Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gozdzik z miasteczka Głowno. Mam przejechane 21440.23 kilometrów w tym 5017.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gozdzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.80km
  • Teren 36.00km
  • Czas 04:16
  • VAVG 16.59km/h
  • VMAX 48.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 551m
  • Sprzęt GIANT TALON
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na Jurajskich Szlakach

Niedziela, 22 kwietnia 2018 · dodano: 23.04.2018 | Komentarze 6

Piach, kamienie, pot i pod górkę.
To w dużym skrócie charakterystyka trasy dzisiejszej wycieczki.
Można by sobie zadać pytanie :
Czy właśnie po to jeżdżę 200 km od domu aby doświadczyć jazdy w takich mało komfortowych i sprzyjających warunkach terenowych ??????

TAAAAAAAAAAAAAAKKKKKKK, zdecydowania, bezapelacyjnie TAK.
Dla takich ścieżek, dla takich szlaków, dla takich widoków, dla takich atrakcji, dla takich miejsc i przede wszystkim dla takiej kompanii warto zrywać się po 4 i gnać pod Częstochowę, a dokładnie tym razem do Janowa.

Dzisiejsza wycieczka była już przez Rafała opracowana od jakiegoś czasu, chyba od lutego. Trasa wycieczki była tak ułożona abyśmy my (Andrzej i ja), jako goście mogli zobaczyć jak najwięcej ciekawych miejsc, poznać nowe zakątki jury oraz pojeździć po typowych jurajskich szlakach, drogach, dróżkach i leśnych duktach.
Zbiórkę całej ekipy Daria i Rafał wyznaczyli na godzinę 9.00 w Janowie.
Na zbiórce stawili się : Daria, Rafał, Adii, Arek, Cioran, Parker, Zbyszek, Andrzej i ja.
Po serdecznym przywitaniu i poznaniu się z nowymi kolegami ruszyliśmy w trasę.
W pierwszej kolejności jedziemy do Parku Krajobrazowego Stawki, który przywitał nas taką ilością zieleni, że naprawdę nie mogłem się napatrzeć. Wszędzie było zielono na drzewach, na konarach, na pniach, na ziemi i na wodzie. Biorąc pod uwagę to że park ten jest najmniejszym parkiem krajobrazowym w naszym kraju to zieleni miał chyba najwięcej hihihi. Nie mogło oczywiście obyć się bez chwili zatrzymania w tym miejscu.
Następnie ruszamy w dalsza drogę odwiedzając Niebieskie Źródła i kamieniołom w Sygontce, a potem odwiedzamy Bystrzanowice Dwór ( mogiła żołnierzy AK oraz dwór). Tu chwila zadumy, odpalenie znicza i dalej w drogę. I tu trzeba się chwilę zastanowić czy to, czym jechaliśmy ma jeszcze statut drogi, szlaku czy może już mini wąwozu. Dwie równoległe i bardzo głęboki kolejny wyryte przez traktor, a miedzy nimi wysuszone na skałę nierówności takie, że ledwo dało się jechać. Całe szczęście, że wysuszone, bo jakbyśmy tam trafili po deszczach lub po roztopach to raczej na rowerach nie byłoby szansy przejechać. Odcinek trudny, wymagający, ale jak że uroczy i zapadający w pamięć. A przecież o to chodzi, aby po każdym wyjeździe zostawały wspomnienia prawda.
Po tych wertepach przyszedł czas na bardziej przyjemne odcinki dzisiejszej trasy, którymi dojechaliśmy do Bobolic, a następnie do Mirowa na obiadek. Gdy już akumulatory zostały podładowane, a dalsza część rasy uzgodniona w najmniejszych szczegółach to ruszyliśmy w drogę do Żarek odwiedzając najpierw wzgórze Parchowatka, na którym znajduje się bunkier oraz rozpościerają się niesamowite widoki na cała okolicę. A że pogoda była przepiękna, więc i widoki równie piękne były. W Żarkach odwiedziliśmy miejsce targowe, na którym znajdują się zabytkowe stodoły, a nieopodal tej miejscowości, a może i właściwie jeszcze w jej granicach znajduje się Źródełko Spod Brzozy. Tez bardzo urocze i sympatyczne miejsce. Odwiedzenie tego spokojnego, miłego i sympatycznego miejsca miało chyba na celu wyciszenie i wywołanie w nas uczucia relaksu i spokoju przez odcinkiem trasy pod tytułem: piach pot i łzy, a jeszcze kamienie i oczywiście …. Pod Górkę…..
No cóż, ale tak samo jak poprzednio po trudach przejazdy przez ten teren po zastanowieniu się – a po co mi to wszystko, nie lepiej w domu z piwkiem siedzieć ? Przychodzi przerwa, odpoczynku chwila i radocha z pokonania tych utrudnień i kolejnej porcji cudownych wspomnień. Bo każdy pokonany centymetr, każda przeżyta sekunda to już wspomnienie i historia.
Skoro już nawiązałem do tych sekund uciekających, to właśnie uciekły nam gdzieś nie sekundy, a wspólnie spędzone na rasie dzisiejszej wycieczki godziny. Nie wiadomo jak i kiedy a ty czas myśleć o drodze powrotnej. A w niej odwiedziliśmy jeszcze tylko Kamieniołom Warszawski oraz pałac w Złotym Potoku.
I to by było na tyle.
Nie wiem, ale dla mnie te 7 godzin spędzonych na jurajskich szlakach w takim fajnym towarzystwie minęły jak z bicza strzelił. Dopiero, co ruszaliśmy rano w trasę, a tu już jesteśmy z powrotem na miejscu zbiórki i pakujemy rowery do samochodów. Jeszcze tylko chwilka pogaduszek, uśmiechów, uzgodnienia dalszych planów na kolejne wycieczki i do domu.
Pożegnania nadszedł czas.
Daria, Rafał bardzo dziękujemy za przygotowanie rasy z tyloma atrakcjami.
Bardzo dziękuję całej ekipie dzięki które było miło, wesoło, sympatycznie i wspomnienia zostaną na wiele, wiele lat.
Mam nadzieję, że jeszcze na jakieś wspólnej wycieczce się spotkamy.

Trasa Janów – Śmiertny Dąb – Okrąglik - Sygontka – Sieraków – Bystrzanowice – Bystrzanowice Dwór – Gorzków Stary – Mzurów – Niegowa – Bobolice – Mirów – Żarki – Jaroszów – Suliszowice – Siedlec – Bogdanów – Złoty Potok – Janów

Foto:
Przy Niebieskich Żródłach
Przy Niebieskich Źródłach © GOZDZIK

Sygontka - Kamieniłom
Sygontka - Kamieniołomy © GOZDZIK

Przy mogile żołnierzy AK
Przy mogile żołnierzy AK © GOZDZIK

Bystrzanowice Dwór - Dwór
Bystrzanowice Dwór - Dwór © GOZDZIK

Andrzej i dość ciężka droga do Mzurowa
Andrzej i dość ciężka droga do Mzurowa © GOZDZIK

Ta sama ciężka droga... nic się nie zmieniła hihi
Ta sama ciężka droga... nic się nie zmieniła hihi © GOZDZIK
Zamek w Bobolicach
Zamek w Bobolicach © GOZDZIK

I w Mirowie
I w Mirowie © GOZDZIK

Widok z Parchowatki
Widok z Parchowatki © GOZDZIK

Ekipa na trasie
Ekipa na trasie © GOZDZIK

Żarki - zabytkowe stodoły
Żarki - zabytkowe stodoły © GOZDZIK

Na jurajskich szlakach
Na jurajskich szlakach © GOZDZIK

Kamieniołom Warszawski
Kamieniołom Warszawski © GOZDZIK

Kamieniołom Warszawski
Kamieniołom Warszawski © GOZDZIK





Komentarze
Gozdzik
| 13:40 środa, 25 kwietnia 2018 | linkuj Zarazek ślad mogę ci przesłać na maila. Napisz adres w wiadomości i wieczorem podeśle.
zbyszko61 - święte słowa prawisz :-)
zarazek
| 13:31 środa, 25 kwietnia 2018 | linkuj Fajne zdjęcia, choć ślad by się przydał. ;)
"Robiłem" Jurę 5 lat temu z Częstochowy do Krakowa, czyli klasycznie, ale to dlatego że nie miałem lokalnych przewodników.
zbyszko61
| 17:19 wtorek, 24 kwietnia 2018 | linkuj Oj warto, dla takich widoków naprawę warto czasem uronić trochę potu. :)
Skowronek
| 17:09 wtorek, 24 kwietnia 2018 | linkuj Fajnie Goździczku, tak fajnie zawsze gościć Was na Jurze. Jurze ślicznej, Jurze bajkowej, tej naszej krainie białych skał. Wasz zachwyt przypomina nam w jak cudownym miejscu mamy szczęście mieszkać :) Wprawdzie czasem owa cudna Jura daje w kość (nam też) lecz dla tych widoków warto się pomęczyć:)
Tymoteuszka
| 08:58 wtorek, 24 kwietnia 2018 | linkuj Te piachy na trasie mi się nie podobają ;), ale co innego widoki. Fajna traska, zgrana widać ekipa, słońce świeci, poty się leją...czegóż więcej? Takie właśnie wycieczki zostaja długo w pamięci.
zbyszko61
| 20:40 poniedziałek, 23 kwietnia 2018 | linkuj Było rzeczywiście super. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś się spotkamy i pokręcimy razem :)
Pozdrawiam
Z
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!