Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21440.23 kilometrów w tym 5017.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 46.80km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 16.52km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 261m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Green Velo dzień 4 - Szczebrzeszyn-Zamość

Poniedziałek, 31 sierpnia 2020 · dodano: 15.09.2020 | Komentarze 1

I niestety nadszedł ten dzień.
Z jednej strony to wspaniale że go doczekaliśmy w zdrowiu, szczęściu i cudownych nastrojach, a z drugiej strony to niestety już dziś koniec naszej tegorocznej wycieczki po Wschodnim Szlaku Rowerowym. Ostatnie kilkanaście kilometrów do Zwierzyńca i żegnamy się Green Velo.
Trochę szkoda że pociąg z Zamościa do Lublina mamy dość wcześnie, a właściwie to bardziej chodzi o to, że pociąg z Lublina do Warszawy jest wcześnie. To połączenie wymuszało na nas konieczność dotarcia do Zamościa już na 12.00. Dlatego pomimo niewielu kilometrów to czasu na zwiedzani Szczebrzeszyna, Zwierzyńca i Zamościa zdecydowanie za mało. Z czegoś trzeba było zrezygnować. Trudno sobie wyobrazić abyśmy zrezygnowali z chrząszcza w trzcinach lub chociaż kilkunastu minut na starym mieście w Zamościu. Dlatego w Zwierzyńcu spędziliśmy dosłownie sekundy w porównaniu do tego ile czasu można by tu przeznaczyć na zwiedzanie, oglądanie czy chociaż wizytę na malutkim piwku w znamienitym browarze. Po odbiciu w Zwierzyńcu na Zamość z dużą pomocą przyszedł nam nasz wróg numer jeden ostatnich dni. Czyli wiatr, który codziennie wiał nam w twarz, a od Zwierzyńca w plecki. Ojjjj jak się pięknie jechało, właściwie bez pedałowania na niektórych odcinkach. Taki pomocnik to aż miło. Dzięki temu mogliśmy się jeszcze na trasie zatrzymać na mały odpoczynek, czy na wejście na piękną wieżę widokową w pobliżu wsi Wychoda, czy też na demontaż Andrzeja błotnika który już zaczął zawadzać o rozbujane na boki do szaleństwa tylne koło. Patrzyliśmy tylko z niepokojem jak zaczną kolejne szprychy strzelać. Ale o dziwo udało się. Dojechaliśmy do Zamościa, a nawet dalej. Bo na skutek awarii trakcji pociąg zatrzymał się na pierwszej stacji w Lublinie i mieliśmy kawałek drogi do pokonania na dworzec Główny. A i jeszcze dalej jechaliśmy. Ja i Andrzej, gdy już nasi towarzysze podróży siedzieli wygodnie w domowych fotelach, musieliśmy jeszcze dojechać z Sochaczewa do Piasecznicy, gdzie w domu u Andrzeja miałem samochód.
I tak właśnie z przygodami i dodatkowymi kilometrami zakończyliśmy najważniejsze wydarzenie roku 2020. Oczywiście najważniejsze dla nas, no może za dużo wymagam od kolegów, ale na 100% dla mnie.
Kolejne blisko 300 kilometrów szlaku Green Velo pokonane. Kolejne piękne zakątki naszego kraju odwiedzone. Kolejne miejsca zwiedzone, odwiedzone i zaliczone. Najciekawszy fragment tegorocznej wycieczki to oczywiście Chełm – Szczebrzeszyn. A jak jestem już w Szczebrzeszynie to może ktoś wie lub się domyśla czemu szlak nie idzie przez miasto ? Ja wiem że przez wiele ciekawych miast i miasteczek szlak nie prowadzi, ale tu to przecież aż się prosi aby wjechać szlakiem do miasta, a nie omijać go jakimś dziwnym kanciastym łukiem. To nie jest jakieś wielkie miasto aby się zgubić czy aby jakieś niebezpieczeństwo w ruchu dla samochodów stwarzać. Nie potrafię tego zrozumieć.
Szlak na całej trasie bardzo dobrze oznaczony, nie było właściwie takiego miejsca aby go zgubić czy ciężko się zastanawiać gdzie teraz.
Ekipa. No co tu dużo mówić. Wymarzona na takie wyprawy. Wspaniale się z nimi czuję i bawię, nawet w chwilach, kiedy nie za bardzo się zgadzamy z wyborem miejsca na odpoczynek hihihi.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku dalej w tym samym składzie lub troszkę powiększonym, będziemy kontynuować podróż szlakiem Green Velo. Czy zaczniemy od Zwierzyńca w dół, czy może od Suwałk w górę, czy może jakiś inny wariant tego nie wie nikt. No może poza głównym planistom tych wypraw czyli Waldkiem. My z wielką ciekawością czekamy na pierwsze zarysy i plany pt. GREEN VELO 2021.
A tym czasem dziękuję wam za ten czas.

Tras: Szlakiem Green Velo – Szczebrzeszyn-Zwierzyniec, a potem Jarugi – Kosobudy – Wychody – Mokre – Zamość, a na koniec Sochaczew – Piasecznica
Foto

Nasza kwatera o poranku
Nasza kwatera o poranku © GOZDZIK foto Waldek

Wesoła ekipa w Szczebrzeszynie
Wesoła ekipa w Szczebrzeszynie © GOZDZIK foto Waldek

W Zwierzyńcu
W Zwierzyńcu © GOZDZIK

W Zwierzyńcu
W Zwierzyńcu © GOZDZIK foto Waldek

Browar w Zwierzyńcu
Browar w Zwierzyńcu © GOZDZIK

Droga do Zamościa nie cała była usłana różami - Roztoczański Park Narodowy
Droga do Zamościa nie cała była usłana różami - Roztoczański Park Narodowy © GOZDZIK

Wieża widokowa foto Waldek
Wieża widokowa foto Waldek © GOZDZIK

I takie z niej widoczki
I takie z niej widoczki © GOZDZIK

A z drugiej strony takie foto Waldek
A z drugiej strony takie foto Waldek © GOZDZIK

I ostatni rzut oka na piękne widoki
I ostatni rzut oka na piękne widoki © GOZDZIK

Już jesteśmy w Zamościu
Już jesteśmy w Zamościu © GOZDZIK

W Zamościu
W Zamościu © GOZDZIK





Komentarze
Skowronek
| 19:38 środa, 23 września 2020 | linkuj Super wyprawa (mimo awarii) i relacja:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!