Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21551.43 kilometrów w tym 5065.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 96.80km
  • Teren 8.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 291m
  • Sprzęt VAMP-irek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Moja przygoda z Green Velo dzień 1

Piątek, 27 lipca 2018 · dodano: 01.08.2018 | Komentarze 6

Jeździć po szlaku Green Velo było moim marzeniem od jakiegoś czasu. Bardzo chciałem ruszyć drogami i dróżkami tego szlaku, ale brakowało mi odwagi aby to jakoś ogarnąć, zorganizować. Od wielu lat mój minimalistyczny weekendowy urlop polegał na pojechaniu samochodem gdzieś w Polskę najlepiej na Warmię i Mazury i tam zrobić trzy wycieczki. Oczywiście jak pogoda by pozwoliła, bo jak nie to siedzenie na kwaterze.
Natomiast na szlak GV trzeba się dostać pociągiem zaplanować jakieś odcinki, różne kwatery, ograniczenia w pakowaniu do sakwy, a na koniec dostać się do miasta gdzie będzie czekał pociąg powrotny. No właśnie z tym, że nie czekał tylko odjedzie o określonej godzinie i nic nie będzie go obchodziło to, że może padał deszcz, była burza, nawałnica, awaria roweru itp….. pojedzie i tyle.
To wszystko powodowało, że jednak bałem się takiej wycieczki. Bałem, nie planowałem i nadal tylko marzyłem.
Marzyłem, aż do chwili kiedy to za planowanie naszych wycieczek zabrał się Waldek i mniej więcej równo rok temu oświadczył mi, że za rok (czyli dziś) ruszamy na Green Velo.
Mówię Oki, rok czasu wiele się zmieni, odwidzi mu się i nie ma co panikować.
Ale nie.
Nie Waldek.
Jak zaplanował to też do tego dążył.
Wybrał trasy, wybrał miasta, wybrał połączenia, zaproponował pierwszą kwaterę, Andrzej kolejne dwie zamówili zarezerwowali wsadzili w pociąg i …….. pojechałem na wielką przygodę. Tak wiem dla niektórych to Pikuś, dla mnie jak na razie wyprawa życia.
Oczywiście bałem się bardzo bo na ten weekend zapowiadali prawie trzydziestostopniowe upały, a oprócz tego burze, burze i jeszcze raz burze, deszcz i grad. Ale co było robić . Bilety kupione, kwatery zapłacone, chłopaki przygotowani i pełni optymizmu więc jedziemy.
Na początku naszej wycieczki przytrafiły się chłopakom pewne niespodzianki. Jeden urwał uchwyty od sakwy, drugi się skaleczył dość mocno w palucha. Zapowiadało się od samego początku rewelacyjnie. Czekałem tylko na to kiedy mnie coś dopadnie ( w sekrecie powiem, że mnie oszczędził pech).
Podjechał pociąg i jak tylko wsiadłem do wagonu rowerowego to wszystkie obawy zniknęły. Udzieliła mi się niesamowita atmosfera wagonu rowerowego, który był wypełniony po brzegi rowerami i ich właścicielami zmierzającymi na Green Velo. Jedni do Białegostoku, inni do Suwałk jeszcze inni do Augustowa, a my do Łap.
Dlaczego do Łap ???
Przecież tam nie ma GV!
Prawda. Nie ma. Ale jest Narwiański Park Narodowy i przeprawa kładkowo-pomostowa Waniewo – Śliwno. Niestety w tym roku przeprawa ta została zamknięta ze względu na remont. Dowiedzieliśmy się o tym trochę wcześniej, nie na miejscu, ale i tak nie zmieniliśmy planów rozpoczęcia trasy. Zmieniliśmy tylko plan trasy dnia pierwszego i odwiedziliśmy Dyrekcję Parku z wybudowaną tam kładka widokowa nad Narwią. W pociągu, kiedy każdy z nas mówił jakie i gdzie planuje swoją przygodę ze szlakiem, postanowił się do nas dołączyć Mateusz.
Łapy – wysiadamy. Pakujemy sakwy na rower i ruszamy.
Pogoda cudowna. Cieplutko słonko na niebie, ciepły wiaterek i przyjaciele w koło i na kołach
Bajka. I tyle.
Ruszamy do Kurowa, a następnie do Tykocina, gdzie Pani Struzikowa „Bocianowi” piwo nalewała….. pamiętacie w jakim filmie ???? hihihihi. Zamek też oczywiście odwiedziliśmy.
Po krótkiej przerwie na małe piwko i przeczekanie pierwszego jakże orzeźwiającego deszczu ruszamy w dalsza drogę. Kolejna przerwa zaplanowana została tuż przed wkroczeniem na Carską Drogę pod malutkim sklepem, gdzie przerwę również mieli inni rowerzyści podróżujący po Green Velo m.in. Lena i Grzegorz z którymi spotkaliśmy się na trasie jeszcze kilka razy. Szczególnie jedno ze spotkań podczas dnia drugiego pozostanie w mojej pamięci na długo. Ale o tym w następnej relacji. Teraz Carska Droga i otaczający ją Biebrzański Park Narodowy ostatni dzisiejszy odcinek dzielący nas od kwaterki w Goniądzu.
Ja nie potrafię opisać słowami tego co widzieliśmy z wieży widokowej i z pomostu, oraz jadąc samą drogą. Tym bardziej, że wcześniej spadł deszcz, niebo zasłało się chmurami, wzeszła leciutka mgiełka, lub tez ziemia parowała bo upał był duży. Po prostu nie potrafię. Tam trzeba być, zobaczyć i poczuć ta ciszę i otaczającą nas przyrodę.
Na kwaterę dotarliśmy około 18 i dalej cieszyliśmy się tym wszystkim.
Kwatera tuż przy Biebrzy z własna wieżą widokowa, polem namiotowym, domkami, ogniskiem … eeeeeee wszystkim co pozwala się cudnie zrelaksować, odpocząć i zapomnieć…………..o pewnych rzeczach, sprawach, problemach…….
Trasa: Łapy – Łupianka Stara – Kurowo – Pajewo – Radule – Leśniki – Saniki – Tykocin – Nieciece – Hermany – Łaś Toczyłowo – Stękowa Góra – Goniądz.

Foto:
To tylko połowa waganu na rowery. Za plecami tak samo wygląda ten przedział
To tylko połowa wagonu na rowery. Za plecami tak samo wygląda ten przedział © GOZDZIK
Kurowo i kładka nad rzeką Narew
Kurowo i kładka nad rzeką Narew © GOZDZIK

Ta sama kładka - bardzo klimatyczne miejsce
Ta sama kładka - bardzo klimatyczne miejsce © GOZDZIK

Gdzieś na trasie
Gdzieś na trasie © GOZDZIK

Tykocin i Alumnat
Tykocin i Alumnat © GOZDZIK

Zamek w Tykocinie
Zamek w Tykocinie © GOZDZIK

Przy Carskiej Drodze
Przy Carskiej Drodze © GOZDZIK
Biebrzański Park Narodowy
Biebrzański Park Narodowy © GOZDZIK

Wieża widokowa
Wieża widokowa © GOZDZIK

Biebrzański Park Narodowy
Biebrzański Park Narodowy © GOZDZIK

Carska Droga
Carska Droga © GOZDZIK

Nasza kwatera
Nasza kwatera © GOZDZIK

Nad Biebrzą - tuż przy kwaterze
Nad Biebrzą - tuż przy kwaterze © GOZDZIK





Komentarze
emonika
| 08:47 poniedziałek, 13 sierpnia 2018 | linkuj Minęlismy się o włos :D hihihhih

Dla każdego jego własna wyprawa jest wielka - czy to biwak 15 km od domu z namiotem czy GV właśnie. Ważne aby zrobić ten pierwszy krok :)

Gratulacje !
Gozdzik
| 12:00 poniedziałek, 6 sierpnia 2018 | linkuj przemekturysta- dziękujemy bardzo :-). Nasz Prezes Waldek zakomunikował nam 3 dni temu ze za rok tez ruszamy na GV. Tak więc będzie kontynuacja :-)
przemekturysta
| 08:52 poniedziałek, 6 sierpnia 2018 | linkuj Wybieram się do Ełku w najbliższy czwartek. Będę jechał dwoma pociągami typu "regio" z Bydgoszczy. Mam nadzieję, że nie trafię na tak zatłoczone wagony.
W tym roku miałem tez swoją małą przygodę z Green Velo:).
Gratuluję i życzę dalszych udanych wypraw po GV.
Gozdzik
| 17:21 czwartek, 2 sierpnia 2018 | linkuj Daria zdjęcie nie oddaje tego. Bo aparat lichy, bo fotograf słaby , bo zdjęcia nie podrasowane hihihi. Tam jest magicznie fajnie
Zarazek pociąg hańcza o 7.10 z wawy zachodniej
zarazek
| 13:30 czwartek, 2 sierpnia 2018 | linkuj Ale nabite rowerów w tym wagonie... Co to za pociąg prowadzi jeszcze takie pojemne rowerowe wagony? A zdjęcia fajne :)
Skowronek
| 21:08 środa, 1 sierpnia 2018 | linkuj Kto by pomyślał, że tam takie tłumy rowerzystów będą...
Na zdjęciach to wszystko wygląda bardzo zjawiskowo.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!