZDZIK


a potem do Tułowic. Nie wiem, czemu ale miałem nadzieję że Osada Puszczańska PTTK jest jeszcze otwarta i będzie można ładny stempel przybić, ale niestety koniec sezonu tu też zawitał.
Powrót do Sochaczewa to trasa przez Miszory, Famułki Królewskie i Brochowskie, Plecewice, Żelazową Wole.

Gdzieś w okolicy Żelazowej Woli © GOZDZIK


Tak wiem, że to tak nie do końca serce KPN tylko obrzeża od strony Bzury, ale ponieważ mój przyjaciel Marcin jest dopiero 3 raz w puszczy to chciałem, aby zobaczył i ten fragment całego PN. Zresztą bardzo ładny, spokojny z kawałkiem historii czasów Kampanii Wrześniowej II WŚ i z niewielką ilością polnych dróg.

Tak to w zasadzie oficjalny mój koniec sezonu 2012, chociaż chciałbym go jednak zakończyć z licznikiem powyżej 1500 km wiec na 100% w sprzyjających warunkach jesienno – zimowych wybiorę się na rowerek.
Sezon dla mnie bardzo fajny, chociaż nie udało mi się razem z Darkiem pobić naszego dziennego rekordu kilometrów i chociaż na wielu wycieczkach byłem sam, to jednak było super. Oczywiście dzięki temu, że poznałem (wirtualnie) TU wielu wspaniałych rowerzystów, poczytałem o miejscach bardzo ciekawych, zobaczyłem zdjęcia z Głuszycy i okolic .. dzięki Aniu, oraz innych pięknych zakątkach naszego Kraju, mogłem również po kilku latach wybrać się na wspólny wypad z Waldkiem, który mnie tak naprawdę wciągnął w rowerowanie, a sam teraz mieszka gdzieś na zielonej wyspie.
Nooo i oczywiście radość wielka, bo młody (mój chrześniak) Olaf wybrał się ze mną do puszczy i mu się podobało.

Taaa no to cześć oficjalna zakończona można zacząć biesiadę 


Kategoria Kampinoski PN



Komentarze
zarazek
| 17:47 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj Gratulacje! Półtora tysiaca piechotą nie chodzi :)
anamaj
| 15:15 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj Oj, zrobiło się ciepło na sercu. Liczę na to, iż pogoda będzie nam sprzyjała i dociągniesz do 1500 km. Piękny wynik. Piękne zdjęcia i opisy. Mam nadziej, iż w następnym roku zawitasz do Głuszycy i pojeździmy razem. Pozdrów Olafka - dzielny z niego chłopak. My także mieliśmy oficjalne pożegnanie sezonu na Śnieżniku, ale każdy z nas dalej jeździ, bo rower nas wciągnął jak narkotyk. W ten weekkend wybieram się z Feniksem na poszukiwanie skrzyneczki w Bożkowie, gdzie jest piękny, ale zaniedbany zamek koło Kłodzka.
Gozdzik
| 10:22 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj Ten kościół naprawde robi wrażenie. Z tych trzech wież wystają jeszcze lufy dział obronnych, a na łąkach za kościołem co roku odbywa się rekonstrukcja działań kampanii wrześniowej nad Buzrą. Tuż obok kościoła jest jakiś pałacyk, dworek, ale niestety niedostępny.
lukasz78
| 10:07 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj Trochę mnnie zawstydziłeś, mam blisko do tego Brochowa, a nigdy tam nie byłem. W okolicy tak ale w samym Brochowie nie. A widzę, że ładnie tam.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!