Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21440.23 kilometrów w tym 5017.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 72.90km
  • Teren 9.50km
  • Czas 03:13
  • VAVG 22.66km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Sprzęt BASIC
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Brzezin

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 04.06.2012 | Komentarze 2

Nareszcie, w końcu nadszedł ten dzień powrotu. Kurcze cały maj, wszystkie weekendy nawet długi bardzo długi majowy weekend bez roweru to jakaś masakra. Niestety od 28.04 wpadłem w wir remontu mieszkania. Takie tam kucie ścian, skrobanie starych farb, odnowienie mebli drewnianych, przerobienie instalacji elektrycznej, gipsy, farby eeee takie tam czysto rowerowe  zajęcia… masakra. Ale już koniec już widać duuuuże światełko w tunelu zwanym sprzątanie, więc ja dostałem zielone na rower. Ojjj długo musiałem przepraszać maszynę zanim pozwoliła się dosiąść ,
Z samego rana ruszyłem, więc samotnie w stronę Brzezin przez Kołacin skrajem Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Droga z kilkoma fajnymi podjazdami i zjazdami, super widoczkami.

Widok na PKWŁ tuż za Kołacinem © GOZDZIK

Generalnie łapałem się na tym, ze cieszyłem się jak dzieciak z tej jazdy. W Brzezinach odszukałem dom, w którym spędził dzieciństwo Pan Zbigniew Zamachowski,
Brzeziny - dom w którym mieszkał Zbigniew Zamachowski © GOZDZIK

Brzeziny - Pamiatkowa tablica © GOZDZIK

a następnie już droga biegnąca przez PKWŁ do Janinowa, gdzie przy leśniczówce wjechałem do lasu i przez ulubioną część parku czarnym szlakiem przez rez. Parowy Janinowskie do Poćwiardówki i w dół do Niesułkowa, gdzie spotkałem się z Marcinem.
Teraz już razem wróciliśmy do Poćwiardówki i koło leśniczówki skierowaliśmy się do drogi Wola Cyrusowa - Marianów Kołacki.
Po wizycie na punkcie widokowym
Widok z punktu widokowego na PKWŁ © GOZDZIK

ruszyliśmy do Syberii … no co poniosło nas hi hi. Przejeżdżając obok projektowanego rezerwatu Torfowisko Żabieniec. Z Syberii polną drużką do Kołacina i do następnie do domku.
Ojjj brakowało mi bardzo tej wolności rowerowej, tego wiatru w uszach (kurcze wiało galancie w niedziele do południa), tego zastanawiania się, co jeszcze do roboty, do sprzątnięcia, pomalowania, wyczyszczenia itp. Mam nadzieję, ze już takiego przestoju nie będzie.


Kategoria PKWŁ



Komentarze
Gozdzik
| 09:02 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Tak bywają. Tylko czemu one się ciągną w nieskończonośćććććć :-). Bardzo nie lubię remontów ojj bardzo...
zarazek
| 14:32 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj Bywają i takie momenty, że rower trzeba odstawić na jakiś czas. Ja podobnie wspominam remont mieszkania. :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!